Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubowidz. Czytelniczka załamuje ręce. Spacerując nad jezioro znowu natknęła się na pełno śmieci

Marcin Kapela
Marcin Kapela
Pierwszy sygnał o górze śmieci napotkanych w drodze nad jezioro Lubowidzkie otrzymaliśmy od naszej czytelniczki niemal przed rokiem. Wówczas sama z rodziną zebrała 40 worków odpadów. Teraz sytuacja powtarza się. Jak ubolewa, to jest walka z wiatrakami, bo ludzie nadal śmiecą gdzie popadnie.

Przed rokiem za naszym pośrednictwem Czytelniczka apelowała, aby zaprzestać zaśmiecania terenu przy jeziorze Lubowidzkim. Wówczas z rodziną zakasali rękawy i zebrali 40 worków śmieci. Co znaleźli? Setki szklanych butelek, pełno plastików, opony, części samochodowe, kołdry, poduszki, worki pełne śmieci wyrzucone prosto z gospodarstw domowych.
Po niemal roku sytuacja się powtarza.

- To jest walka z wiatrakami. Temat ten jest co chwilę wałkowany. A ludzie wciąż robią to samo. Po kilku miesiącach nieobecności wróciłam do Lubowidza. I to, co zobaczyłam, przeraziło mnie, zasmuciło i zdenerwowało. Rok temu posprzątaliśmy trasę od wsi do jeziora. Wszystko wskazuje na to, że zrobiliśmy tylko miejsce na nowe śmieci. Zastanawia mnie jedno, ponieważ nikt tutaj tego nie sprząta. Gdybyśmy tego nie zrobili, to chyba żylibyśmy jak na wysypisku? Przecież to jest jakaś kpina. A obiecanych przez gminę pojemników jakoś nie zauważyłam.

Nasza Czytelniczka pomyślała o zorganizowaniu akcji sprzątnięcia śmieci.

- Niestety nie wiem, czy w tych pandemicznych czasach dostanę na coś takiego pozwolenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto