Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lębork: Pogoń remisuje z Orlętami Reda

Marcin Kapela
fpt.MK
Zaczęło się dobrze, ale skończyło gorzej

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Kacper Markowski strzelił dla Pogoni pierwszego w tym roku gola w meczu o stawkę, ale na zwycięstwo trzeba jeszcze poczekać, bo na 10 minut przed końcem Łukasz Król uprzedził Dominika Czekirdę i wślizgiem wbił piłkę do bramki. Z powodu kartek i kontuzji w Pogoni nie mogło w sobotę zagrać pięciu zawodników, których zastąpili młodzieżowcy. Wystąpiło ich łącznie aż sześciu.

Czytaj również: Przede wszystkim musimy się utrzymać

Na Markowskiego ostatnio zewsząd sypały się gromy za niewykorzystane okazje. Tym golem dał odpór swoim krytykom, których ostatnio nie brakowało. W atakach miał go wspierać debiutujący w Pogoni Kamil Ulanowski.

Sobotni mecz toczył się przez większość czasu w anormalnych warunkach pogodowych, przy silnym wietrze i przy gęsto padającym śniegu. Kibice, którzy zdecydowali się opuścić domowe pielesze i spędzić 90 minut na lęborskim stadionie, nie zobaczyli wielu klarownych okazji do zdobycia gola, ale nie mogli nie docenić zaangażowania zawodników.

Czytaj również: Aniły najlepsze w hali

W 7 minucie Marcin Królik oddał nieprzyjemny strzał z wolnego. Piłka odbiła się od Czekirdy, ale szybszy był obrońca Pogoni i zażegnał niebezpieczeństwo. Pogoń wyprowadziła kontratak. Markowski zbiegł z piłką do środka i podał na prawo do Łukasza Basińskiego. Wypożyczony z Gryfa Wejherowo pomocnik miał przed sobą tylko bramkarza, ale debiutujący przed lęborską publiką zawodnik uderzył tak, że piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Lepszej sytuacji gospodarze w pierwszej połowie już nie mieli. W 25 minucie Łukasz Godlewski próbował z wolnego, ale i on nie trafił w światło bramki. Dwie minuty później bocznym sektorem zaatakowali goście. Piłka znalazła się w polu karnym, ale kończący akcję strzał, choć celny, był za słaby, żeby otworzyć wynik na korzyść przyjezdnych. W 30 minucie Krzysztof Ziemak z Orląt próbował pokonać Czekirdę z wolnego, ale bramkarz Pogoni zachował się właściwie, parując piłkę na róg.

Czytaj również: Sukces karateków

Druga połowa nie mogła dla gospodarzy grających teraz z silnym wiatrem zacząć się lepiej. Kapitan Artur Mańka dośrodkował z rzutu rożnego. Nieudana próba wybicia piłki przez jednego z gości i trafiła ona do Markowskiego. Nie najmocniejszy, ale precyzyjny strzał pod poprzeczkę był skuteczny. Po starcie gola goście ruszyli do energiczniejszych ataków, ale brakowało im wykończenia. Za to w 57 minucie Godlewski mocnym i celnym uderzeniem z wolnego próbował zaskoczyć dobrze ustawionego Filipa Elżanowskiego, który przed sezonem trenował nawet z Pogonią, ale pozostał jednak zawodnikiem Orląt. Trzy minuty później Czekirda nie chciał być gorszy od swojego kolegi po fachu i obronił mocne uderzenie przy bliższym słupku napastnika gości Łukasza Króla. W 65 minucie Pogoń była bliska podwyższenia prowadzenia. Tuż zza narożnika pola karnego Markowski technicznym strzałem na dalszy słupek sprawdził bramkarza, który popisał się ładną paradą. Z rożnego ponownie dośrodkował Mańka, a także debiutujący przed lęborskimi kibicami wypożyczony z Wejherowa wysoki Paweł Sobczyński oddał groźny strzał głową z bliska. Elżanowski uchronił swój zespół od utraty drugiej bramki. W 78 minucie Basiński odzyskał piłkę w środku pola i ruszył pod pole karne. Próbował zagrać do boku, ale wmieszał się we wszystko Ulanowski. Piłka wróciła do Basińskiego przed „szesnastkę”, który został ewidentnie pchnięty z tyłu przed obrońcę. Zamiast wolnego z dobrego miejsca, sędzia nakazał kontynuować grę. Nadeszła 80 minuta. Tym razem zaatakowali goście. Do prostopadłego podania w pole karne ruszył Łukasz Król. Z bramki wybiegł Czekirda i próbował wślizgiem wybić piłkę. Napastnik Orląt był pierwszy i także wślizgiem wbił ją do bramki obok Czekirdy. Wynik nie uległ już zmianie.

Czytaj również: Strona Pogoni wygrała ranking

Roman Rubaj, trener Pogoni po meczu powiedział: - Chcę pochwalić zespół za ambicję i walkę. Zawodnicy w pełni zrealizowali założenia taktyczne. Wiedziałem że przyjeżdża dobry zespół który walczy o czołowe lokaty w lidze. Nie wiedziałem jak nasz zespół zareaguje na duże braki kadrowe, jednak po 30 minutach zaczęliśmy nabierać pewności siebie i dobrze się broniliśmy. Szkoda, że nie dowieźliśmy zwycięstwa do końca, niewiele nam do tego zabrakło.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto