Lębork. Ruina domu służy im za mieszkanie, ale na mieszkanie socjalne nie mogą liczyć.- Urzędnicy nie chcieli nawet obejrzeć zdjęć miejsca, w którym mieszkam, a co dopiero tu przyjść. Stwierdzili tylko, że przekraczamy metraż i nie możemy ubiegać się o mieszkanie socjalne -nie kryje rozgoryczenia Barbara Naumienko, mieszkanka domu przy ulicy Artylerzystów w Lęborku.
Czytaj również:Bracia mieszkają w lesie. Urzędnicy są bezradni
Kobieta wraz z partnerem i trzynastoletnim synem stara się o lokal socjalny. Po pierwszej odmowie dołączyła fotografie mieszkania, które zajmuje. - Chciałam, żeby zobaczyli, że tu nie da się żyć . Nie chcieli, to może chociaż o tym przeczytają?
Już samo wejście do domu przy Artylerzystów odpycha. Wchodząc po zewnętrznych schodach dwukondygnacyjnego domu trafiamy na ganek. Tworzą go wymurowane z surowej cegły, postrzępione ściany, nie ma zadaszenia. Wygląda to tak, jakby robotnikom zabrakło budulca.
- Strach tu wejść. Kiedy idzie się schodami na zewnątrz spadają fragmenty dachu - przyznaje pani Barbara. Żeby dostać się do mieszkania na poddaszu, trzeba wspiąć się po drewnianych schodach, stromych jak drabina. W korytarzu z nieotynkowanych ścian zwisają przewody elektryczne. Pomieszczenie, które zamieszkuje Barbara Naumienko wraz z partnerem i trzynastoletnim synem to zawilgocona klitka ze wszędobylskim grzybem, ogrzewana westfalką. Zamiast sufitu czarna folia. Ma chronić przed deszczem od czasu, kiedy dziurawy dach przestały zabezpieczać regipsowe płyty. Nie chroni.
Więcej w "Echu Ziemi Lęborskiej"
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?