Chociaż to jeszcze melodia przyszłości, to dyrektor nie wyklucza, że będzie to przyszłość niedaleka.
- Rozważamy takie koncepcje, ponieważ zarząd nie może myśleć o dniu dzisiejszym, ale wybierać przyszłość - uważa Andrzej Sapiński, dyrektor szpitala w Lęborku. - Jeżeli rzeczywiście będą takie tendencje i będzie to ugruntowane w przepisach prawnych i jeżeli podmioty lecznicze będą ewoluowały w kierunku spółek prawa handlowego to, my też nie będziemy zaklinać rzeczywistości i też się przekształcimy. Tym bardziej, że widzimy, ze takie spółki kapitałowe ze względu na swoją inną strukturę organizacyjną, są dużo sprawniejsze pod względem organizacyjnym i finansowym.
Czytaj również: Szpital zmienił statut
Co to oznacza dla pacjenta? Dla ubogiego niewiele. Na zabiegi, które nie ratują życia, nadal będzie, uzależniony od limitów, czekał w kolejce, ustawionej przez NFZ. Dla pacjentów z grubszym portfelem, zmieni się sporo. Jeśli będą chcieli zapłacić za zabieg w szpitalu, ominą kolejkę.
- Uważam, że olbrzymia szansą dla spółek prawa handlowego jest to, że jeżeli wyczerpie swoje możliwości, to te świadczenia, które nie są świadczeniami ratującymi życie, pacjent nie jest w stanie zagrożenia życia i zdrowia, a ma pieniądze w kieszeni, to może zapłacić sobie za takie świadczenie - argumentuje Sapiński. -To tworzy nowe możliwości i dla pacjenta. Weźmy np. świadczenia rehabilitacyjne, na który jest ogromny popyt. W spółkach prawa handlowego, gdzie wyczerpano limit na tego typu zabiegi, świadczy się je odpłatnie i wszyscy są zadowoleni, bo zapłacą 20-30 zł za pakiet świadczeń rehabilitacyjnych i nie muszą czekać.
Czytaj również:Pacjen skarży się na szpital
Zdaniem Sapińskiego, wprowadzenie odpłatnych świadczeń skróci kolejkę dla pacjentów, którym pozostaje oczekiwanie na świadczenie NFZ. - Nagle może się okazać, że ten pacjent, który miał czekać pół roku, czeka 3 miesiące, bo 100 osób, które nie chciało czekać w kolejce przyszło po południu, zapłaciło i wykonano im zabieg - tłumaczy i uspokaja, że nie będzie to dotyczyło zabiegów ratujących życie i zdrowie. -Jeśli to są świadczenia ratujące życie, to bez względu na to czy to jest podmiot publiczny, czy podmiot działający w oparciu o kodeks handlowy, to i tak musi udzielić pomocy i nie może odmówić pomocy pacjentowi, który jest w sytuacji zagrożenia życia.
Edmund Głombiewski, radny powiatu nie jest takim optymistą. - Samorządy przekształcają szpitale w spółki, żeby je oddłużyć - mówi. - Niestety, zarząd spółki musi kierować się prawami rynkowymi i patrzeć na zysk. Oznacza to, że część niedochodowych usług medycznych nie będzie wykonywana. Jestem za powstaniem sieci prywatnych szpitali, ale wybudowanych i wyposażonych za prywatne pieniądze.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?