Przed rokiem za naszym pośrednictwem Czytelniczka apelowała, aby zaprzestać zaśmiecania terenu przy jeziorze Lubowidzkim. Wówczas z rodziną zakasali rękawy i zebrali 40 worków śmieci. Co znaleźli? Setki szklanych butelek, pełno plastików, opony, części samochodowe, kołdry, poduszki, worki pełne śmieci wyrzucone prosto z gospodarstw domowych.
Po niemal roku sytuacja się powtarza.
- To jest walka z wiatrakami. Temat ten jest co chwilę wałkowany. A ludzie wciąż robią to samo. Po kilku miesiącach nieobecności wróciłam do Lubowidza. I to, co zobaczyłam, przeraziło mnie, zasmuciło i zdenerwowało. Rok temu posprzątaliśmy trasę od wsi do jeziora. Wszystko wskazuje na to, że zrobiliśmy tylko miejsce na nowe śmieci. Zastanawia mnie jedno, ponieważ nikt tutaj tego nie sprząta. Gdybyśmy tego nie zrobili, to chyba żylibyśmy jak na wysypisku? Przecież to jest jakaś kpina. A obiecanych przez gminę pojemników jakoś nie zauważyłam.
Nasza Czytelniczka pomyślała o zorganizowaniu akcji sprzątnięcia śmieci.
- Niestety nie wiem, czy w tych pandemicznych czasach dostanę na coś takiego pozwolenie.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?