Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lębork. Złożył doniesienie do NIK na starostę, bo urząd nie chce płacić za usługę

Robert Gębuś
Dariusz Dawczak złożył doniesienie do NIK
Dariusz Dawczak złożył doniesienie do NIK Dariusz Dawczak powiadomił NIK
Lębork. Doniesienie do NIK na starostę lęborskiego. Złożył je przedsiębiorca, Dariusz Dawczak, właściciel parkingu depozytowego. Twierdzi, że starostwo wymiguje się od zapłaty za dozór pojazdów

Lębork.Właściciel parkingu depozytowego złożył doniesienie na starostę lęborskiego do Najwyższej Izby Kontroli. Zarzuca urzędnikowi, że nie dotrzymuje umów.
Przypomnijmy, że właściciel parkingu depozytowego Dariusz Dawczak, propozycję porozumienia, przedstawioną mu przez starostwo w Lęborku nazwał kpiną. Przedsiębiorca żąda za około 50 aut, których urząd nie odebrał w terminie, 800 tys. złotych.

Czytaj również:Żąda od starostwa 800 tys. zł

Według umowy zawartej przez Dawczaka ze starostwem po wygranym przez niego przetargu - za dobę parkowania jednego auta powinien otrzymywać 20 zł i 250 zł za jego holowanie. Starostwo jednak płacić nie chce i proponuje mu dziesięć razy mniej, czyli zaledwie... 2 zł za dzień. Jak mówi Dawczak, doniesienie do NIK-u podpowiedział mu wojewoda pomorski.

Czytaj również:Czy burmistrz zrobił na złość mieszkance?

- Dokumenty wysłałem już do NIK-u. Jeszcze nie otrzymałem odpowiedzi. Takie rozwiązanie zasugerował mi wojewoda pomorski - mówi Dawczak. - Zaproponowana stawka to jakiś żart. Mam umowę, wygrałem przetarg. Starostwo za parkowanie pobiera od właścicieli aut 33 zł za dobę, a mnie urząd chce zapłacić 2 zł!
Dawczak propozycję starostwa odrzucił i przymierza się do rozprawy sądowej. Pomiędzy stronami krążą pisma. Sprawą ma zająć się Komisja Rewizyjna, kontrolę zapowiedziała również Regionalna Izba Obrachunkowa w Gdańsku, która sprawdzi czy starosta lęborski Wiktor Tyburski działał prawidłowo. On sam komentować sprawy nie chce.
- W świetle przekazanej na wezwanie do próby ugodowej odpowiedzi w dalszym ciągu widzimy możliwość zawarcia porozumienia (ugody). Dlatego podtrzymuję stanowisko - nie komentujemy sprawy do czasu jej zakończenia - informuje Tomasz Sopyłło, asystent starosty.
Przypomnijmy - przedsiębiorca zawarł ze starostwem umowę na parkowanie i holowanie aut w 2007 roku, ale urząd nieregularnie je odbierał. Do końca 2012 roku uzbierało się - jak obliczył Dawczak - 800 tys. zł. Starostwo odmówiło zapłaty i zażądało rzeczywistego wyliczenia kosztów dozoru pojazdów. Z kolei Dawczak zaznacza, że ma umowę, a urząd dotąd płacił według umówionych stawek. Kiedy wokół sprawy zrobiło się głośno, urzędnicy zaczęli odbierać samochody, ale za nie nie płacą. Przedsiębiorca zwrócił się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, ale te nie odniosło się do sprawy- bo starosta nie wydał wcześniej decyzji administracyjnej w sprawie odbieranych aut. Dawczak dodaje, że Starosta Leborski nie tylko naruszył prawo, nie wydając decyzji w terminie, ale też ustawę o ochronie danych osobowych.- Starosta Leborski wysłał do Urzędów Skarbowych zapytanie o średnie stawki za dozór pojazdów - mówi Dawczak. - Problem w tym, że w zapytaniu posłużył się także moimi danymi osobowymi.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto