Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gród znów gra, sąsiedzi pomstują

Paweł Janusiewicz, Edyta Litwiniuk
Fot. pj
Dyskoteka Gród Wiktorii w Łebie, która spłonęła na początku lipca, znów działa. Zbulwersowani są najbliżsi sąsiedzi lokalu, którzy twierdzą, że Gród od lat działał nielegalnie.

"Dyskoteka na pogorzelisku" miała być prawdziwym hitem sezonu letniego w Łebie. Pomysł właściciela pensjonatu Gród Wiktorii, który spłonął w nocy z 5 na 6 lipca, był głośno reklamowany. Wypaloną ziemię zasypano plażowym piaskiem, przyniesiono stoliki i parasole, przy opalonych belkach ustawiono bar. Jednak teraz zarówno wokół pensjonatu, jak również nowo powstałej dyskoteki, zaczęło się pojawiać mnóstwo niejasności. Stojący tu od ośmiu lat drewniany gród okazał się samowolą budowlaną (o czym już informowaliśmy na łamach "Dziennika Bałtyckiego"). Fakt, że sprawą się zajęła prokuratura, nie zraził właściciela do dalszej działalności.

Wielkie manewry w Łebie

- Lokal regularnie zakłóca ciszę nocną, a hałaśliwi klienci, nad którymi nikt nie panuje, uprzykrzają życie naszym pensjonariuszom - mówi Tomasz Pyziak, jeden z sąsiednich przedsiębiorców. - Codziennie zgłaszaliśmy skargi do łebskiej policji, nie przyniosło to jednak żadnego skutku. Dlatego złożyliśmy zawiadomienie do Komendy Powiatowej w Lęborku.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie i rozpoczęliśmy czynności sprawdzające - krótko komentuje sprawę rzecznik lęborskiej komendy st. sierż. Marta Kandybowicz.
Właściciele lokali sąsiadujących ze spalonym pensjonatem twierdzą, że uruchomiony na pogorzelisku lokal działa bez zezwolenia na sprzedaż alkoholu, bowiem powinno ono automatycznie wygasnąć po pożarze.
- W związku z tym że się spalił obiekt, na który wydana była decyzja na sprzedaż alkoholu, wszczęliśmy procedurę stwierdzenia wygaśnięcia tej decyzji - poinformował nas Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby.

Komornik w Kuchennych rewolucjach
Zobacz relację ze Zjazdu Kaszubów

Od miejskiego prawnika usłyszeliśmy z kolei, że cofnięcie zezwolenia na sprzedaż alkoholu będzie obowiązywało dopiero, kiedy się uprawomocni. Jak długo może to potrwać?
- Trudno powiedzieć, właściciel może się odwołać od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego - usłyszeliśmy. W praktyce oznacza to, że do tego czasu może sprzedawać alkohol.
Burmistrz Łeby mówi wprost, że takie sprawy to "utrapienie dla miasta". Wiele nowego nie wnosi też Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego.
- To jest obiekt, który miał podlegać rozbiórce - mówi krótko Małgorzata Biela, szefowa Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. - Zastosowaliśmy wszystkie środki i procedury, z których mogliśmy skorzystać. Całą sprawę przedłużał właściciel lokalu, który konsekwentnie korzystał z możliwości odwoływania się od naszych decyzji.

Jakubowy odpust w Łebie
Trwa jarmark Jakuba w Lęborku

Zastrzeżenia do funkcjonowania Grodu ma również lęborski sanepid.
- Podczas ostatniej kontroli wykazano pewne nieprawidłowości, a właściciel został ukarany mandatami za bieżący stan sanitarny - mówi dyrektor Zbigniew Barański. - Podjęto decyzję o wszczęciu w tej sprawie postępowania administracyjnego.
Dyrektor dodaje, że spalona część hotelowa nie była opiniowana przez sanepid, a zabudowania, ze względu na ich stan, nie nadawały się do użytku.
Kontaktowaliśmy się z właścicielem Grodu Wiktorii i organizatorem dyskoteki. - Dyskoteka działa legalnie - obstaje przy swoim właściciel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gród znów gra, sąsiedzi pomstują - Lębork Nasze Miasto

Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto