Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skazany za zabicie żubra domaga się nadzwyczajnego złagodzenia kary

Robert Gębuś
Robert Gębuś
Obrońca Remigiusza C. skazanego na rok i 5 miesięcy więzienia m.in. za zabicie żubra i odcięcie mu głowy dla trofeum wniósł apelację od wyroku. Żąda w niej nadzwyczajnego złagodzenia kary dla swojego klienta.

W opinii mecenasa Remigiusza C. sąd I instancji nie wziął pod uwagę jego współpracy z organami ścigania podczas śledztwa. W związku z tą sprawą na ławie oskarżonych zasiadło osiem osób, którym prokuratura zarzuciła nielegalny handel bronią myśliwską, tuszą zwierzęcą i kłusownictwo. Trzy z nich dobrowolnie poddały się karze.

- Obrońca oskarżonego Remigiusza C. podnosił, że sąd nie zastosował paragrafu o nadzwyczajnym złagodzeniu kary i nie dostrzegł przesłanek, zezwalających na zastosowanie tego przepisu, mimo że oskarżony współpracował z organami ścigania

- mówi sędzia Romana Płatek, wiceprezes Sądu Rejonowego w Lęborku.
Mecenas Remigiusza C. podkreślał też, że jego klient był wcześniej niekarany i jako sołtys wsi Warcimino czynnie uczestniczył w życiu publicznym, a także wspierał charytatywne akcje. Domagał się uniewinnienia swojego klienta z zarzutu zabicia żubra.
Rozpatrzeniem apelacji zajmie się Sąd Okręgowy w Słupsku. Apelacja do Sądu Rejonowego w Lęborku wpłynęła 10 lipca. Ze względu na konieczność pisemnego uzasadnienia wyroku i skomplikowaną materię sprawy terminy były przesuwane.

- Akta jeszcze nie „wyszły” z Sądu Rejonowego w Lęborku, ale został nadany im bieg-

wyjaśnia Romana Płatek.

- Sąd Rejonowy najpierw musi wykonać orzeczenia w stosunku do tych oskarżonych, gdzie wyroki się uprawomocniły, przesłać odpis apelacji i wysłać ją do Sądu Okręgowego.

Twierdził, że pomylił żubra z dzikiem

Wyrok w tej sprawie zapadł w styczniu br. Na ławie oskarżonych zasiadło osiem osób. Najpoważniejsze oskarżenie ciążyło na Remigiuszu C., który 17 listopada 2019 roku w Dąbrównie (powiat słupski) ok. 4 nad ranem zastrzelił żubra, przemierzającego samotnie Pomorze. Zwierzę było popularne wśród lokalnej ludności, często fotografowane i filmowane. Żubra nazywano Pyrkiem, z racji jego upodobania do ziemniaków.
C. od początku twierdził, że strzelał z kilkudziesięciu metrów i śpiącego w zaroślach żubra pomylił z dzikiem. Po zastrzeleniu żubra skontaktował się z Przemysławem P., kolegą, z którym wspólnie kłusował. Pomógł mu odciąć głowę żubra. Próbowali ją sprzedać za 1500 zł jako trofeum. Kiedy to się nie udało, Remigiusz C. sam zgłosił na policję, twierdząc, że znalazł przy drodze zabitego żubra z odcięta głową. To samo później powtórzył dziennikarzom. Tłumaczył wówczas, że żubr musiał paść ofiara kłusownika i nie sposób tego zwierzęcia pomylić z żadnym innym.
W toku śledztwa policja ustaliła, że sprawcą zabicia żubra może być Remigiusz C. Znaleziono broń i ślady krwi w aucie. Zatrzymano Remigiusza C. i Przemysława P. Remigiusz C. przyznał się do zastrzelenia zwierzęcia, ale tłumaczył, że leżącego w młodniku żubra pomylił z dzikiem.

Sąd: wiedział do czego strzela

Sąd jednak nie dał wiary jego wyjaśnieniom. -Zastrzelił bez żadnego powodu, nie będąc pod wpływem błędu zwierzę, objęte ochroną gatunkową, przez co spowodował istotną szkodę przyrodniczą - uzasadniała sędzia Iwona Wańczycka, która podkreśliła, że strzały zostały oddane bardzo precyzyjnie. Trafiły zwierzę m.in. w serce i nie mogły zostać oddane do leżącego zwierzęcia.

- Tak precyzyjnie umieszczone kule świadczyły o tym, że oskarżony doskonale wiedział do czego strzela i nie ma możliwości, żeby pomylił żubra z dzikiem, tym bardziej że różnica w wielkości żubra i dzika jest tak duża, że niemożliwe jest, żeby te zwierzęta ze sobą pomylić. Wskazać też należy, że umiejscowienie kul w tuszy żubra wskazywało na to, że oskarżony widział zwierzę w pozycji bocznej i wykluczało to jego twierdzenia, że żubr leżał lub był zasłonięty drzewami. Strzały nie zostały oddane przypadkowo, a oskarżony dokładnie wiedział, gdzie je ulokować, żeby zwierzę uśmiercić. Co istotne jeden ze strzałów został oddany z „przyłożenia”, z bardzo bliskiej odległości.

Sędzia przywołała także zeznania Przemysława P., który twierdził , że Remigiusz C. czatował na żubra i chodził za nim kilka dni. Po jego zastrzeleniu miał dzwonić do kolegi z pytaniem, czy chce zobaczyć zwierzę. Natomiast w dzień, kiedy doszło do zdarzenia Remigiusz C. wyszukiwał w internecie stron, na których zainteresowani polowaniem na żubry oferowali 36 tys. zł za możliwość ich odstrzału. Sprawdzał także cenniki mięsa z żubra i potrawy, jakie z niego można przyrządzić.
Zebrany w toku tej sprawy materiał dowodowy pozwolił na skazanie ośmiu osób za kłusownictwo, nielegalny handel tuszą zwierzęcą i bronią myśliwską. Trzy z nich dobrowolnie poddały się karze. Remigiusz C. poza zarzutem zastrzelenia zwierzęcia będącego pod ochroną gatunkową został skazany także za kłusownictwo, nielegalny handel bronią myśliwską, tuszą zwierzęcą i jazdę autem bez uprawnień. Prokurator domagał się dla niego dwóch lat więzienia. Usłyszał nieprawomocny wyrok roku i 5 miesięcy pozbawienia wolności.
Przemysław P., który kłusował z Remigiuszem C. i pomagał mu w odcięciu głowy, a potem próbie sprzedaży trofeum został skazany na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto