Lębork. Kierowcy uważają, że remont Orlińskiego to fuszerka

Lębork. Kierowcy uważają, że po remoncie Orlińskiego pojawiły się zagrożenia w ruchu. U zbiegu ulic Orlińskiego z Kwiatową zieje ogromna dziura. To efekt złego wypoziomowania obu ulic. Wokół nierówne chodniki i wszędobylski bałagan, jakby pracownicy dopiero co zeszli z budowy.

Czytaj również:Remont mostu w Białogardzie

- To horror, jak to wygląda - denerwuje się pani Anna Becker, mieszkanka ulicy Orlińskiego. - Ulica jest wyżej niż chodniki, wszystko rozgrzebane...
- To fuszerka - dodaje inny z mieszkańców, Jan Szulta. - Woda stoi na ulicy, ciężko wejść na ulicę Kwiatową - mówi i odsyła nas do położonego kilkadziesiąt metrów zwężenia jezdni przy przejściu dla pieszych. - Nie mam pojęcia, kto dopuścił do takiego "potworka".

Czytaj również:Remont ulicy Kossaka

Przy przejściu znajdują się tam plastikowe wysepki w kolorze białym. Kiedy spadnie śnieg zupełnie niewidoczne. Na dodatek są nieoznakowane.- To pułapka dla kierowców - uważa Stanisław Pawłowski. - Tego zwężenia w ogóle nie widać, jest nieoznakowane i pomalowane na biało. W ostatniej chwili udało mi się "odbić" do osi jezdni. Gdyby jechał z naprzeciwka inny samochód, doszłoby do zderzenia.
W podobnym tonie wypowiadają się inni kierowcy, który jechali już ulicą Orlińskiego po "remoncie". W ratuszu słyszymy, że rzeczywiście, problemy są.
- Odebraliśmy robotę z długą listą usterek do poprawki - przyznaje Romuald Babul, naczelnik wydziału Gospodarki Miejskiej i Inwestycji w UM Lębork. - Wykonawca nie dotrzymał terminów i zostały na niego nałożone kary umowne. Co do zwężenia jezdni, to zostało ono wykonane dla bezpieczeństwa pieszych na przejściu, uzgodnione i zatwierdzone przez starostwo. Znaki powinny w tym miejscu się znaleźć, ponieważ na projekcie jest ono oznakowane.
Kiedy droga zostanie naprawiona? - Tego jeszcze nie wiem, ale opieszałość będzie skutkowała kolejnymi karami - mówi Babul.