Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Lęborku protest mieszkańców przeciwko Lex TVN. Wśród uczestników senator RP

Marcin Kapela
Marcin Kapela
W Lęborku o 19 na placu Pokoju grupa mieszkańców Lęborka i powiatu lęborskiego spotkała się, żeby zamanifestować przeciwko Lex TVN. Do uczestników wydarzenia przemówił senator RP Kazimierz Kleina, a także przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miejskiej Lęborka radny Tomasz Sopyłło. Spotkanie poprowadził aktywista KOD-u Andrzej Sułkowski. Głos zabrali także mieszkańcy.

W Polsce odbywają się dziś protesty przeciwko ustawie Lex TVN pod hasłem "VETO! Wolne media, wolni ludzie, wolna Polska". Jeden z nich o 19 rozpoczął się na placu Pokoju w Lęborku. W niedzielny wieczór w centrum miasta spotkała się grupa mieszkańców powiatu lęborskiego. Uczestnicy skandowali hasło "Wolne media", które mieli także wypisane na tabliczkach. Były flagi Unii Europejskiej. Proponowane zmiany dotyczą udzielenia koncesji w przypadku mediów z zagranicznym kapitałem.

Spotkanie otworzył Andrzej Sułkowski, lęborski aktywista KOD-u, który za pośrednictwem profilu na Facebook-u zaprosił na ten "spacer".

- To nie jest przedsięwzięcie ani polityczne, ani stricte medialne. Jest przedmiotem biznesu i nikt normalny tego nie odpuści. My stracimy na tym jako Polacy

- powiedział w jednej z wypowiedzi Andrzej Sułkowski w obronie TVN.

Lęborczanin wybiegł już do następnych wyborów parlamentarnych.

- Jeżeli ktoś jeszcze dziś myśli, że najbliższe wybory, przy tych układach, które są dziś w Polsce będą wolnymi wyborami to się myli. Jestem przekonany, że najbliższe wybory to będzie standard białoruski. I nawet jak je wygramy w sensie głosów, to i tak je przegramy.

Głos zabrała także mieszkanka Lęborska Teresa Prengel - Boczkowska.

- Jesteśmy tu po to, żeby dać sobie nawzajem trochę nadziei. Jak nie wyjdziemy, jak nie będziemy się buntowali przynajmniej w ten sposób, to niczego nie zrobimy. Jeżeli nawet nasz Lębork stać na taki bunt, bo chcemy mieć wybór, bo to nie jest kwestia TVN jako stacji telewizyjnej, ale to nasz osobisty wybór, żebym mogła przy pomocy pilota znaleźć taką stację telewizyjną, do której mam więcej zaufania. Nie jestem miłośniczką TVN-u, bo oni też popełniają błędy, ale jak widzę jaki cyrk pokazuje się gdzie indziej, to trzeba oglądać te informacje, jakie są najbliższe rzeczywistości.

Powiedziała też o swojej jako wyborcy bezsilności już po wyborach.

- Mamy tę jedyną możliwość, kiedy idziemy na wybory i na tym praktycznie kończymy naszą możliwość wpływu na wszystkich, którzy podejmują za nas decyzje. To jest bolesne, ale nie wiem, jak w demokracji można rozwiązywać tego rodzaju problemy. Nasi przedstawiciele, a głosowaliśmy różnie, nie chcą się dogadać. Wygląda na to, że najważniejsze są ich własne interesy.

Przemówił także senator RP Kazimierz Kleina z Platformy Obywatelskiej.

- Dziś jesteśmy wszędzie, w całej Polsce. Protestujemy w sprawie likwidowania wolnych mediów. To jest dla najważniejsza, kluczowa rzecz. Mając dostęp do wolnych mediów możemy dokonywać wyborów, możemy oceniać różne rzeczy. Jeżeli nie ma wolnych mediów, to jest jeden przekaz jak za komuny. Nasze pokolenie przeżyło te czasy. Nie chcemy takiej Polski i ona nie będzie taka. Jestem optymistą skoro nas dziś, w niedzielny, zimowy wieczór jest tak wielu w Lęborku. To ile będzie później, jak będzie trzeba pilnować wyborów?

Zaapelował o jedność opozycji przed wyborami.

- Musimy być razem, musimy się organizować i pamiętać to, co o czym mówił nasz przewodniczący Donald Tusk. Razem, wszyscy razem, którzy tylko chcą. Ze strony Platformy Obywatelskiej nie będzie w tej sprawie przeszkód. Dziś najważniejsza jest jedność, żeby móc wygrać wszystkie wybory.

Zachęcał mieszkańców do startu w wyborach.

- Ja nie muszę być senatorem, jeżeli będą z Lęborka inni kandydaci wybierzemy ich także z Lęborka na posła czy senatora. Będę w tej sprawie pomagał i daje co mam do dyspozycji.

Tomasz Sopyłło, przewodniczący lęborskiego koła Platformy Obywatelskiej i szef Klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miejskiej powiedział, że przyjmowane są już chętne osoby do wzięcia udziału w pracach komisji obwodowych lub jako mężowie zaufania.

Manifestacje to efekt piątkowego głosowania w Sejmie, podczas którego sejmowa większość przyjęła nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, odrzucając weto Senatu. Organizują je Fundacja Grand Press i Komitet Obrony Demokracji. O tym, czy zmiany wejdą w życie zadecyduje teraz prezydent RP Andrzej Duda. Pod apelem o zawetowanie ustawy cały czas składane są podpisy.

Przypomnijmy, 9 września Senat odrzucił nowelizację ustawy Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Przyjęta przez Sejm nowelizacja tej ustawy ma na celu uściślenie obowiązujących od 2004 r. przepisów, które mówią o tym, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 procent.

Nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji zakazuje posiadania udziałów większościowych w polskich mediach kapitałowi, który pochodzi spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Takie większościowe udziały ma m.in. właściciel grupy TVN. Jest to zarejestrowana w Holandii spółka Polish Television Holding, która z kolei jest spółką zależną amerykańskiego koncernu Discovery. Taka konstrukcja właścicielska jest zgodna z przepisami, ale pod nową ustawą już nie będzie.

Według przeciwników tej ustawy spowoduje ona ograniczenie działalności lub likwidację stacji TVN, co doprowadzi do ograniczenia wolności mediów w Polsce.

- Ta ustawa ma bronić polski rynek medialny przed zakusami tych, którzy chcą tutaj nielegalnie działać albo działać w sposób pseudolegalny. Miały miejsce ataki, które można nazwać wojną hybrydową - ze strony jednego z naszych sąsiadów mieliśmy sytuację, w których zaatakowano naszych ministrów, ostatnio nawet pojawiły się przypadki terroru, co do których są przypuszczenia, że są inspirowane z pewnej części naszego kontynent

u - wyjaśniał poseł PiS Marek Suski, przedstawiając stanowisko klubu w sprawie nowelizacji ustawy medialnej.

- Ta ustawa ma bronić polski rynek medialny przed zakusami tych, którzy chcą tutaj nielegalnie działać albo działać w sposób pseudolegalny. Miały miejsce ataki, które można nazwać wojną hybrydową - ze strony jednego z naszych sąsiadów mieliśmy sytuację, w których zaatakowano naszych ministrów, ostatnio nawet pojawiły się przypadki terroru, co do których są przypuszczenia, że są inspirowane z pewnej części naszego kontynentu

- wyjaśniał poseł PiS Marek Suski, przedstawiając stanowisko klubu w sprawie nowelizacji ustawy medialnej.

- Ta luka w prawie powoduje, że na polski rynek mogą wejść podmioty z Chin, Rosji, również zakładając firmę-słup i udając, że są europejskimi nadawcami, i wtedy nie będzie można odmówić im koncesji. W związku z tym został przygotowany projekt ustawy, który doprecyzowuje przepisy, że spółka, która jest właścicielem koncesji, nie może być zależna od firmy, która jest w większości pozaeuropejska. Nie są to nowe przepisy, a tylko uszczelnienie dotychczas obowiązujących.

- tłumaczyła posłanka PiS Joanna Lichocka.

- Ta luka w prawie powoduje, że na polski rynek mogą wejść podmioty z Chin, Rosji, również zakładając firmę-słup i udając, że są europejskimi nadawcami, i wtedy nie będzie można odmówić im koncesji. W związku z tym został przygotowany projekt ustawy, który doprecyzowuje przepisy, że spółka, która jest właścicielem koncesji, nie może być zależna od firmy, która jest w większości pozaeuropejska. Nie są to nowe przepisy, a tylko uszczelnienie dotychczas obowiązujących.

- tłumaczyła posłanka PiS Joanna Lichocka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto