Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Quadowcy mogą otrzymać tereny do jazdy

Robert Gębuś
archiwum DB
Nowa Wieś Lęborska chce przekazać quadowcom gminne nieużytki, żeby mogli się wyszaleć

Nie liczą się ani ze środowiskiem naturalnym, ani z mieszkańcami. Nie odstraszają ich mandaty. Twarze ukrywają pod kominiarkami, jeżdżą bez włączonych świateł, a na swoich pojazdach zasłaniają tablice rejestracyjne. Upatrzyli sobie tereny w Mostach, wokół jeziora Lubowidz.
W Żelazkowie rozjeździli pokłady borowiny. Quadowcy właśnie rozpoczynają sezon. Radni Nowej Wsi Lęborskiej próbują walczyć ze zjawiskiem, przy pomocy oswajania niesfornych kierowców i chcą... sprezentować im teren do quadowych szaleństw. - Myślę, że można by przekazać amatorom jazdy na quadach gminne tereny, które ze względu na ukształtowanie nie nadają się pod zabudowę - argumentuje Andrzej Lubiński, radny gminny.- Być może gdyby istniało takie miejsce, quadowcy nie rozjeżdżaliby leśnych dróg.

Czytaj również:Rybak próbował oszukać Straż Graniczną

Pod pomysłem podpisuje się wójt gminy Nowa Wieś Lęborska, Ryszard Wittke.
- Mamy w Łebieniu teren żwirowni, który moglibyśmy przekazać quadowcom - mówi. - Zachęcamy, żeby się z nami skontaktowali i możemy o tym podyskutować.
Wittke obawia się jednak, że do amatorów mocnych wrażeń, ten apel nie trafi. - Jest grupa, spoza naszej gminy, która jeździ i robi co chce- tłumaczy Wittke.- Oni wolą jeździć w lasach, a ludzie nawet jak wiedzą o tym to nie zgłaszają tego, bo po prostu się boją.

Czytaj również: Mężczyzna nago w centrum miasta

Lubiński proponuje, żeby przekazać quadowcom np. tereny w okolicach Darżkowa. Zachęca też do odważniejszej reakcji ze strony mieszkańców.- Mieszkańcy nie powinni się bać i jeśli widzą osobę, która szaleje w lesie na quadzie, powinni reagować i poinformować o tym władze.
To jednak nie jest prosta sprawa. Przede wszystkim dlatego, że walka z niezdyscyplinowanymi quadowcami jest bardzo trudna, bo zwyczajnie brakuje środków. - Mamy dwóch strażników leśnych. Do ogarnięcia jest ponad 20 tys. ha lasów od Łeby do Maszewa i 300 km dróg - mówi Bogdan Cabaj, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Lębork. - W tej sytuacji bazujemy głównie na zgłoszeniach ze strony osób, którym przeszkadzają quady, bo sami mamy ograniczone możliwości patrolu.
Jak podkreśla nadleśniczy, quadowcy , by zrealizować swoja pasję, najczęściej nie liczą się z nikim. - Rozjeżdżają dukty leśne, naruszają strukturę drogi, która staje się sypka- tłumaczy Cabaj.- Naprawa wiąże się z dodatkowymi kosztami, bo później to wszystko trzeba utwardzić. Do tego dochodzi hałas.
Quady można również spotkać na drogach gminnych. Lubiński uważa, że przekazanie gminnych terenów dla quadowców jest warte przemyślenia.- Uważam, że powinniśmy się spotkać i porozmawiać tłumaczy Lubiński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto