Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo pięciolatki w Dąbrównie umorzone. Matka trafi do szpitala psychiatrycznego

Bogumiła Rzeczkowska
To sądowy, na razie nieprawomocny, finał tragedii w Dąbrównie w gminie Potęgowo w powiecie słupskim, gdzie 17 stycznia 2023 roku 33-letnia Aleksandra B. udusiła pięcioletnią córeczkę.
To sądowy, na razie nieprawomocny, finał tragedii w Dąbrównie w gminie Potęgowo w powiecie słupskim, gdzie 17 stycznia 2023 roku 33-letnia Aleksandra B. udusiła pięcioletnią córeczkę. Łukasz Capar
W środę Sąd Okręgowy w Słupsku umorzył sprawę Aleksandry B., matki podejrzanej o zabójstwo pięcioletniej córeczki. Kobieta w chwili zbrodni była niepoczytalna i nadal zagraża ludziom. Teraz zostanie umieszczona w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym.

To sądowy, na razie nieprawomocny, finał tragedii w Dąbrównie w gminie Potęgowo w powiecie słupskim, gdzie 17 stycznia 2023 roku 33-letnia Aleksandra B. udusiła pięcioletnią córeczkę. Jednak wszystko wskazuje na to, że postanowienie o umorzeniu śledztwa i umieszczeniu Aleksandry B. w szpitalu psychiatrycznym nie zostanie zaskarżone i wkrótce się uprawomocni.

- Prokuratura wnioskowała o zastosowanie środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia podejrzanej w zakładzie psychiatrycznym z uwagi na to, że zachodzi wysokie prawdopodobieństwo ponownego popełnienia przez nią czynu o wysokiej szkodliwości społecznej. Podstawą wniosku jest opinia psychiatryczna, z której wynika, że Aleksandra B. nie rozumiała znaczenia czynu i nie potrafiła pokierować swoim postępowaniem

– mówi prokurator Piotr Łuczak z Prokuratury Rejonowej w Lęborku.

- To jedyny środek, który może zapewnić, że w przyszłości to się nie zdarzy. Postępowanie w sprawie zabójstwa zostało umorzone.

Podobne zdanie ma adwokat.

- Obrona nie sprzeciwiła się wnioskowi prokuratury

- mówi adwokat Paweł Narkun - Kletz, obrońca Aleksandry B.

- Natomiast sprawa wymagała pogłębionej analizy opinii zespołu biegłych, jak również jej częściowego uzupełnienia.

Obrońca dodaje, że środek tego rodzaju nie jest stosowany dożywotnio, lecz do momentu poprawy sytuacji zdrowotnej, gdy będzie można go zmienić na inny lub w ogóle z niego zrezygnować.

Umieszczenie w zakładzie psychiatrycznym nie ma określonego terminu. Co pół roku sąd będzie zasięgał opinii psychiatrów na temat stanu zdrowia Aleksandry B. i decydował o tym, czy kobieta może już opuścić internację psychiatryczną.

Dramat w Dąbrównie

17 stycznia 2023 roku Aleksandra B. przebywała w domu z pięcioletnią córeczką. Gdy kobieta nie otwierała drzwi, wezwano służby. Po wejściu ratowników okazało się, że dziewczynka nie żyje, a z matką nie można było nawiązać kontaktu.

Na miejsce przyjechał prokurator z Prokuratury Rejonowej w Lęborku i funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku, którym podlega ten teren. Na ciele dziewczynki nie stwierdzono widocznych obrażeń. Śledztwo zostało wszczęte w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Dopiero wyniki sekcji zwłok ujawniły, co wydarzyło się w rodzinie. Biegła z zakresu medycyny sądowej jednoznacznie określiła główną przyczynę śmierci dziecka jako uduszenie. Późniejsze badania histopatologiczne potwierdziły ustaloną przyczynę śmierci. Natomiast badania toksykologiczne materiału pobranego podczas sekcji nie wykazały, by dziewczynce podano leki, czy jakiekolwiek inne środki.

Tymczasem Aleksandra B., której zarzucono zabójstwo córeczki, milczała. W Prokuraturze Rejonowej w Lęborku i przed Sądem Rejonowym w Lęborku na posiedzeniu aresztowym odmówiła składania wyjaśnień. Nie odpowiedziała na pytanie, czy przyznaje się do zbrodni. W czasie śledztwa przebywała na Oddziale Psychiatrii Sądowej Aresztu Śledczego w Szczecinie, bo wcześniej korzystała z pomocy psychiatrów.

Przebadanie podejrzanej przez psychiatrów było możliwe dopiero po kilku miesiącach od jej zatrzymania. Opinia biegłych dotarła do prokuratury na początku października. Psychiatrzy stwierdzili, że Aleksandra B. miała w pełni zniesioną poczytalność, nie może ponosić odpowiedzialności za to, co zrobiła, a jej pobyt na wolności zagraża porządkowi prawnemu. Tak też rozstrzygnął w środę sąd na niejawnym posiedzeniu.

W sądzie rodzinnym

Wcześniej postępowanie toczyło się też w sądzie rodzinnym, który umieścił dwoje małoletnich dzieci Aleksandry B. w spokrewnionej rodzinie zastępczej - u dziadków. Matce sąd zawiesił wykonywanie władzy rodzicielskiej, a ojcu ograniczył. Zawieszenie władzy rodzicielskiej oznacza, że rodzic, którego prawa rodzicielskie zostały zawieszone, nie może wykonywać praw wynikających z tej władzy, pomimo że nadal jego prawa i obowiązki istnieją. Nie może zarządzać majątkiem dziecka, sprawować nad nim pieczy, ani go reprezentować. W takiej sytuacji jest obecnie Aleksandra B.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto