Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Dziennik Bałtycki" ma już 75 lat. Zygmunt Petk jest starszy, ale czyta nas przez większość życia

Marcin Kapela
Marcin Kapela
Marcin Kapela
Przed 75 laty, 19 maja 1945 r. wydano w Gdyni pierwszy numer „Dziennika Bałtyckiego”. Zygmunt Petk, weteran lęborskiego sportu, jest czytelnikiem naszej gazety od lat sześćdziesiątych poprzedniego stulecia i nie zamierza przestać.

Przed 75 laty, 19 maja 1945 r. wydano w Gdyni pierwszy numer „Dziennika Bałtyckiego”. Zygmunt Petk, weteran lęborskiego sportu, jest czytelnikiem naszej gazety od lat sześćdziesiątych poprzedniego stulecia i nie zamierza przestać.

Zygmunta Petka zaczepiliśmy, jak opiekował się wnuczkiem Adasiem, a przy tym kosił trawnik przy domu. Najpierw zapytaliśmy o zdrowie czytelnika starszego od naszej gazety (rocznik 1942).

- Byłem już zdrowy, ale znowu się przeziębiłem. Duch musi być wielki, żeby walczyć o zdrowie.

Pan jest długoletnim i wiernym czytelnikiem naszej gazety, a przy tym wciąż uprawia sport. Czy pamięta pan początki, kiedy zaczął pan przygodę ze sportem i czytanie naszej gazety?

- "Biegałem" już u mamy w brzuchu, a później jako młody jeździłem na rowerze. Pamiętam, jak do I klasy szkoły podstawowej biegałem i wracałem też biegiem każdego dnia. Kolarstwo przerwałem w 1967 r. z powodu ciężkiego urazu, a rodzice czytali gazetę od 1964 r., jak wróciłem z czynnej służby. Tam miałem pozwolenie trenowania kolarstwa i brania udziału w zawodach, czy to było w Morągu czy w Szczecinie. W Morągu byłem na Zasadniczej Szkole Podoficerskiej Wojsk Pancernych, którą ukończyłem jako kierowca mechanik czołgów w stopniu kaprala. W ubiegłym roku, jak miałem 77 urodziny, to dowiedziałem się, że to są dwie koszy lub dwie siekiery. Jak przeżyje się je, to będzie się długo żyło. Daj Boże. Początki mojego czytania to lata sześćdziesiąte 20 wieku. Byłem szefem sportu i turystyki w powiecie lęborskim. W „Dzienniku” pracował dziś już świętej pamięci Jan Albrecht. Teraz prenumeruję piątkowe wydanie z „Echem Ziemi Lęborskiej”, a oprócz tego kupuję w poniedziałki, bo jest dodatek sportowy. Od chwili zalążku mojego klubu Lęborskiego Klubu Biegacza im. Braci Petk, poza krótką przerwą, prenumeratę mam już długo. Nieoficjalnie klub istniał w 1989 r., a zarejestrowany został 4 kwietnia 1992 r.

Jakich treści szukał pan wtedy w gazecie? Pan jest od „zawsze” sportowcem, to pewnie sportowych?

- A jakżeby inaczej, jak o sporcie. Pięknie pisali i pięknie piszą o sporcie. Najbardziej interesowało mnie kolarstwo i lekkoatletyka, ale interesowałem się prawie każdą dyscypliną sportu. Pilnie czekałem poniedziałku, bo w poniedziałek było najwięcej wiadomości.

Czy u pana w domu czytano gazety?

- Tak. Świętej pamięci ukochani rodzice.

Czy ma pan swoje prywatne archiwum z gazetami?

- Mam, w kopertach, w skoroszytach sportowe wycinki.

Czy przez te lata gazeta przysłużyła się do popularyzacji sportu i klubu?

- A jakżeby inaczej. Bardzo się przysłużyła. Jak pisano o klubie, to systematycznie zwiększała się liczba członków klubu, przychodziły dzieci i młodzież. Odegrała ważną rolę w historii klubu.

Co chciałby pan zmienić w tej gazecie?

- Żeby ukazywało się więcej informacji o działalności klubu, wynikach, sukcesach zawodników, bo to pomaga. Media mogą przysłużyć się do popularyzacji sportu, do biegania. Lekkoatletyka to „Królowa Sportu”. Nie zazdroszczę, ani nie mogę nic powiedzieć, że pisze się o piłce. Proszę bardzo, ale nie zapominajcie o lekkoatletyce.

Czy pamięta pan któreś wydanie gazety szczególnie?

- Tak, jak pamiętam, to pięknie pan pisał o Biegu Katorżnika w Lublińcu. Brałem udział w 12 i 13 biegu. To była dla mnie nieprzeciętne przeżycie. Nie był to długi bieg, bo około 10 km. Dawali koszulki na których było napisane, że katuje, upadla i miesza z błotem. Tam naprawdę był człowiek zmieszany z błotem. Trzeba było czołgać się pod drutami kolczastymi, chodzić rowami melioracyjnymi, wspinać na przeszkodę z desek w jeziorze i skoczyć z niej.

Czy będzie nadal pan czytał naszą gazetę?

- Z utęsknieniem czekam szczególnie na piątkowe wydanie.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto