Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lębork. Smród w domu. Rodzina szuka powodu brzydkiego zapachu.

Robert Gębuś
Czad jest cichym zabójcą
Czad jest cichym zabójcą fot.ilustracyjna
Lębork. Smród w domu. Nieprzyjemny zapach w domu dusi lokatorkę. Podejrzewa sąsiadów.

Lębork. Smród w domu. Rodzina szuka powodów złego zapachu. Mieszkanka domu przy ulicy Alei Wolności w Lęborku, pani Jadwiga Łopacka twierdzi że przez okna do jej mieszkania nocami wdziera się smród, który nie pozwala jej normalnie wypocząć. - To jak spalona sierść, czuć tak, jakby opalano świńskie nóżki- tłumaczy pani Jadwiga. - Budzę się i wychodzę do kuchni. Tylko tam mogę przed tym się uchronić. To tak, jakby w nocy ktoś prowadził działalność gospodarczą, coś wypalał. Jestem u skraju wytrzymałości - dodaje.
Pani Łopacka wielokrotnie wzywała do domu straż pożarną. - Ten smród czuć jednak tylko w nocy. W dzień nic nie czuć - mówi.

Czytaj również:Zatruci czadem

Wielokrotnie interweniowała straż pożarna. Nic nie stwierdzono. - Podczas interwencji nie stwierdziliśmy ani smrodu, ani badanie detektorem nie wykazało tlenku węgla - informuje Bogdan Madej z Państwowej Straży Pożarnej w Lęborku.
Dom przy Alei Wolności, składa się z dwóch bloków. Do starej "dwunastki", przytulony jest nowszy blok 14 D, w którym mieszka Jadwiga Łopacka. W starej części, odnajdujemy nieużywane przewody kominowych, ściany są popękane. Obie części bloku należą do różnych wspólnot. Zdaniem Zofii Ogonowskiej, córki pani Jadwigi, prawdopodobnie tam tkwi przyczyna problemu. - Problem powstał już w latach dziewięćdziesiątych. W 1996 roku kominiarz zalecił założyć nasadki kominowe na przewodzie wentylacyjnym. Jednak poprawa była minimalna.
Pani Zofia twierdzi, że podejrzanych sytuacji było więcej.

Czytaj również: Tlenek węgla zawsze groźny

- Bywało, że musieliśmy wzywać pogotowie do mamy, bo nie mogła wytrzymać smrodu, ale kiedy przyjeżdżały kontrole wszystko było w porządku - opowiada Zofia Ogonowska. - Tak naprawdę jednak, sprawa ruszyła w 2006 roku.
Wówczas został poinformowany sanepid. Pani Łopacka informowała, że z kratki wentylacyjnej pod oknem wydobywają się duszące, śmierdzące gazy. - Tam była chyba cała tablica Mendelejewa - mówi Zofia Ogonowska.
Sanepid, jako organ właściwy do zbadania sprawy wskazał Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. - Zlecono ekspertyzę - mówi Ogonowska. - I co się okazało, stwierdzono nie w pełni sprawną wentylację, uszkodzony komin nad dachem w budynku nr 14, natomiast w budynku nr 12 stwierdzono brak wyprowadzenia przewodu spalinowego pieca gazowego z lokalu nr 1. W budynku nr 14 kominiarz, przy pomocy kamery termowizyjnej ustalił, że jeden z przewodów kominowych jest zagruzowany. Nakazano usunięcie usterek przez wspólnotę, oraz zamontowanie nawiewników okiennych u Łopackiej. - Odwołaliśmy się od tej decyzji do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, ponieważ smród dostawał się do domu właśnie z zewnątrz - mówi Ogonowska. - Nawiewniki zaciągałby zanieczyszczone powietrze.
Ostatecznie WINB uchylił decyzję o zamontowaniu nawiewników, ale też umorzył sprawę. - Nadal nie ma żadnej poprawy - uważa Ogonowska.
-Sprawa została umorzona, ale jeśli problem nadal, zdaniem mieszkanki istnieje, wezwiemy administratora do przedstawienia aktualnych dokumentów - zapewnia Małgorzata Biela, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Lęborku. Sprawdzimy, czy wszystkie usterki są usuwane. Problem w tym, że tak naprawdę nie ma żadnych dowodów na to, że tam śmierdzi.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto