Samorządowcy z powiatu lęborskiego uczyli się języka kaszubskiego. Mają już certyfikaty

Gmina Cewice stawia na język kaszubski. Uczą się go nie tylko dzieci w szkole, ale i samorządowcy. Certyfikatami ukończenia językowego kursu mogą się już pochwalić wójt Jerzy Pernal i wicestarosta lęborski Ryszard Wenta.

- Nasza gmina jest najbardziej wysuniętą na południe gminą w powiecie lęborskim. Sąsiadujemy z typowo kaszubskimi gminami powiatu kartuskiego. Zdarza się, że czasami do naszego urzędu trafiają osoby mówiące po kaszubsku - mówi Jerzy Pernal, który doszedł do wniosku, że wypadałoby umieć się z nimi dogadać i postanowił skorzystać z lekcji kaszubskiego, które obaj samorządowcy sobie chwalą.

- Podczas ćwiczeń bardzo dużo mówiliśmy, czytaliśmy, opowiadaliśmy. Śpiewaliśmy także kaszubskie piosenki, a przed Bożym Narodzeniem - kolędy po kaszubsku - wylicza wójt Pernal.
Choć sam nie jest Kaszubą (rodzice pochodzą spod Warszawy), dba o tradycje kaszubskie w gminie Cewice.
- Nasza gmina stawia na język kaszubski. W tym roku dzieci we wszystkich naszych szkołach uczą się właśnie tego języka. Powstał też lokalny oddział Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego - mówi z dumą.

Zobacz też:
W Lęborku zakopią Skrzynię Czasu
Zamarzła Okalica

Kurs z kaszubskiego zaliczył także Ryszard Wenta, choć jako rodowity Kaszuba, posługuje się tym językiem od dziecka.
- Podczas szkolenia nauczyłem się nowych słów i zwrotów, których dotąd nie znałem. Najtrudniejsze były słówka związane z postępem technologicznym i internetem, czyli te, z którymi nie miałem dotąd styczności - przyznaje Ryszard Wenta. - Bardzo trudna była też dla mnie pisownia. Zanim zacząłem szkolenie ryzykowne było napisanie przeze mnie kilku zdań po kaszubsku. Teraz jest już lepiej, ale mimo wszystko potrzeba więcej samodzielnej pracy - dodaje.
Wicestarosta ubolewa, że nie miał okazji rozpocząć nauki języka kaszubskiego we wcześniejszych etapach swojej edukacji.

Lębork. Zakopią skrzynię czasu