Gmina Wicko. Sąsiedzi mówią o samowoli budowlanej, a gminie zarzucają szczególną przychylność. Wójt mówi, że wszystko zgodnie z prawem

Do redakcji zgłosili się sąsiedzi jednego z inwestorów w miejscowości na terenie gminy Wicko. Mówią o samowoli budowlanej inwestora i o urzędnikach, którzy próbują zamieść wszystko pod "dywan".

- Tam rozpoczęła się samowola budowlana i urzędnicy próbują zamieść wszystko pod "dywan" - mówi w rozmowie z redakcją jeden z naszych czytelników (nazwisko do wiadomości redakcji. - Próbują temu panu pomóc zalegalizować tę samowolę budowlaną, robią mu wszystkie przyłącza, które on tylko chce. Robi sobie to, co chce. Omijają wszystkie przepisy. Sprawa jest zgłoszona do wójta, ale wszystko jest pozamiatane pod "dywan". Nie wiem, jakie ten pan ma kontakty, znajomości z wójtem. Próbował podłączyć tam kanalizację do samowoli budowlanej i raz udało się nam to zatrzymać. Inni ludzie muszą czekać miesiącami, a czasami nawet latami na pozwolenie na przyłącza, a ten pan załatwia w Urzędzie Gminy w ciągu 2-3 tygodni. Jeśli tego nie nagłośni się, to ten pan będzie dalej robić, co chce. Nie tylko ja, ale pół wioski z nim walczy.

Agnieszka Wolańska, zastępca wójta gminy Wicko, odpiera te zarzuty.

- Pan (...) wnioskiem z 28 kwietnia zwrócił się do Wójta Gminy Wicko o wydanie warunków technicznych podłączenie do sieci kanalizacyjnej nieruchomości położonej w miejscowości (...). W dniu 25 maja 2020 r. wnioskodawca otrzymał warunki techniczne wykonania przyłącza. Zatem warunki techniczne zostały wydane w maksymalnym terminie - zgodnym z przepisami Kodeksu postępowania administracyjnego tj. art. 35 par. 3a (...). Wobec powyższego zarzut Pana czytelników (...) jest bezpodstawny. Ponadto informuje, że wykonanie przyłącza podzielona na cztery etapy: projektowanie, wykonanie, czynności podwykonawcze oraz odbiór. Każdy z etapów wymaga odpowiednich uzgodnień z urzędem. Nałożone obowiązki przez tut. organ są w trakcie realizacji przez pana (...)

Sąsiedzi zarzucają też, że inwestor rozkopał im wjazd, czym miał odciąć poruszanie się samochodami.

- Żona powiedziała mu, że trzeba było uprzedzić, żeby wyjechać najpierw samochodami, bo musimy jakoś funkcjonować. Mamy małe dzieci i jak wyjedziemy, jak coś się stanie? Zdenerwowałem się i zadzwoniłem po policję i po urzędnika gminy. Wtedy ten pan łaskawie położył zdjętą wcześniej kostkę, ale dużo rzucał się, wyzywał żonę, że robi problemy. Trzeba wcześniej poinformować, że będzie rozkopany wjazd w takich godzinach, żeby wcześniej wyjechać samochodami. Nie postawimy ich na ulicy. Nie ma parkingu.

Agnieszka Wolańska, zastępca wójta, nie zgadza się z tymi zarzutami.

- Jednocześnie w dn. 28 maja 2020 r. oraz 24 czerwca 2020 r. p. (...) wystąpił z wnioskiem o zezwolenie na zajęcie pasa drogowego w celu prowadzenia robót. Na powyższe otrzymał stosowne decyzje.

Państwo, którzy sąsiadują z tym inwestorem, zgłosili swoje zarzuty w urzędzie gminy. Urząd Gminy w osobie wójta Wicka odpiera te zarzuty odpowiadając, że wszystko toczy się zgodnie z prawem.

- (...) Zostali poinformowani, że dotychczas prowadzone prace są monitorowane przez pracownika urzędu.

Sąsiadów zaniepokoiła jeszcze jedna rzecz.

- Z lasu zrobił sobie śmietnik. Mam zdjęcia. Sprawa będzie zgłoszona do straży leśnej. Na nielegalnym wysypisku składuje eternit w żaden sposób nie zabezpieczony.

- P. (...) wystąpił z wnioskiem w 2019 r. o dofinansowanie utylizacji azbestu, który był składowany na paletach w obrębie działki stanowiącej własność Nadleśnictwa Lębork - informuje Agnieszka Wolański, zastępca wójta gminy Wicko. - Zgodnie z regulaminem dofinansowania, zadanie polegające na unieszkodliwieniu eternitu należało zakończyć do 30 czerwca 2020 r. P. (...) w dniu 23 czerwca 2020 r. dowód utylizacji odpadów (...)