Coś z życia pani opowiedzieć? Chwile były różne. Były i złe, i dobre. Mąż początkowo pracował w milicji, dzięki temu mógł przejść szybko na emeryturę. Później przychodziły na świat dzieci.
Zamienili ciała w prosektorium
Trójka ich jest. Każde co siedem lat się rodziło. Dzieci pokończyły szkoły i życie zrobiło się ciężkie, bo nie było pracy. Szukały pracy za granicą. Pierwsza na Wyspy Brytyjskie wyjechała córka. Znalazła tam zajęcie, zadomowiła się. Po pół roku córka wynajęła mieszkanie. W tym czasie były kłopoty ze znalezieniem pracy dla męża. Ja też sporo chorowałam. Jestem po pięciu zawałach. Zdecydowaliśmy z mężem, że ja zostanę, a on pojedzie do córki.
I dobrze nam się żyło
Mąż zamieszkał u niej i przez rok tam pracował. Był bardzo zadowolony. Życie potoczyło się lepiej. Na wakacje tam jeździliśmy. Potem zdecydował się do córki dołączyć syn.
Wybrano miss (zobacz nowe zdjęcia)
Pracę znalazł, spodobało mu się i nie wrócił już do kraju. Potem zdecydowaliśmy się, że wszyscy wyjedziemy za granicę. Córka szykowała nam wszystkie papiery na wyjazd. Mieszkanie na ulicy Sportowej w Lęborku zdałam do spółdzielni. Chwilowo musieliśmy znaleźć jakiś kąt na własną rękę.
Przeczytaj cały materiał w zakładce RejsyDziennika Bałtyckiego
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?