MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Strzeszewo. Mieszkańcy boją się wybuchu gazu łupkowego

Edyta Litwiniuk
Strzeszewo. Mieszkańcy boją się wybuchu gazu łupkowego
Strzeszewo. Mieszkańcy boją się wybuchu gazu łupkowego el
Strzeszewo. Mieszkańcy boją się wybuchu gazu łupkowego. Mieszkańcy Strzeszewa w powiecie lęborskim obawiają się prac związanym z wydobyciem gazu. Firma poszukująca gazu łupkowego, ministerstwo i wójt uspokajają, że nie ma zagrożenia

Strzeszewo. Mieszkańcy boją się wybuchu gazu łupkowego

- Chcieli nas wysadzić- zaalarmowali nas mieszkańcy Strzeszewa w gminie Wicko, gdzie firma Lane Energy ma drugą w powiecie lęborskim wiertnię do poszukiwań gazu łupkowego. Z kolei Lane Energy uspokaja, że do żadnego zagrożenia nie doszło. Potwierdza to m.in. Ministerstwo Środowiska. Do zagrożenia miało dojść 12 grudnia, kiedy na wiertni w Strzeszewie przeprowadzany był zabieg szczelinowania hydraulicznego. - Wtedy jeden z kierowców, który tam jeździł wygadał się w sklepie, że tego dnia ciśnienie w odwiercie było tak wysokie, że istniało zagrożenie wybuchu - mówi jeden z mieszkańców, który skontaktował się z naszą redakcją prosząc o anonimowość. - Mówił że pracownicy zaczęli się ewakuować, że był już stan zagrożenia.
Mieszkańcy twierdzą, że w feralne dni przy wiertni stało kilka tirów z pianą do gaszenia. Były też ambulanse na "obcych numerach".- Przecież gdyby ten gaz pod takim ciśnieniem wybuchł, to by nam tu całą wieś wysadziło - dodaje.
- Interweniowałam w tej sprawie w Lane Energy, w Ministerstwie i u wójta - mówi Grażyna Mazanowska ze stowarzyszenia Zdrowa Ziemia Powiatu Lęborskiego .- Od firmy dostałam informację, że nie było sytuacji zagrożenia. Usłyszałam, że zawsze przy szczelinowaniu zachowywane są takie środki ostrożności. Tylko, że kiedy poprzednio było przeprowadzane to tych wszystkich aut nie było. To skąd ta zmiana?
- Nie istniało żadne zagrożenie dla mieszkańców, zatem dodatkowe działania informacyjne nie były konieczne - wyjaśnia Katarzyna Terej z Lane Energy Poland. - 12 grudnia odbył się zabieg szczelinowania, na placu obecni byli przedstawiciele Okręgowego Urzędu Górniczego, którzy nadzorowali zabieg oraz monitorowali jego cały przebieg. Nie zaobserwowano żadnych uchybień (eksplozji, dymów, wycieków). Pogotowie jest zawsze standardowo obecne, nie było straży pożarnej. Na czerwono pomalowane były wozy firmy, która wykonywała prace.
- To była zwykła plotka - dodaje wójt gminy Wicko Dariusz Waleśkiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto