Czy burmistrz Łeby na złość mieszkance przed jej posesją ulokował parkingi?

- Nikt mnie wcześniej o tym nie poinformował, mało tego kiedy wybrałam się do urzędu to uspokajano mnie, że nic takiego nie będzie miało miejsca - mówi kobieta, która uznała, że ulokowanie tych dwóch miejsc akurat przed jej wjazdem na posesję to dowód na... złośliwość burmistrza. - Parking powstał na początku sierpnia -mówi kobieta.- Po rozmowach z urzędnikami i z panem burmistrzem doszliśmy do porozumienia, że dwa miejsca dla niepełnosprawnych zamieniono w jedno, żeby mi umożliwić wjazd.

Wiadomości z Łeby

Mimo tego kobieta postanowiła złożyć skargę na burmistrza. W skardze pani Beata napisała: W związku ze złośliwym działaniem burmistrza miasta Łeby polegającego na wykonaniu w dniu 1 sierpnia 2012 parkingu na dwa miejsca przed naszą posesją uniemożliwiając nam tym działaniem wjazd na naszą posesją.
- Dlaczego u nas, a nie u sąsiadów? - pytała. Co ciekawe pani Beata - jak twierdzi -nie ma wyznaczonego wjazdu na posesję.

Sprawą skargi zajęła się komisja rewizyjna łebskiej rady miejskiej, która uznała:
- Pomimo możliwości zlokalizowania miejsc parkingowych dla osób niepełnosprawnych na istniejącym parkingu na ul. 10 marca, burmistrz podjął decyzję o wybudowanie na terenie miejskim dwóch miejsc parkingowych bezpośrednio przy działce skarżącej, tym samym utrudniając jej wjazd na swoją nieruchomość - czytał wnioski komisji rewizyjnej na sesji jej przewodniczący radny Krzysztof Szumała. - Mając na uwadze powyższe, komisja uznała skargę za zasadną.

Nad projektem uchwały w tej sprawie głosowała reszta rady, która go jednak odrzuciła.
Pani Beata nie kryje, że nie jest zadowolona z przebiegu głosowania. - Jeśli nie mam wytyczonego wjazdu na posesję, a chciało się wykonać parking, to powinnam zostać o tym poinformowana. Że w związku z tym, że będzie wykonany parking proszę się określić, którędy będę wjeżdżać - mówi Beata Groncka.- Nie mogę tego tak zostawić. Na sezon planuję wynajęcie części działki i znowu nie będę miała którędy wjeżdżać. Podtrzymuje też to, że burmistrz te parkingi wyznaczył złośliwie.

Poza tym zdaniem kobiety parking nie spełnia warunków postoju dla osób niepełnosprawnych, bo nie ma odpowiednich wymiarów. Do tego do jego budowy uwagi ma nadzór budowlany, który nakazał miastu wyjaśnienia w tej sprawie.
- Złośliwość może polegać na tym, że tej pani trudniej się zarabia pieniądze, bo ma utrudniony dostęp do ternu, który wynajmuje - mówi Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby i przekonuje, że nie było innej lokalizacji dla miejsc postojowych. - Nasze parkingi na ul. 10 marca nie spełniają wymogów.
Co do uwag nadzoru - burmistrz twierdzi, że w tej sprawie trwa postępowanie.