Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znak drogowy "zakaz ruchu autobusów", ustawiony przy ulicy Brzozowej, psuje interes przedsiębiorcy

Robert Gębuś
Znak drogowy psuje interes przedsiębiorcy
Znak drogowy psuje interes przedsiębiorcy fot.Marcin Kapela
Znak drogowy "zakaz ruchu autobusów", ustawiony przy ulicy Brzozowej w Lęborku został ustawiony po to, żeby mi zrobić na złość - uważa właściciel firmy transportowej. Urzędnicy twierdzą, że wszystko jest w porządku

Znak drogowy "zakaz ruchu autobusów", który stanął przy ulicy Brzozowej nie znajduje uzasadnienia - uważa Jan Nastaj, właściciel firmy transportowej, zawodowy kierowca od ponad 40 lat.

Czytaj również:Ludzie mieszkają w zrujnowanej kamienicy

-Ustawiono go tylko na jednej ulicy. Taki znak ustawia się tylko jeśli jest nasilony ruch autobusów. A ja parkuję na własnej posesji tylko jeden autobus, góra dwa. Płacę podatki, mam legalną firmę transportową, miejsce na posesji, gdzie mogę ustawić autobusy, a nie mogę ich tam zaparkować. Znak nie dotyczy tirów, ani innych pojazdów o dużych gabarytach, tylko autobusów. Znak drogowy został ustawiony ewidentnie po to, żeby mi utrudnić życie.

Czytaj również;Wandale zniszczyli transformator

Jak mówi Nastaj, w 2011 na Brzozowej ustawiono znak drogowy "zakaz zatrzymywania się i postoju", ale z inicjatywy mieszkańców przywrócili ruch, ale pozostawili tylko "zakaz ruchu autobusów". Przedsiębiorca, który prowadzi firmę, która zajmuje się m.in. przewozami pracowniczymi, ma swoją teorię, dotyczącą ustawienia znaku.
- Od czterech lat jestem w sporze z sąsiadami. Czuję się szykanowany- tłumaczy.
Jak mówi, rozmawiał już na ten temat z komendantem policji w Lęborku. Zebrał również około 50 podpisów mieszkańców, którzy są przeciwni decyzji urzędników, którzy ustawili znak.
Nastaj odgraża się, że jeśli znaki zakazujące ruchu autobusów nie znikną z Brzozowej, to jest gotów wysypać na ulicę wywrotkę żwiru.
- Zablokuję wszystkie wjazdy na ulicę - zapowiada.
Znak drogowy, jak mówią urzędnicy, został ustawiony przez komisję bezpieczeństwa ruchu, na wniosek mieszkańców ulicy. Na spotkaniu w sprawie ustawienia znaku byli obecni m.in. przedstawiciele starostwa, które wypowiedziało się pozytywnie na temat wprowadzenia ograniczenia.
- Ustawienie znaku jest efektem realizacji zmiany organizacji ruchu, o którą wnioskował zarządca drogi (MZGK) - informuje Tomasz Sopyłło, asystent starosty lęborskiego. - Związane jest to z uciążliwością prowadzonej tam działalności gospodarczej, wynikającej z niestosowania zapisów ustawy o transporcie drogowym i części dyrektyw UE. O szczegóły proszę pytać w MZGK lub u przedsiębiorcy z ul. Brzozowej, który z pewnością dysponuje kompletem informacji w tej sprawie - odsyła.

Również w MZGK słyszymy, że postawienie znaku w tym miejscu wyszło z inicjatywy mieszkańców. - Mieszkańcy twierdzili, że pan Najstaj tym autobusem wjeżdżał i stał przez cały czas. To było podstawą do wprowadzenia znaku zakazu - tłumaczy Łukasz Kapela z MZGK w Lęborku. - Jeśli chodzi o wjazd na ulicę samochodów ciężarowych, to nie było takich wniosków ze strony mieszkańców.
- Nie rozumiem, dlaczego zezwala się na ruch wszystkich pojazdów i one nikomu nie przeszkadzają, poza moimi autobusami - dopytuje Nastaj i zapowiada walkę o usunięcie znaku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto