Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z trudem, ale powstaje pierwsza cerkiew greckokatolicka w Lęborku

Marcin Kapela
Marcin Kapela
Cerkiew budowana jest przy ulicy Wyczółkowskiego, na przekazanej przez miasto w wieczyste użytkowanie działce.
Cerkiew budowana jest przy ulicy Wyczółkowskiego, na przekazanej przez miasto w wieczyste użytkowanie działce. ks. Oleh Hrytsiv/Marcin Kapela
Trwają prace związane z budową pierwszej cerkwi greckokatolickiej w Lęborku dla parafian parafii pw. św. Dymitra. Z powodu braku własnej świątyni korzystają od lat z gościnności rzymskokatolickiej parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego na cmentarzu parafialnym. Cerkiew nie będzie jednak budowana według pierwotnego projektu.

Z trudem, ale ruszyła budowa pierwszej cerkwi w Lęborku

Kiedy 7 listopada 2021 r. ks. Arkadiusz Trochanowski, biskup diecezjalny Eparchii olsztyńsko - gdańskiej, poświęcił krzyż postawiony w miejscu, gdzie zaplanowano budowę cerkwi greckokatolickiej przy ulicy Wyczółkowskiego w Lęborku, to mogło wydawać się, że z błogosławieństwem wysokiego dostojnika kościelnego budowa ruszy z kopyta. Prace ruszyły jednak po ponad dwóch latach, bo 20 grudnia ubr.

- Wtedy byliśmy dobrej myśli, żeby zacząć po tym symbolicznym wydarzeniu, jakim było poświęcenie krzyża jako znaku, że w tym miejscu powstanie cerkiew. Już tamten czas był ciężki, bo projekt był ambitny i kosztowny a pandemia i wybuch wojny jeszcze bardziej pokrzyżowały nam plany

- przyznaje pochodzący z Kołomyi w Ukrainie ks. Oleh Hrytsiv, od kilku lat proboszcz lęborskiej parafii greckokatolickiej p.w. św. Dymitra. W 2022 r. obchodził 10 rocznicę święceń kapłańskich.

W obliczu tych trudności licząca około sto osób wspólnota parafialna i jej pasterz stanęli przed trudną decyzją.

- Trzeba było spojrzeć prawdzie w oczy i musiałem podjąć decyzję, że jak już zaczniemy budowę, to trzeba ją skończyć, bo o to przecież chodzi. W tym czasie mocno rosły koszty materiałów budowlanych. Po rozmowach z biskupem i Radą Parafialną zrezygnowaliśmy z realizacji budowy cerkwi według pierwszego projektu. Kto ma pieniądze, to może budować i bazylikę, ale w tak małej społeczności budowa cerkwi i tak jest dla nas wyzwaniem.

Na tamtym etapie przeprowadzona została niwelacja terenu i wywiezionych zostało około 70 ciężarówek ziemi. Te prace i tak musiały zostać wykonane, niezależnie pod który projekt. Fundamenty zostały podwyższone o dwa metry. Konieczne było wykonanie nasypu z nośnego podłoża, zagęszczenie terenu. Wylane zostały ławy i ściany fundamentów.

- Dopiero teraz wychodzimy z ziemi. Wszystko zostanie obsypane ziemią a samo wejście do cerkwi od ulicy Wyczółkowskiego będzie 1,5 metra poniżej poziomu drogi, która jest 4 metry od świątyni. W nowym projekcie cerkiew nie będzie tak duża, bo w pierwszym projekcie wysokość świątyni z krzyżem miała wynosić 22 metry a w drugim 12 metrów.

Nawa główna ma 100 m2, prezbiterium 16 m2, do tego zakrystia, pomieszczenie gospodarcze z aneksem kuchennym, chór, toaleta, pokój gościnny. Razem około 250 m2.

- Zaprojektowaliśmy nie tylko samą świątynię. Nie zostaliśmy bez zaplecza, bo ważne jest, żeby mieć pomieszczenie na spotkania z parafianami z okazji uroczystości.

Cerkiew budowana jest przy ulicy Wyczółkowskiego, na przekazanej parafii w 2017 r. przez Radę Miejską w wieczyste użytkowanie działce o powierzchni 800 m2. To parafianie budują cerkiew ze swoich środków i pozyskanych funduszy.

- Główne źródło to ofiary od naszych wiernych, zbierane już od 7 lat. W ostatnim czasie te środki nie wpływały jak wcześniej, bo wszystko stanęło. Z powodu wojny duże wsparcie trafiło do Ukrainy, także od Polaków. Mamy trochę nowych parafian z Ukrainy, członków Związku Ukraińców w Lęborku, kultywujemy tradycję w połączeniu z duchowością.

Parafia greckokatolicka pw. św. Dymitra funkcjonuje w Lęborku od 1958 r. Od ponad dekady wspólnota parafialna modli się w rzymskokatolickiej parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego na cmentarzu parafialnym przy ulicy Kaszubskiej. Swoje cerkwie mają już sąsiednie wspólnoty greckokatolickie w Bytowie, Człuchowie, Słupsku, Miastku czy w Gdańsku.

- Potrzebujemy mieć swoje miejsce do modlitwy. Jesteśmy jedną z nielicznych parafii na północy, która nie ma swojej świątyni. Będzie może skromniejsza, ale będzie. Może być tak, że w pewnym momencie wyczerpią się środki i prace zatrzymają się. Mamy nadzieję, że do naszej zbiórki dołączą ludzie dobrej woli.

Przez lata parafianie pozyskiwali środki ze sprzedaży świec czy ciast podczas różnych wydarzeń. W czasie pandemii sprzedawali maseczki.

- Dziękuję wszystkim parafianom, którzy zaangażowali się w zdobywanie środków na budowę cerkwi. Nie chcę deklarować, kiedy cerkiew zostanie wybudowana. To, że zaczęliśmy, to już jest bardzo dobrze. Teraz wiele zależy od nas, od parafian. Wszyscy tego chcemy, ale musimy wymagać od siebie, poświęcić się, ofiarować. Nie żyjemy w prostych czasach.

Póki co w wierni greckokatoliccy w każdą niedzielę spotykają się i modlą na Mszy św. o godz. 12.30 w kościele na cmentarzu.

- Jesteśmy jednym Kościołem Katolickim, bo to często myli się z prawosławnym. Wywodzimy się tradycji wschodniej, obrządku wschodniego. Jest 27 Kościołów wschodnich, katolickich.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto