Lębork. Radni o uchwale antydyskryminacyjnej w temacie szczepienia. Wkrótce głosowanie na sesji.

Grupa Robocza Lębork jako nieformalne stowarzyszenie mieszkańców, powołując się na artykuł Konstytucji RP o prawie do równego traktowania, złożyła do Rady Miejskiej petycję w sprawie podjęcia przez radnych uchwały antydyskryminacyjnej. Jej autorom zależy na tym, żeby radni przeciwstawili się próbom podziału mieszkańców na lepszych (zaszczepionych) i gorszych (niezaszczepionych). Z tego powodu miasto i podległe mu podmioty mają nie wprowadzać ograniczeń lub uniemożliwiać korzystania z miejskich obiektów i urządzeń.

Petycja Jarosława Grynia wpłynęła do Urzędu Miejskiego 22 lutego. Komisja Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miejskiej na posiedzeniu 9 marca dokonała analizy petycji a po uzyskaniu opinii radcy prawnego stwierdziła, że petycja winna zostać uznana za zasadną w zakresie konieczności przestrzegania art. 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Projekt uchwały będzie głosowany na najbliższej, czwartkowej (31.03.2022) sesji Rady Miejskiej.

- Podjęcie przez Radę Miejską uchwały o proponowanej przez nas treści byłoby symbolicznym gestem ze strony radnych. Daliby przez to wyraz zrozumienia dla przepisów Konstytucji RP oraz dla odczuć dużej części społeczeństwa, nie godzącej się na dyskryminację oraz wprowadzanie, jak to ktoś kiedyś nazwał, szczepionkowego apartheidu

- mówi Jarosław Gryń, reprezentujący Grupę Roboczą.

Po komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do kilku radnych z różnych opcji politycznych.

- Każdy radny, po zapoznaniu się z treścią petycji, zagłosuje wedle własnego zdania i sumienia

- odpowiedział Jarosław Litwin, przewodniczący Rady Miejskiej.

Wypowiedział się także Łukasz Kuriata, szef Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości.

- Patrząc na treść Uchwały Antydyskryminacyjnej należy zwrócić uwagę, że w przypadku aktów o charakterze niewładczym, jak apel, rezolucja, odzew przedmiot uchwały musi się mieścić w kompetencjach gminy i jej organu stanowiącego, określonych przez ustawy oraz dotyczyć spraw właściwych dla potrzeb społeczności lokalnej. Warto zacytować wyrok WSA w Opolu z dnia 13 lutego 2018 r. IISA/Op 600/17. Patrząc na ustawowy zakres działań przyznanych gminie należy stwierdzić, że żaden przepis nie przyznaje radzie kompetencji do podejmowania uchwał w sprawach określonych w petycji. Co do zasadności treści petycji nie powołano żadnego konkretnego zdarzenia, czy aktu prawnego, który wskazywałby, że dochodzi do dyskryminacji mieszkańców gminy Lębork i że ta sprawa w jakikolwiek sposób jest związana z potrzebami społeczności lokalnej. Należy zwrócić uwagę, że uchwała rady gminy jest aktem podjętym przez organ władzy publicznej i nie ma w niej miejsca na insynuacje oraz wygłaszanie bezpodstawnych i niepotwierdzonych naukowo tez. W mojej prywatnej opinii, ustanowienie jej wobec powyższych faktów należy uznać za niezasadną.

O komentarz zwróciliśmy się również do radnego Tomasza Sopyłło, szefa Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej, członka Platformy Obywatelskiej.

- Na pierwszy rzut oka są zapisy w petycji, które budzą pewne kontrowersje. Być może wynikają ze złego sformułowania, a nie intencji wnioskodawcy. Co do zasady, to od początku jestem zwolennikiem dobrowolności szczepień, która wynika zresztą z obecnego prawa. Profesor Gut, autorytet w sprawie szczepień, jasno określił „jest to rachunek zysków i strat”, a więc do każdego należy rozważenie „za” i „przeciw” i podjęcie na tej podstawie odpowiedzialnej decyzji. I jaka by ona nie była, to najważniejsze, żeby została podjęta świadomie i dobrowolnie.

I jeszcze głos radnego Radosława Zimnowody z Klubu Radnych Lęborczanie Reduta Lębork.

- Zgadzam się z twierdzeniem, że nie można przymuszać do czegoś, co nie jest obowiązkiem prawnie nakazanym. W jednostkach podległych burmistrzowi zbierano informacje od pracowników, czy są zaszczepieni. Takie praktyki uważam za nieuprawnione, naruszające podstawowe prawa osobiste. Z przekazu niektórych osób wiem, że te informacje zbierane były na listach i krążyły wśród pracowników. Magistrat tłumaczył się wówczas, że informacje zbierane były wyłącznie liczbowo, a kto nie chciał, to nie musiał podawać. Oczywiście takie tłumaczenie uważam co najmniej za śmieszne, bo przecież nawet dane liczbowe wymagają rozpytania i tak naprawdę nie wiadomo, jakie były tego konsekwencje dla pracowników. Niewątpliwie mieszkańcy Lęborka, zwłaszcza w wieku szkolnym, nie mogą być poddawani żadnym działaniom dyskryminacyjnym ze względu na presję polityczną i społeczną w kontekście tzw. "Narodowego Programu Szczepień". Pytanie, czy logiczne następstwo zasady równości wymaga podjęcia uchwały RM i czy uchwała intencyjna, nie będąca prawem coś zmieni? Wierzę w mądrość lęborczan i liczę na to, że pojawiające się sygnały o końcu pandemii skończą tą całą dyskusję na temat COVID-19.

Jaki wynik głosowania przewiduje Jarosław Gryń?

- Myślę, że każdy z radnych będzie głosował zgodnie z własnym sumieniem. Zaznaczam, że nie chodzi tu o potępienie szczepień, tylko pozostawienie każdemu człowiekowi swobody decyzji.