Neoklasycystyczny pałac nie miał dotąd szczęścia do właścicieli. Zanim został zakupiony przez obecnego inwestora, niszczał w innych prywatnych rękach. Poprzedni właściciel doprowadził budynek do ruiny. Usłyszał zarzuty a prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Dotyczą zaniedbań z 2012 roku.
- Brak jakichkolwiek prac remontowych przy zabytku doprowadziło do jego degradacji, wobec czego do sądu został skierowany akt oskarżenia przeciwko byłemu właścicielowi
- mówi Patryk Wegner, prokurator rejonowy z Lęborka.
Pałac przejął nowy inwestor, spółka Hotel Neptun s.a. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze i obiekt szybko odzyska swój blask. Nowy właściciel przystąpił do prac zabezpieczających... I na razie na tym się stanęło.
- Trwają tam prace zabezpieczające pałac. Wydaliśmy pozwolenie na renowacje i rozbudowę pałacu na potrzeby budynku mieszkalnego
- mówi Krystyna Mazurkiewicz-Palacz, kierownik słupskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków i przyznaje:
Tam były problemy, prowadzono postępowanie administracyjne i po kilku latach coś się ruszyło.
Co konkretnie? Budynek ogrodzono, podparły go słupy i przeprowadzono prace porządkowe wokół pałacu. Remont budynku zaplanowano z dużym rozmachem.
-Właściciel chce dobudować skrzydło, w którym planuje stworzyć oranżerię i ogród zimowy
- mówi Krystyna Mazurkiewicz-Palacz.
- Wszystko powiązane będzie z terenem, oczyszczono już stawy na terenie parku, także kompleksowo rozpoczęto prace. Ile potrwają? Trudno powiedzieć, prawdopodobnie ok. 2-3 lat. W pierwszej kolejności wykonano prace konserwatorskie i zabezpieczające, w dalszej przewidywana jest rozbudowa pałacu.
Oranżeria w dobudowanym skrzydle pałacu to nie wszystko. Pod nim zaplanowano...podziemny basen, który w założeniu nie będzie ingerował w konstrukcję pałacową. Nowy właściciel przyznaje jednak, że chociaż plany ma ambitne, to ich realizacja stoi pod znakiem zapytania.
-Do tej pory prowadziliśmy obszerne prace zabezpieczające zabytek. Plany i projekty są piękne, cudownie by było gdyby udało zrealizować je wszystkie : basen pod pałacem i oranżeria
- mówi prezes zarządu Hoteli Łeba.
- Jednak jest to duże wyzwanie finansowe i jeszcze nie jesteśmy nie wiemy czy wszystko się nam uda zrealizować.
Tymczasem zegar tyka. Wewnątrz budynku brakuje stropów i części ścian działowych. Na murach pojawiły się pęknięcia. Pałac trzyma się na podporach i pozostaje pytanie, jak długo wytrzymają?
W rękach rodziny Zimdars
Ile liczy sobie pałac w Zdrzewnie? Pierwsze wzmianki miałyby sięgać nawet początku XV wieku, czyli tak naprawdę okresu, kiedy pojawiają się informacje o Zdrzewnie, ale jeśli stał w tym miejscu jakiś budynek, to w żaden sposób nie przypominał obecnego pałacu. Neoklasycystyczna architektura obiektu pochodzi z XIX wieku.
- Historia dworu zaczęła się na pewno wraz z dniem kiedy majątek należał do rodziny Zimdarsów czyli od 1805 roku - mówi Mariusz Baar, pasjonat historii i przewodnik turystyczny. - W 1867 roku dokonano rozbudowy dworu, a w 1922 roku go przebudowano.
Obie te daty widnieją na szczycie pałacu. Jego właścicielem aż do 1945 roku była niemiecka rodzina Zimdars jako majątek ziemski. W majątku było 45 koni 60 krów i około 1000 owiec.
- Ostatnimi właścicielami była rodzina Zimdars i podobnie brzmiała nazwa wsi w 1945 roku, Zimdarsen - opowiada Mariusz Baar. - Rodzina Zimdars była również właścicielami Maszewka , Kopaniewa i Bąsewic. We wsi znajdowały się kiedyś mleczarnia ,gorzelnia, kuźnia, tartak, młyn wiatrowy,ślusarni, piekarnia, sklep. W roku 1892 powstała w Zdrzewnie spółdzielnia mleczarska w 1909 roku skupowano i przerabiano tam 2 116 394 litry mleka .
Wnętrze pałacu było wytworne, otaczał go urokliwy park
. - W pałacu było 49 pokoi, w tym salon w którym pan domu gościł tylko mężczyzn, dyskutowano i tam palono tam cygara, a także salon dla gości, w którym można było przyjąć nawet 100 osób- opowiada Mariusz Baar. -Budynek posiadał pompę w piwnicy i zbiornik na strychu, dzięki czemu w pałacu była bieżąca woda, ale także centralne ogrzewanie i piece kaflowe, oraz dwie wędzarnie. Przy pałacu znajdował się park i kort tenisowy.
W 1945 roku do Zdrzewna wkroczyli Rosjanie. To był początek końca zabytku.
Jak „pałacyk Mayerling”...
Neoklasycystyczny budynek jest niezwykły nie tylko z powodu swojej architektury, ale także tragicznej historii. Jak w pałacu „Mayerling”, w którym w 1889 roku następca tronu austro-węgierskiego, arcyksiążę Rudolf, jedyny syn Franciszka Józefa I i cesarzowej Elżbiety -według oficjalnej wersji- popełnił samobójstwo wraz ze swą kochanką Marią Vetserą, tak w Zdrzewnie wspólnie odebrali sobie życie profesor Kreite, ordynator słupskiego szpitala wraz z żoną. W 1945 roku chcieli się schronić w pałacu przed Rosjanami. Ich tragiczną historię opisał Ulrich Dorow w książce „Zapomniana Przeszłość”.
Po wojnie pałac Zdrzewnie służył m.in. jako przedszkole, potem siedziba PGR-u, a kiedy opustoszał, zaczęli grasować w nim złomiarze. Wyniesiono wszystko, co miało jakąkolwiek wartość. Pałac w Zdrzewnie popadł w ruinę.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?