Lębork. Radny doniósł na starostę. Zbigniew Rudyk, radny PiS, złożył doniesienie do prokuratury na Wiktora Tyburskiego, starostę lęborskiego. Jego zdaniem, Tyburski zatwierdził wadliwy projekt organizacji ruchu dla ulic Orlińskiego i Skarżyńskiego. To miało w opinii radnego, narazić na szwank zdrowie kierowców i pieszych.
Czytaj również:Kierowcy: Remont Orlińskiego to fuszerka
- Prowadzimy postępowanie sprawdzające w sprawie niedopełnienia obowiązków przez starostę lęborskiego - informuje Jadwiga Rokicka-Ostapko, szefowa Prokuratury Rejonowej w Lęborku.
Zdaniem Rudyka, miarka się przebrała, bo starosta lekceważył problem.
- Organizacja ruchu przy ulicy Orlińskiego to bubel - uważa Zbigniew Rudyk. - Starosta ten projekt zatwierdził i mimo, że miał sygnały o problemie, składałem pisma w tej sprawie, dotąd nic nie zrobił.
Czytaj również:CZerwone Berety z Lęborka w Holandii
Przebudowa ul. Poznańskiej, Orlińskiego i Skarzyńskiego została sfinansowana z tzw. schetynówek i miała na celu poprawę dojazdu straży pożarnej do drogi krajowej nr 214. Całkowity koszt remontu wyniósł 880 tys. zł. z czego 50% pokrył budżet państwa, a 200 tys. zł dołożyło Starostwo Powiatowe. Sprawa dotyczy głównie okolicy przejścia dla pieszych przy ulicy Orlińskiego. Podczas przebudowy drogi ustawiono tam dwie wysepki w kolorze białym, zwężające jezdnię. - To kompletny niewypał - uważa Zygmunt Pawłowski, kierowca. - Jak lato jest, to zwężenie jezdni jeszcze widać, ale jak spadnie śnieg, to może dojść do tragedii, bo będzie ono niewidoczne. Nie wiadomo, kto ma w tym miejscu pierwszeństwo przejazdu, bo brakuje znaku.
W piśmie do prokuratury radny wytyka brak oznakowania pionowego i poziomego. - To zwężenie trzeba odpowiednio oznakować, choć najlepiej byłoby je rozebrać - uważa Rudyk i zwraca przy tym uwagę, że znak "przejście dla pieszych" latem jest niewidoczny, bo zasłaniają go liście. Rzecznik prasowy starostwa lęborskiego wyjaśnia, że urząd wywiązał się ze swoich obowiązków.- Nie jest więc zrozumiałe dlaczego przedmiotowe zawiadomienie jest kierowane przeciwko staroście, który prawidłowo zatwierdził organizację ruchu, a dodatkowo w toku kontroli nakazał usunięcie poczynionych odstępstw - dziwi się Tomasz Sopyłło, rzecznik prasowy lęborskiego starostwa. - Informacja o kontroli i zaleceniach, które zostały nałożone na inwestora, została przesłana radnemu Zbigniewowi Rudykowi. Posiada on więc dokładną wiedzę o tym na jakim etapie jest sprawa. Projekt organizacji, zdaniem starostwa, wykonało miasto Lębork, a zatwierdziło go starostwo. Po tym przeprowadzono kontrolę.
-Wykazała ona odstępstwa od zatwierdzonego przez projektu organizacji ruchu - informuje Sopyłło.
- To wezwanie do uzupełnienia oznakowania jest, ale nie ma tam mowy o likwidacji zwężenia jezdni. Projekt zatwierdziło starostwo- mówi Romuald Babul, naczelnik wydziału Gospodarki Miejskiej i Inwestycji. - Jeśli zostanie zatwierdzony projekt bez zwężenia, będę pierwszy, który je rozbierze - dodaje.
Tymczasem starostwo lęborskie uważa, że doniesienie Rudyka jest obliczone na rozgłos.- Za niewłaściwą uznajemy sytuację, w której radny, po złożeniu zawiadomienia do prokuratora o możliwości niedopełnienia obowiązków, kopię tego dokumentu natychmiast przekazuje mediom- uważa Sopyłło. - Można odnieść wrażenie, że służy to jedynie chęci uzyskania medialnego rozgłosu. Liczymy, że radny Zbigniew Rudyk niezwłocznie udostępni mediom również odpowiedź prokuratora na swoje zawiadomienie.
- Każdy ma prawo do własnej oceny. - twierdzi z kolei Rudyk. - Uważam, że jest tam zagrożenie dla zdrowia i życia. Musiałem podjąć takie kroki, bo inaczej sprawa przeciągnęłaby się do zimy.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?