Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Patryk Łukaszuk zarzuca kradzież pieniędzy ze zbiórki w ekpie "Dobrobusa". Grupa grozi sądem za pomówienia

Robert Gębuś
Robert Gębuś
fot.R.Gębuś/archiwum
Patryk Łukaszuk na profilu FB zarzucił ekipie „Dobrobusa” kradzież 1773 zł ze zbiórki dla chorego na białaczkę Dawida i przedstawia screeny rozmów, na których grupa planuje za te pieniądze kupić maszynę do popcornu. Grupa„Dobrobusa” i matka chłopca wydali oświadczenie, że to pomówienie, bo ostatecznie żadna maszyna nie została zakupiona, a z tych środków sfinansowano pomoc psychologiczną dla rodziny chłopca i organizację zbiórki.

W Lęborku zawrzało po wpisie na FB Patryka Łukaszuka, lęborskiego artysty graffiti. Padają w nim słowa „okradł z całą ekipą zbiórkę dla Dawida” w kontekście ekipy „Dobrobusa” z Patrykiem Biangą, szefem inicjatywy i radnym powiatu lęborskiego na czele. Tym wpisem włożył „kij w mrowisko”.
Poszło o rozliczenie pieniędzy z listopadowej zbiórki dla 10-letniego Dawida, chorego na białaczkę limfoblastyczną. Patryk Łukaszuk twierdzi, że z zebranych przez „Dobrobus” 16 tys. 773 zł, do rodziny Dawida trafiło 15 tys. zł a 1773 zł zostało na koncie organizatorów zbiórki. Według Łukaszuka pomysł, żeby różnicę w kwocie zebranej a przekazanej uzasadnić wydatkami na psychologa dla rodziny Dawida miał pojawić się wtedy, kiedy wokół sprawy zrobiło się gorąco. Z tego powodu w listopadzie rozstał się z ekipą „Dobrobusa” której sam był członkiem. -

Po mojej interwencji w popłochu zrobili dopisek o reszcie pieniędzy

- uważa Łukaszuk.
W tle całej sprawy pojawiły się także kwestie rozliczenia napraw „Dobrobusa”, czyli autosana, który został zakupiony przez Patryka Biangę, radnego powiatu, podczas finału WOŚP w 2021 roku od słupskiego PKS po tym, jak zwycięzca licytacji nie dokonał wpłaty. Na WOŚP-owe kolory pomalował go Patryk Łukaszuk, a pojazd jest wykorzystywany na potrzeby charytatywnych zbiórek.

Ekipa „Dobrobusa”: to pomówienia

Członkowie „Dobrobusa” z Patrykiem Biangą, szefem ekipy i radnym powiatu twierdzą, że to pomówienia. Na wpis Łukaszuka zareagowali oświadczeniem w którym zapewniają, że żaden z 12 członków grupy nie skorzystał finansowo na prowadzonych przez nich zbiórkach charytatywnych ani też nie brał pieniędzy za pracę przy renowacji pojazdu. Podkreślają, że wynagrodzenie wziął tylko Patryk Łukaszuk, który za pomalowanie autobusu wystawił „Dobrobusowi” fakturę na 6 tys. zł i 1000 zł za zużyte do pracy farby. Tłumaczą że 1763 zł przekazali na pomoc psychologiczną dla rodziny Dawida i koszty organizacyjne zbiórki, a te wyjaśnienia potwierdziła sama zainteresowana, nazywając komentarze Patryka Łukaszuka oszczerstwem. „Oświadczam, że wszystkie środki zostały mi przekazane zgodnie z kwotą zebraną na portalu „zrzutka.pl”, odliczając koszty organizacji zbiórki (co zostało ze mną wcześniej ustalone) oraz środków na dalszą opiekę psychologiczną” - napisała w oświadczeniu mama Dawida, która dodała, że nie mogła bezpośrednio odnieść się do słów Patryka Łukaszuka na FB, ponieważ ją zablokował.

Patryk Łukaszuk "wysiada" z "Dobrobusa"

Kontrowersyjny wpis Patryka Łukaszuka to pokłosie sprawy z końca ubiegłego roku. Po zakończonej zbiórce dla Dawida, 17 listopada 2021 ekipa „Dobrobusa” zamieszcza wpis, w którym informuje, że odwiedziła rodzinę chłopca i przekazała pomoc rzeczową wartą ok. 15 tys. zł. Wspominają o kartach upominkowych, medycznych, voucherach i oczyszczaczu powietrza, ale pojawia się zaniżona suma zbiórki i nie ma w nim informacji o pomocy psychologicznej.
Pojawiają się pytania postronnych osób o różnice pomiędzy zbiórką a przekazaną kwotą. Ekipa „Dobrobusa” na swojej grupie FB „Pomagamy bądź z Nami” ustala, co zrobić z tą sprawą. Patryk Łukaszuk ma screeny tych rozmów. Członkowie grupy dochodzą do wniosku, że trzeba sprostować informacje o kwocie 15 tys. zł i umawiają się na dopisek uzasadniający różnicę wydatkami na psychologa i kosztami promocyjnymi zbiórki.„Można powiedzieć na przykład, że pozostała kwota na psychologa idzie” -pada zdanie. Ostatecznie pod informacją o przekazanej sumie pojawia się dopisek, że różnica między kwotą uzbieraną a przekazaną została przeznaczona na opiekę psychologiczną dla rodziny i organizację zbiórki.

W innej rozmowie Patryk Bianga twierdzi, że należy podać ostateczną kwotę zbiórki 15 tys. zł i odpowiada twierdząco na pytanie czy pozostała suma ma zostać przeznaczona na maszynę do popcornu. Niżej ktoś inny dodaje, że zapomnieli o psychologu.
19 listopada ub.roku rozjeżdżają się drogi Patryka Łukaszuka i ekipy „Dobrobusa”. Łukaszuk publikuje komentarz, w którym zarzuca grupie malwersacje przy rozliczeniu pieniędzy ze zbiórki. „Nie mogę sobie pozwolić sobie na zniszczenie PR budowanego przez wiele lat na arenie artystycznej sceny, kiedy z przeprowadzonej zbiórki giną pieniądze” - napisał. Dodaje, że słabo wyszło zakończenie zbiórki i odpina od „Dobrobusa” swój wagonik.

Pod tym wpisem pojawia się komentarz jednego z członków ekipy „Dobrobusa”: „Brak słów...Jakie pieniądze giną? Myślę, że to tylko pretekst, żeby się nie angażować. (...) .Zrobił z nas złodziei, kiedy nie mamy nic na sumieniu”.
Członkowie "Dobrobusa" twierdzą, że dopisek o przeznaczeniu różnicy na psychologa i organizację zbiórki nie pojawił się pod wpływem wpisu Patryka Łukaszuka tylko wcześniej.

-Nie jest prawdą, iż kwota 15 tys. zł została skorygowana na naszym profilu po interwencji Patryka Łukaszuka. Post wyjaśniający trafił na nasz facebook dnia 18 listopada 2021, a dnia 19 listopada 2021 rano został edytowany

- informuje Patryk Bianga.

-19 listopada 2021 Patryk Łukaszuk opuścił grupę i nie miał wiedzy na temat dalszych rozliczeń.

Przez kilka tygodni konflikt się tli. Oliwy do ognia dolewa niedawny wpis o kradzieży pieniędzy ze zbiórki. Patryk Bianga uważa, że to policzek dla całej grupy i zapowiada, że podejmie kroki prawne.

-Jeśli ktoś ma jakieś zarzuty, to od tego jest policja i prokuratura i sąd a nie Facebook. Słowo „okradali” padło pod zarzutem całej grupy. Nie doszło do żadnej kradzieży. Zostało naruszone dobre imię całej naszej inicjatywy. Patryk będzie musiał za nie przeprosić i sprostować swoje słowa. Kontaktowaliśmy się w tej sprawie z adwokatem

- mówi Patryk Bianga i dodaje:

- Poza tym jeśli ktoś blokuje osobę zainteresowaną, czyli matkę dziecka, której nieśliśmy pomoc, to coś jest nie tak

.
Patryk Łukaszuk jest zdania, że jeśli coś jest nie tak, to po stronie organizatorów zbiórki.

-Kiedy robisz zbiórkę a ja takie robiłem od lat to zawsze zebrane kwoty przekazuje się w 100 procentach, mimo nawet poniesionych kosztów własnych

- uważa.

Pomoc psychologiczna zamiast maszyny do popcornu

Patryk Bianga, Monika Miotk-Sikorska i Aleksandra Szreder osobiście stawiają się w redakcji, żeby w imieniu wszystkich członków ekipy "Dobrobusa", wyjaśnić sprawę i odeprzeć zarzuty Patryka Łukaszuka. Zapewniają, że grupa ma potwierdzenie zapłaty za pomoc psychologiczną. Rozpoczęła się ona 4 listopada i trwa do dziś, a psycholog otrzymuje zapłatę co dziesięć wizyt. Twierdzą, że nie ujęli tej sumy w przekazanej kwocie zbiórki, ponieważ w chwili przekazywania pomocy rzeczowej nie mieli vouchera na pomoc psychologiczną i nie wiedzieli wówczas ile ostatecznie wyniesie jej koszt.

- Przy przekazaniu pomocy materialnej, nie mieliśmy vouchera na pomoc psychologa, a chcieliśmy uniknąć przekazywania gotówki żeby potem nie było kłopotów z rozliczeniem

- wyjaśnia Miotk-Sikorska, członek ekipy „Dobrobusa”.-

Mama Dawida otrzymała 500 zł, ale większej sumy nie chcieliśmy przekazywać w gotówce.

Członkowie grupy przyznają też, że rozmawiali o ewentualnym zakupie maszyny do popcornu, czy gadżetów promocyjnych po to, by grupa „Dobrobusa” była bardziej skuteczna. Ostatecznie się na to nie zdecydowano, a Patryk Bianga twierdzi, że o wsparciu grupy rozmawiali też z mamą Dawida, a Patryka Łukaszuka przy tym nie było.

- Mama Dawida sama nas wiedziała o tym, pytała czy czegoś nie potrzebujemy. Poza tym maszynę do popcornu czy waty cukrowej ma też Lęborskie Hospicjum Stacjonarne i nikt nie robi problemu. My jednak ostatecznie żadnej maszyny nie zakupiliśmy. Uznaliśmy, że pomoc psychologiczna jest bardziej potrzebna

- podkreśla Bianga.
A Miotk-Sikorska pokazuje screeny rozmów w których Patryk Łukaszuk rzuca pomysł zakupu maszyny do waty cukrowej z myślą o mikołajowej akcji „Dobrobusa”.

- Był inicjatorem tego zakupu -

uważa Miotk-Sikorska i dodaje, że grupa założyła zbiórkę na ten cel, ale potrzebnej kwoty ostatecznie nie udało się zebrać.

Wystawił fakturę i pyta o pozostałe rozliczenia remontu

Grupa”Dobrobusa” podkreśla, że chociaż Patryk Łukaszuk był wolontariuszem akcji, to wystawił fakturę na 6 tys. zł plus 1000 zł za farby do pomalowania pojazdu. Łukaszuk tłumaczy, że wziął wynagrodzenie za pomalowanie autobusu, bo grupa zebrała na „Zrzutce” pieniądze jego renowację. Twierdzi też, że w samym autobusie, poza tym że został przez niego pomalowany, zrobiono niewiele.

- Wykonałem tę usługę i wziąłem za to wynagrodzenie, bo nie rozumiem, dlaczego te środki miałby pozostać na koncie pana Biangi. Przecież pieniądze zostały zebrane na renowację autobusu, w tym malowanie

-tłumaczy i dodaje, że były kłopoty z wykazaniem faktur za naprawę dla portalu „Zrzutka”.

- Z tego co wiem to tylko moja faktura pomogła na portalu zrzutka.pl wykazać, że pan Bianga w ogóle coś przy tym autokarze robił, bo reszta planowanych napraw nie jest wykonana do dzisiaj.

Łącznie zebrano 28 tys. zł. Pod ta zrzutkę była także podpięta zrzutka na protezę dla pana Waleriana, która kosztowała 10 tys. zł. Po zbiórce zostało na naprawy ok. 18 tys. zł. Patryk Bianga zapewnia, że jest w stanie wykazać wydatki, ze zbiórki na naprawę „Dobrobusa”. Podkreśla też, że koszty związane z reaktywacją starego autosana, obejmowały nie tylko naprawę.

-Ta zbiórka nie została jeszcze zakończona, bo część środków nie została jeszcze wydatkowana

- mówi Bianga.

- Poza poniesionymi kosztami na ubezpieczanie, to ok. 2 tys. zł i podatek drogowy czyli ok. 1,9 tys. zł, wykorzystywane są też mniejsze kwoty na naprawy autobusu.

Patryk Bianga dodaje że każdy, kto ma wątpliwości dotyczące wydatkowania pieniędzy ze zbiórek "Dobrobusa" może się do niego zgłosić, a a on przedstawi dokumenty potwierdzające przejrzystość zbiórki.

Żądają przeprosin

Grupa obawia się, że gęsta atmosfera wokół całej sprawy zaszkodzi inicjatywie. Szykują się do kolejnej zbiórki, tym razem dla chorego Oliwiera. Ekipa "Dobrobusa" domaga się publicznych przeprosin.

- Jeśli tego nie zrobi, sprawa trafi do sądu

- zapowiadają.
Mają żal, że Patryk Łukaszuk opublikował komentarz na 3 dni przed finałem WOŚP. Mimo to, podczas tegorocznego finału zebrali ok. 22 tys. zł.

-Jest artystą, nie zawsze musi być mu po drodze z nami

- mówi Bianga.

- Nawet napisałem, że drzwi „Dobrobusa” są dla niego zawsze otwarte. Ale on nie poprosił nas o żadne wyjaśnienia. Skrzywdził ludzi i WOŚP

.

Komentarz Redakcji:
Biblijne pouczenie "niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu" odnosi się do ofiarodawców, ale niedobrze się dzieje, kiedy stosują je organizatorzy zbiórek na wszelkiego rodzaju pomoc. I to nie dlatego, że robią coś nieuczciwego. Dlatego, że ktoś może zarzucić im nieuczciwość i zrodzą się podejrzenia. Wie o tym doskonale Owsiak, od niedawna wie też ekipa "Dobrobusa", której jeden z byłych już członków zarzucił kradzież części pieniędzy ze zbiórki dla Dawida chorego na białaczkę. Na dobrą sprawę artykuł, pod którym piszę ten felieton, powinien wyjaśnić i zamknąć sprawę, ale tak nie jest. Wiele wyjaśnia, ale nie wszystko. Ostatecznym potwierdzeniem może być wykazanie faktur i rozliczenia zbiórki. Byłoby to o wiele łatwiejsze, gdyby każda zbiórka posiadała swój Biuletyn Informacji Publicznej, na którym lądują wszystkie dokumenty, faktury i paragony dotyczące każdej zbiórki. Nie byłoby wtedy niedomówień i oskarżeń. Może warto pomyśleć o takim rozwiązaniu? Bo w tym wypadku lepiej, żeby lewa ręka wiedziała co czyni prawa. I odwrotnie.

Robert Gębuś

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto