Według śledczych, proceder trwał od marca 2011 do stycznia 2012 roku. W tym czasie MPEC mógł spalić w kotłach nawet kilkanaście tysięcy ton gorszego kalorycznie węgla niż zamówił. Według ustaleń, Jerzy M., kierownik zaopatrzenia w lęborskim MPEC miał brać łapówki od Agaty K. i Arkadiusza M.
Czytaj również:Koncepcja przebudowy placu gotowa
Cała trójka usłyszała już zarzuty i została aresztowana na 3 miesiące. - Jerzy M. nie przyznał się do winy i twierdził, że wszystko odbywało się zgodnie z procedurami - mówi Jacek Korycki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Natomiast Agata K. i Arkadiusz M. potwierdzili, że wręczali łapówki Jerzemu M. Na tej podstawie aresztowano cała trójkę.
Czytaj również;Lęborski czołg zostaje
Według śledczych MPEC stracił na tym co najmniej 200 tys. zł. - Ustalono, że było to co najmniej kilkanaście tysięcy ton węgla - informuje Korycki.
Dyrektor MPEC Mariusz Hejnar nie krył zaskoczenia. - O śledztwie CBA dowiedziałem się we wtorek, kiedy śledczy wkroczyli do zakładu - mówi. - Jerzy M. jest naszym wieloletnim pracownikiem. Mieliśmy do niego pełne zaufanie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?