Wywiad z nowym przewodniczącym rady miejskiej w Łebie Krzysztofem Szumałą: To była tylko ewolucja

Na czyj wniosek była zwołana ostatnia sesja?
Sesja została zwołana na wniosek 9 radnych, którzy podpisali się pod wnioskiem o zmianę przewodniczącego i jego uzasadnieniem. Wniosek był sformułowany dosyć prosto i był krótki. Generalnie chodziło to, że uważamy, że uważamy, że w ostatnim czasie praca pani przewodniczącej ograniczała się tylko do zwoływania sesji, a oczekiwania rady są większe, wykraczają poza te czynności.
Tym bardziej, że przed nami stoją teraz nowe wyzwania. Większością głosów podjęliśmy uchwałę o zmianie przewodniczącego. Na stanowisko przewodniczącego zgłoszono tylko jedną kandydaturę, co do wiceprzewodniczącej żadnych zmian nie było.

Czego się radni spodziewali po przewodniczącej, skoro mówi pan, że mieli wyższe wymagania?
Sesja przebiegła spokojnie, bez emocji. Nie zależało nam na tym, żeby ktoś się poczuł urażony. Ja powtarzam, że nie jest to zmiana rewolucyjna, a ewolucyjna. Każda zmiana jeśli ma sens, jest zmianą na lepsze. Mamy nadzieję, jako radni, że tak to będzie odczytane. Kiedy byłem przewodniczącym komisji rewizyjnej, miałem jakiś swój pogląd na funkcjonowanie miasta. Grupa radnych, z którą tą inicjatywę podjęliśmy też myślę, że ten kierunek wybierze.

Jakie będą pana priorytety?
Będą to trzy sprawy. Po pierwsze kwestia planu zagospodarowania terenu parku Nadmorskiego, który w tej chwili jest na ukończeniu. Tam m.in. powstaje park w okolicach Łabędziego Stawku. W najbliższym czasie rada będzie się nad tym planem zagospodarowania pochylała.

Druga kwestia to Łeba jako uzdrowisko. Swego czasu pan burmistrz bardzo ten pomysł promował, a ostatnio wypowiadał się sposób pozbawiający złudzeń część mieszkańców. Powiem tak: Podejmujemy jeszcze próbę uzyskania innej opinii, niż ta jaka uzyskał pan burmistrz z wydziału ochrony zdrowia w ministerstwie zdrowia. Uważam, że dokumenty, które burmistrz zabrał na ten wyjazd były nieaktualne. Były to opracowania z 2008 roku, m.in. założenia do operatu uzdrowiskowego, które były już na bieżąco, bo ustawa uzdrowiskowa w międzyczasie się zmieniła.
Nikt nie czeka tam z otwartymi rękami na nas, żebyśmy zostali uzdrowiskiem. Trzeba się było do tej wizyty trochę lepiej przygotować.

Trzeba było wiceministra zaprosić do nas i pokazać co jest najpiękniejsze, a nie jechać z nieaktualnymi dokumentami.
Na przedostatniej sesji złożyłem wniosek, żeby wystąpić do stowarzyszenia gmin uzdrowiskowych o wydanie decyzji w sprawie możliwości utworzenia na terenie Łeby uzdrowiska.
To stowarzyszenie, które ma 20-letnie doświadczenie jeśli chodzi o uzdrowiska, ma swoich fachowców w tym zakresie. Myślę, że większość radnych zdecyduje, że z takim wnioskiem do stowarzyszenia wystąpimy. Przekażemy te wszystkie dokumenty, które mamy i poczekamy na opinię stowarzyszenia. Mam nadzieję, że nie będzie ona taka druzgocąca, jaką dał nam departament ochrony zdrowia w ministerstwie.

A trzeci priorytet?
Myślę, że najważniejsza z punktu widzenia mieszkańców miasta i wczasowiczów jest sprawa plaż i terenów przyplażowych.
Najwięcej było zarzutów do punków przyplażowych i punktów gastronomicznych mieszczących się na plaży.
Wszyscy wiemy, że w niedługim czasie kończy się umowa dzierżawy z aktualnym dzierżawcą i rada będzie musiała zdecydować o tym, w jaki sposób te tereny będą dalej wykorzystywane.
Ja uważam, że równie dobrze miasto poprzez spółkę komunalną mogłoby prowadzić plaże, czyli np. zatrudniać ratowników. Jaką decyzję wypracują radni z burmistrzem - nie wiem.

Wiadomości z Łeby

Jak pan zapatruje się na współpracę z burmistrzem?
Ja ze swojej strony zrobię wszystko, żeby ta współpraca była jak najbardziej poprawna i przyniosła jak najwięcej korzyści temu miastu.