Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jedna wygrana walka od medalu w debiucie Oli Klimik w Mistrzostwach Europy w Karate

Marcin Kapela
Marcin Kapela
Choć był to debiut Aleksandry Klimik w Mistrzostwach Europy, to apetyty były większe niż trzecia runda. Trener klubowy Piotr Pobłocki twierdzi, że jego wychowanka walczyły zbyt pasywnie, co nie jest w jej stylu.

To był debiut Aleksandry Klimik w imprezie tej rangi. Do Budapesztu na 47. Mistrzostwa Europy Juniorów, Kadetów i U21 zjechali się najlepsi karatecy na kontynencie. Wśród nich utalentowana zawodniczka z Klubu Karate Shotokan Lębork.

Kontynentalny czempionat odbył się w dniach 7-9 lutego w stolicy Węgier. Rywalizację w kumite kadetek -47 kg Klimik rozpoczęła od I rundy, w której pokonała 5-0 przez wskazanie sędziów Cypryjkę Marię Nikolaou. W II rundzie starła się z Dunką Trine Fuyu Lind, z którą miała już okazję walczyć w przeszłości. Zwyciężyła skromnie 1-0.
Stawką kolejnej walki było wejście do strefy medalowej. Na drodze do brązowego medalu stanęła reprezentantka gospodarzy Alexandra Lintz. Wprawdzie walka zakończyła się remisem, ale sędziowie wskazali na Węgierkę (1-4). Pozostał niedosyt.

- Jest mały niedosyt

- przyznaje trener klubowy Piotr Pobłocki.

- Ola walczyła więcej pasywnie, niż atakując, a nie jest zawodniczką pasywną. Liczyliśmy na coś innego i wyszło niedobrze. Może nie na złoto, bo była jedna dobra Słowaczka, która naprawdę „wymiatała”, ale liczyłem jeśli nie na finał, to na brązowy medal. Pierwszą walkę wygrała przez wskazanie 5-0, a drugą 1-0 z zawodniczką z Danii, z którą walczyła już w Polish Open i wygrała. Drugą walkę z nią przegrała w kategorii wyżej. Teraz wygrała 1-0, bo walczyła zbyt pasywnie. Powinna wygrać 5-0 czy 5-1. W ostatniej walce miała remis i przegrała przez wskazanie sędziów 1-4. To była walka o wejście do puli medalowej, do najlepszej czwórki. Walka była wyrównana, rywalka nie była niewiadomo jaką gwiazdą. Była do „zrobienia”, ale Ola walczyła zbyt pasywnie. Ma lepszy atak, niż obronę. Zostało 20 sekund, a Olka się cofa, gdzie powinna iść do przodu i na koniec walki pokazać sędziom, że jest aktywna. To pokazaliby na nią. Powiedziała, że trener kadry mówił jej, że ma spokojnie walczyć. Wyszło, jak wyszło. Gdyby weszła do czwórki, mielibyśmy medal. Zabrakło jednego zwycięstwa.

Pobłocki wskazuje, że w tej walce baczenie na Klimik miał mieć inny z trenerów kadry, ten, z którym omawiał start swojej wychowanki.

- Olę miał poprowadzić inny trener, rozmawiałem z nim, a wyszło, jak wyszło. Trener z Gokken Chwaszczyno Patryk Wendt, który zna Olę lepiej, ale akurat nie był przy niej. To były pierwsze takie zawody Oli, dlatego nie jest jakoś szczególnie podłamana. Mówiłem zaraz po walce, żeby nie martwiła się, bo jeszcze wiele przed nami. We wrześniu są mistrzostwa świata i mam nadzieję, że też Ola zostanie powołana. Robimy swoje i do przodu.

W kategorii kadetek w kumite -47 kg rywalizowały zawodniczki z 32 krajów. Zwyciężyła Turczynka Muserref Ozdemir, drugie miejsce dla Słowaczki Niny Kvasnicovej, brązowe medale dla Niemki Sindey-Michelle Ott oraz Francuzki Chloe Breuzard.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto