Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Weekendowy łomot naszych drużyn. Pogoni i Aniołom nie pomogły własne boiska

Marcin Kapela
Marcin Kapela
Archiwum/Robert Gębuś/Dziennik Bałtycki
To był ciężki weekend dla naszych czwartoligowców. W niedzielnej (06.06.2021 r.), 26 kolejce rozgrywek Pogoń przegrała w Lęborku 1:5 (0:2) z Wierzycą Decka Pelplin. W Bożympolu Wielkim Anioły Garczegorze uległy 1:6 (0:3) wiceliderowi Kaszubii Kościerzyna. To były spotkania w ramach 5 kolejki grupy mistrzowskiej.

KONTUZJE PRZETRZEBIŁY POGOŃ
Wysoką porażką gospodarzy 1:5 (0:2) zakończył się mecz 5 kolejki „Grupy Mistrzowskiej” z Wierzycą Decka Pelplin. W kadrze lęborczan zabrakło z różnych powodów Atanackovicia, Kozerkiewicza i Siłkowskiego. Już po kilkunastu minutach gry z powodu poważnie wyglądającej kontuzji kolana z boiska musiał zejść najlepszy zawodnik Pogoni Przemysław Kostuch. Podczas upalnego meczu z powodu kontuzji z boiska zszedł też Franciszek Stenka i Przemysław Iwański.
Pod koniec pierwszej połowy Wierzyca wyszła z kontrą a interwencję Iwańskiego sędzia zakwalifikował jako faul w polu karnym. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Daniel Sławiński. Ten sam zawodnik wpisał się na listę strzelców minutę później i było 0:2.

Bramkę kontaktową po mocnym uderzeniu w tzw. długi róg zdobył w 55 minucie Artur Formela. Po godzinie gry Arkadiusz Kolke obronił rzut karny Sławińskiego. W 70 minucie za kontuzjowanego Iwańskiego wszedł debiutant Wiktor Andrzejczak.

Na listę strzelców wpisał się w 67 minucie po uderzeniu głową po rzucie rożnym Miłosz Manuszewski, a w 76 minucie Krystian Jurczyk i w doliczonym czasie gry Karol Styś.

W środę 9 czerwca Pogoń ma wyjazd na Stolem Gniewino, a w sobotę 12 czerwca o godz. 17 w Lęborku pojedynek z Kaszubią Kościerzyna.

5 kolejka "Grupy Mistrzowskiej" IV ligi
Pogoń Lębork - Wierzyca Decka Pelplin 1:5 (0:2)
Bramki: 0:1 Daniel Sławiński (43), 0:2 Sławiński (44-karny), 1:2 Artur Formela (55), 1:3 Miłosz Manuszewski (67), 1:4
Krystian Jurczyk (76), 1:5 Karol Styś (90+1)
Pogoń: Kolke - Janowicz, Kostuch (13 Stenka, 76 Wiśniewski), Musuła, Kochanek, Dobek, Kwaśnik, Miotk, Piór (54 Okrój), Iwański (70 Andrzejczak), Artur Formela. Trener Waldemar Walkusz
Wierzyca Decka: Czapiewski - Lewandowski, Dirda, M. Manuszewski, Jasiński, Skierkowski (90+1 Orzechowski), R. Zieliński (84 Klohs), Bradtke (84 Szymanek), Kuros (72 Jurczyk), Meler (61 Styś), Sławiński. Trener Jacek Manuszewski
Żółte kartki: Iwański, Formela (obaj Pogoń) - Jasiński (Wierzyca Decka)
Sędziowie: Krzysztof Jurczak oraz Tomasz Michalski i Łukasz Bibik

ANIOŁY NIE MAJĄ RADOŚCI Z GRY W GRUPIE MISTRZOWSKIEJ
W Bożympolu Wielkim Anioły podejmowały w niedzielne popołudnie wicelidera z Kościerzyny. Drużyna trenera Tadeusza Wanata jr uległa Kaszubii 1:6 (0:3).

- Słaby mecz w wykonaniu Aniołów

- podsumowuje trener Wanat jr.

- Katastrofalna jest nasza sytuacja kadrowa. Nie dość, że całą kadrę stanowi zaledwie 18 zawodników, to czterech jest kontuzjowanych, a jeden wyjechał za granicę. Tym razem z ławki wszedł Artur Narewski z niewyleczonym urazem, a w końcówce, w roli napastnika wystąpił rezerwowy bramkarz Wojciech Kotłowski. Gra w grupie mistrzowskiej zamiast być dla nas radością i nagrodą za znakomity sezon, staje się prawdziwym przekleństwem. Nie możemy się już doczekać końca rozgrywek, a tu trzeba jeszcze wziąć udział w czterech meczach.

W środę Anioły zagrają na wyjeździe z Jaguarem Gdańsk, a w sobotę o godz. 11 w Bożympolu Wielkim podejmą Chojniczankę II Chojnice.

5 kolejka "Grupy Mistrzowskiej" IV ligi
Anioły Garczegorze - Kaszubia Kościerzyna 1:6 (0:3)
Bramki: Michał Choszcz (65) - 0:1 Patryk Kubiszewski (3), 0:2 Przemysław Żukowski (23), 0:3 Żukowski (40), 0:4 Żukowski (49), 1:4 Michał Chosz (65), 1:5 Żukowski (72), 1:6 Dominik Rycewicz (85)
Anioły: Mayer - K. Wojda (55 Narewski), Michał Choszcz, B. Tomasiewicz, D. Wojda, Drzazgowski, H. Syldatk, Słumiński, Marcin Staszczuk, Sz. Pawlik, Godula (85 W. Kotłowski). Trener Tadeusz Wanat jr
Kaszubia: Pupka Lipiński - Rycewicz, Wróbel, Kubiszewski, Cysewski (76 Włoch), Łuczak (75 Wolski), Hofman (57 Kaczmarski), Śmietanko, Troka (75 Bujnowski), Tuttas (65 Wysiecki), Żukowski. Trener Tomasz Bąkowski
Sędziowie: Szajerski oraz Kowalik i Koszper

POGOŃ ZREMISOWAŁA NA ZIELONEJ. ANIOŁY PRZEGRAŁY W GNIEWINIE
W kolejce rozegranej w Boże Ciało, 3 czerwca Gryf Słupsk zremisował u siebie 2:2 z Pogonią Lębork. Każda z bramek padła po szkolnych błędach bramkarzy i defensorów obu zespołów. Po niemrawym początku po dośrodkowaniu z prawej strony dobrze ustawiony był Fabian Słowiński, ale przegrał przepychankę w polu karnym. Sędzia nie dopatrzył się w tej sytuacji złamania przepisów, a Słowiński po raz kolejny znalazł się w dobrej sytuacji, ale po technicznym uderzeniu minimalnie przestrzelił. Goście kontrowali i po jednym z wypadów w 28 minucie wywalczyli rzut rożny. Po dośrodkowaniu z piłką minął się młody bramkarz Gryfa Krystian Dożynkiewicz, przy dalszym słupku zabrakło asekuracji i Przemysław Kostuch bez problemów z najbliższej odległości wepchnął piłkę do siatki.
Prowadzenie ośmieliło gości. Po kolejnym kontrataku trzech zawodników gości miało przed sobą dwóch gryfitów. Po dobrze rozegranej akcji piłka trafiła na lewą stronę do niepilnowanego Artura Formeli, ale zawodnik Pogoni posłał ją minimalnie obok lewego słupka bramki Dożynkiewicza.

Ta sytuacja zemścił się na gościach w 44 minucie, kiedy bramkarz gości Arkadiusz Kolke sprezentował Gryfowi rzut karny. W niegroźnej sytuacji przy bocznej linii pola karnego, sfaulował Oskara Zielińskiego i sędzia pokazał na "11" metr. Karnego na bramkę "do szatni" zamienił Artem Kovtunenko i pierwsza połowa zakończyła się remisem.

W drugiej odsłonie oba zespoły stworzyły sobie po kilka dogodnych sytuacji. Obrońca gości wybił piłkę z bramki po zbyt lekkim strzale Zielińskiego.

W 66 minucie Gryf wyszedł na prowadzenie, kiedy po strzale z rzutu wolnego z ok. 30 metrów Artema Kovtunenko, piłka skozłowała a błąd w ustawieniu popełnił bramkarz gości, którego jeszcze przy tym oślepiło słońce. Kilka minut później bezskutecznie próbował podwyższyć prowadzenie Zieliński, a goście zrewanżowali się uderzeniem Siłkowskiego, po którym dobrą interwencją popisał się Dożynkiewicz.

Pogoń wyrównała w 82 minucie. Po dośrodkowaniu zawodnika Pogoni piłka uderzyła w rękę Michała Wiśniewskiego i karnego wykorzystał Przemysław Kostuch. W 87 min. Pogoń miała jeszcze szansę na zwycięstwo. Pięknie uderzył z woleja Franciszek Stenka, ale piłka minimalnie minęła lewy słupek Dożynkiewicza. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2.

Pod koniec meczu zrobiło się gorąco i na murawie i na trybunach. Po jednym ze starć doszło do przepychanki pomiędzy zawodnikami, sędzia pokazał dwie żółte kartki zawodnikom Pogoni i jedną piłkarzowi Gryfa Słupsk. Kibice Gryfa opuścili trybunę, interweniowała policja.

- Jadąc na Gryfa Pogoń zawsze ma w pamięci to, że jeszcze nie wygrała. Mi to się kiedyś zdarzyło, ale prowadząc Bytovię Bytów

- komentował po meczu Waldemar Walkusz, szkoleniowiec Pogoni Lębork.

- Dzisiaj jechałem na ten mecz pełen obaw, ponieważ mam kontuzjowanego Atanackowica, który mimo wieku jest centralną postacią zespołu, zawodnik, który strzelił najwięcej bramek. Co do spotkania, to pozostaje pewien niedosyt, aczkolwiek trzeba cieszyć się z tego punktu i go szanować. Myślę, że Gryf Słupsk nie był nigdy w tak trudnej sytuacji w meczu z Pogonią, jak w pierwszej połowie spotkania. Strzeliliśmy na 1:0 i mieliśmy co najmniej dwie "setki" a szczególnie Artur Formela, który minął ostatniego zawodnika. Bramkarz praktycznie nie reagował, uderzył obok dalszego słupka, nie trafił. To powinno być 2:0. Myślę, że w takiej sytuacji Gryfowi trudno byłoby się podnieść, może udałoby się potem wykorzystać jakąś kontrę i do przerwy mecz zamknąć.

Waldemar Walkusz podkreśla, że bramkarz niepotrzebnie faulował, i mógł się lepiej zachować przy rzucie wolnym, ale nie tylko on odpowiada za utratę bramek.

- W 44 minucie w niegroźnej sytuacji młody bramkarz zachowuje się nieodpowiedzialnie. Wychodzi na róg pola karnego. Praktycznie nie wiem, czy gdyby puścił to, czy zawodnik Gryfa by w ogóle doszedł do tej piłki, ale fakt faktem, ewidentny faul i rzut karny zupełnie niepotrzebnie i nieodpowiedzialnie. Robi się 1:1

- mówi Walkusz.

- W drugiej połowie trudno nad młodym zawodnikiem bramkarzem się znęcać w tej chwili. Miałem wcześniej pretensje do Kwaśnika, który mimo, że Wojtek Dobek stracił tę piłkę w środku pola, niepotrzebnie faulował, bo zawodnik Gryfa biegł, przed nim było dwóch zawodników naszych, a Kwaśnik chciał to nadrobić i ewidentny faul, ale na 40 metrze od bramki. Niestety stało się to, czego się obawiałem. Jak ustawiał sobie piłkę zawodnik Gryfa, tak sobie pomyślałem, że spróbuje uderzenia bezpośredniego, bo widać, jak się do tego przymierzał. Bramkarz miał pod słońce, jeszcze teraz po meczu mówił, że zawodnicy Gryfa zrobili mu ruch przed nim, więc w ostatniej chwili tą piłkę zobaczył. Niestety popełnił kuriozalny błąd, z 40 metrów dostajemy bramkę i jest 1:2.Później usilnie dążyliśmy do tego, by doprowadzić do remisu. Niemniej jednak Gryf starał się odgryzać kontrami. Były sytuacje takie, że gdyby lepiej pograli z przodu, mogli nas wypunktować na 3:1 i zamknąć to spotkanie. Tak się nie stało. Po jednej z wrzutek w pole karne zagrywa ręką ewidentnie obrońca bo tutaj nie ma co mówić. Ja się bałem, że w tej sytuacji , że sędzia to puści, bo wiemy jak to jest, że sędzia decyduje, że ręka decyduje, czy była ręka, czy nie była, czy obrys czy nie obrys. Oni mają swoje filozofie. Gwizdnął, myślę że jeden karny w jedną stronę, drugi karny w drugą stronę, oba ewidentne. Mecz się kończy wynikiem 2:2.

W opinii Walkusza remis to sprawiedliwy wynik.

- Myślę, że zasłużony wynik z przebiegu całości tego spotkania. My to bardzo szanujemy i na ciężkim terenie w Słupsku przywieźć punkt, to jest zawsze dla nas coś. Bez względu na to, czy Gryf ma kłopoty, czy my mamy kłopoty, te mecze zawsze budzą wiele emocji. Nie inaczej było dzisiaj, to wszyscy widzieli

- mówił Waldemar Walkusz.

W opinii Arkadiusz Gaffki, trenera Gryfa Słupsk, błędy to konsekwencja młodego wieku zespołu i presji, wywołanej derbami.

- Mamy dwóch młodych bramkarzy, dajemy im szansę grania i ja biorę to na siebie, że postanowiliśmy wspólnie postawić na tych chłopaków. Błędy muszą się pojawiać. Dobre jest to, że gramy w grupie mistrzowskiej i chłopcy mogą te błędy popełniać. Gdybyśmy grali w normalnej lidze, to mogłoby być różnie, bo te błędy mogłyby kosztować jakieś punkty i straty. Jest to wkalkulowane

- mówi Arkadiusz Gaffke.

- Błąd naszego bramkarza, błąd bramkarza Pogoni no i skończyło się jak skończyło. Na pewno nie jestem zadowolony z gry naszej, ale wiadomo, są to derby. Jest to presja duża na niektórych zawodnikach, którzy nigdy nie widzieli tylu kibiców na meczu. Niektórzy więc mieli spętane nogi i tak to wyglądało jak wyglądało. Myślę, że remis mimo wszystko nie krzywdzi żadnej z drużyn. Mimo, że Pogoń w drugiej połowie zagrała teoretycznie lepiej, ale nie było z tego sytuacji. My mieliśmy też swoje kontry w których mogliśmy zachować się lepiej. Popełniamy bardzo dużo błędów w defensywie w związku z tym, że mamy naprawdę w każdym meczu inny zestaw obrońców i po drugie uczymy się grać w defensywie w tym zestawie nowych chłopaków, ale nie jest to takie proste z tego powodu, że gramy co trzy dni i widzimy błędy, które popełniamy, ale nie ma kiedy ich eliminować, bo tak naprawdę przez najbliższe 9 dni zagramy kolejne trzy spotkania.

4 kolejka grupy mistrzowskiej IV ligi
Gryf Słupsk - Pogoń Lębork 2:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Przemysław Kostuch (28), 1:1 Artiom Kowtunenko (44-karny), 2:1 Artiom Kowtunenko (66-wolny), 2:2 Przemysław Kostych (82-karny)
Gryf: Dożynkiewicz - D. Więckowski, Wiśniewski, Kowtunenko, Szymon Mytych (60 Wańdzio), Jendruch, Piekarski, Dąbrowski (85 D. Mikołajczyk), Zieliński, Majcher, Słowiński. Trener Arkadiusz Gaffka
Pogoń: Kolke - Kochanek, Kostuch, Musuła, Siłkowski, Kwaśnik (67 Miotk), Dobek (71 Janowicz), Iwański (85 Stenka), Kozerkiewicz, Piór, Artur Formela. Trener Waldemar Walkusz

Stolem Gniewino - Anioły Garczegorze 1:0 (1:0)
Bramka: Mateusz Dampc (5)
Stolem: Dąbrowny - Maciołek, Klarecki, Kątny - Bukowski, Wachowiak, Paluch, Jurkowski (90+1 Jank), Sobczyński - K. Patelczyk (75 Styn), Dampc. Trener Tomasz Dołotko
Anioły: Mayer - B. Tomasiewicz, Michał Choszcz, Drzazgowski, Smolarek, Ryuta, H. Syldatk, Sz. Pawlik, D. Wojda, K. Wojda, Słumiński. Trener Tadeusz Wanat jr
Żółte kartki: Drzazgowski
Sędziowie: Briegier oraz Grzybek i Kosiedowski

Grupa mistrzowska
1. Stolem Gniewino 25 62 65-21
2. Kaszubia Kościerzyna 25 60 77-22
3. Jaguar Gdańsk 25 57 61-25
4. Gedania Gdańsk 25 43 56-42
5. Wierzyca Pelplin 25 34 40-49
6. Anioły Garczegorze 25 34 43-45
7. Pogoń Lębork 25 34 32-48
8. Chojniczanka II 25 33 51-32
9. Gryf Słupsk 25 33 51-43
10. GKS Kowale 25 33 40-53

Grupa spadkowa
11. Grom Nowy Staw 25 34 29-40
12. Arka II Gdynia 25 31 44-44
13. Wikęd Luzino 25 31 34-42
14. Lechia II Gdańsk 25 30 54-45
15. Jantar Ustka 25 28 39-51
16. Powiśle Dzierzgoń 25 28 41-51
17. Gwiazda Karsin 25 27 44-61
18. Cartusia Kartuzy 25 26 32-45
19. MKS Władysławowo 25 26 29-52
20. Wda Lipusz 25 25 25-41
21. Sokół Zblewo 20 11 27-62

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto