Strażacy z PSP w Lęborku pomagali w gaszeniu pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym [WIDEO,ZDJĘCIA]

Według danych satelitarnych powierzchnia obszaru objętego pożarem wyniosła 5280 ha łąk i trzcinowisk. Na szczęście nie zajęły się torfy. Jak informuje lęborska PSP, z województwa pomorskiego wyjechało do akcji 75 strażaków i 22 samochody gaśnicze będące w strukturach Kompanii Gaśniczej Heweliusz. Kompania Gaśnicza Heweliusz wchodzi w skład Centralnego Odwodu Operacyjnego Komendanta Głównego PSP.

-Kompania dysponuje średnimi i ciężkimi samochodami ratowniczo-gaśniczymi z napędem terenowym, wyposażonymi w pompy, działka, zbiorniki przenośne na wodę dużej objętości oraz pełen przekrój armatury wodnej. Strażacy zabrali ze sobą podręczny sprzęt gaśniczy, taki jak tłumice i łopaty, które z pewnością w Biebrzańskim Parku Narodowym będą przydatne

- informuje kpt. Piotr Krzemiński z Państwowej Straży Pożarnej w Lęborku

.- Dodatkowo plutony będące w kompanii Heweliusz wspierały samochody rozpoznawczo-ratownicze z przyczepami wężowymi, na których są dodatkowe zbiorniki, pompy i osprzęt.

Sytuacja była bardzo trudna. Zorganizowano nawet zbiórkę pieniędzy dla strażaków z OSP.

Zobacz wideo:

Zobacz wideo:

Zobacz wideo:

Czytaj również:Pożar w Lędziechowie

Wypalanie traw naraziło bezcenne tereny
Biebrzański Park Narodowy zapłonął najprawdopodobniej z powodu wypalania traw w pobliskim Kopytkowie. Do pożaru doszło 19 kwietnia. Żywioł niszczył unikalne tereny. Na początku akcję gaszenia podjęły OSP z gminy Sztabin, a następnie strażacy PSP z Augustowa i Moniek. Pożar szybko się rozprzestrzeniał.
W pomorskiej grupie udział brał też udział ciężki samochód kwatermistrzowski, który zabezpieczał strażaków w sprzęt logistyczny; czyli wyżywienie, środki ochrony osobistej, w tym maski i płyny dezynfekujące, łóżka polowe itp. Miejscem docelowym pomorskich strażaków jest Goniądz w województwie podlaskim. Strażacy walczyli z żywiołem w trudno dostępnych i często bagnistych terenach.