Środowe spotkanie decydowało, czy Polacy pojadą na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy w Holandii. Selekcjoner Błażej Korczyński w najważniejszym meczu wystawił od pierwszej minuty grającego w kadrze od tych eliminacji lęborczanina Mateusza Madziąga, zawodnika beniaminka Futsal Ekstraklasy LSSS Team Lębork.
CZESI NATARLI OD POCZĄTKU. REMIS DO PRZERWY
Rywale nie czekali na rozwój wydarzeń, ale od pierwszego gwizdka sędziego zaatakowali bramkę Łukasza Błaszczyka, stwarzając sobie kilka sytuacji. Jedną z nich zakończyli golem Jana Janovskyego, zawodnika Rekordu Bielsko-Biała. Zanim piłka wpadła do siatki, to po jego uderzeniu trzykrotnie obiła wewnętrzne części bramki Błaszczyka. To była 3 minuta, kiedy Czesi otworzyli wynik.
Okazję do wyrównania miał Tomasz Lutecki, ale uczynił to w 5 minucie Krzysztof Elsner. Ten gol dodał naszym reprezentantom pewności w grze. Coraz częściej gościli pod bramką Czechów, ale w niej dobrze spisywał się Lukas Nemec.
Na nieszczęście naszych sąsiadów David Drozd po wznowieniu piłki z autu przez Michała Kubika tak pechowo interweniował, że Polacy objęli prowadzenie 2:1.
Gospodarze poszli za ciosem i w 12 minucie podanie z prawej strony na trzeciego gola zamienił Michał Marek. Prowadzenia Polacy nie utrzymali do przerwy. Już w 13 minucie zrehabilitował się Drozd, strzelając kontaktowego gola. Do remisu doprowadził Tomas Koudelka, przybliżając swoją drużynę do awansu na mistrzostwa.
PO PRZERWIE TEŻ CZESI OBJĘLI PROWADZENIE, ALE POLSKA MIAŁA LESZCZAKA
W 25 minucie goście za sprawą Michala Seidlera Czesi objęli prowadzenie (3:4). Długo się z niego nie cieszyli, bo w ciągu kilkudziesięciu sekund dwukrotnie trafił Sebastian Leszczak i było 5:4.
Ten wynik utrzymał się do 37 minuty. To wówczas w polu karnym faulowany był Tomasz Kriezel. Boisko musiał opuścić na noszach. Z karnego Leszczak potężnym strzałem skompletował hat-tricka.
Rywale wprawdzie wycofali bramkarza i Lukas Resetar strzelił, ale do bramki trafił też Tomasz Lutecki i było 7:5 dla Polaków
Wynik na 8:5 ustalił Leszczak, czym przypieczętował wyjazd Polaków na Mistrzostwa Europy w Holandii.
Jak grę Mateusza Madziąga w tym meczu ocenia jego klubowy trener z LSSS Team Lębork Wojciech Pięta?
- Nasza reprezentacja rozpoczęła mecz sparaliżowana stawką meczu i tylko dzięki olbrzymiemu szczęściu nie straciliśmy na początku więcej bramek. Ale z biegiem czasu przejęliśmy inicjatywę i pomimo problemów w trakcie całego meczu zawodnicy wyrwali zwycięstwo Czechom. Awans do przyszłorocznych mistrzostw, to wielki sukces reprezentacji, w którym spory udział miał Mateusz. Wejść w tak krótkim czasie na poziom reprezentacyjny i być jej ważnym ogniwem to jego wielkie indywidualne osiągniecie. Mateusz zagrał poprawnie, agresywnie i zdecydowanie w obronie, wywiązał się ze swoich obowiązków i to jest najważniejsze.
POLSKA - CZECHY 8:5 (3:3)
Bramki: Krzysztof Elsner (5), David Drozd (10 s.), Michał Marek (12), Sebastian Leszczak (26, 26, 37 k., 40), Tomasz Lutecki (38) - Jan Janovsky (3), David Drozd (13), Tomas Koudelka (18), Michal Seidler (25), Lukas Resetar (38).
POLSKA: Błaszczyk (Nawrat) - Kubik, Madziąg, Klaus, Leszczak - Hoły, Łopuch, Grubalski, Lutecki, Elsner, Kriezel, Marek, Wojciechowski.
CZECHY: Nemec (Vahala) - Zaruba, Resetar, Koudelka, Drozd D. - Jost, Drozd P., Krivanek, Homola, Seidler, Holy, Janovsky, Vnuk.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?