Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polscy żołnierze z okresu wojen napoleońskich przy lęborskim starostwie. To była żywa lekcja historii [WIDEO]

opr.Rog.
Wideo
od 16 lat
To był niezwykły "marsz" przez historię drogami polskiej niepodległości. Grupa Rekonstrukcji Historycznej Nałęcz" przed lęborskim starostwem zaprezentowała umundurowanie polskich żołnierzy z okresu walk o odzyskanie niepodległości i tło historyczne związane z sylwetką płk Antoniego Sułkowskiego, fundatora 1 pułku Legii Poznańskiej.

Historyczne mundury, broń i barwna opowieść o polskiej walce o niepodległość - spotkanie z historią, które przy lęborskim starostwie, które poprowadziła Grupa Rekonstrukcji Historycznych „Nałęcz” z Trzebiatowa w historycznych mundurach 1. Pułku Piechoty Legii Poznańskiej i Legionów Piłsudskiego przybliżyła uczestnikom realia żołnierzy z XIX i początków XX wieku. To żywa lekcja historii obrazująca drogi do niepodległości od czasów najdawniejszych i nadziei Polaków związanych z kampanią napoleońską po rok 1918, kiedy Polska rzeczywiście odzyskała niepodległość po 123 latach zaborów. przypomniała czasy wielkich nadziei i entuzjazmu, ale również tragedii i niepowodzeń, które towarzyszyły naszemu narodowi przez ponad wiek.

Ośmioro członków GRH „Nałęcz” – zapaleńców i znawców tajników dziejów polskich formacji zbrojnych u boku Napoleona, przypomniało postać pułkownika Antoniego Sułkowskiego i ufundowanego przez niego 1. Pułku Piechoty Legii Poznańskiej. Płk Sułkowski uczestniczył w Polsce w kampanii 1806–1807 (m.in. w oblężeniu Gdańska i Kołobrzegu), w walkach w Hiszpanii w 1808–1809, a w 1810 został generałem brygady, w wojnie z Rosją, dowodząc brygadą kawalerii w V Korpusie Ks. Józefa Poniatowskiego. Był naczelnym wodzem wojsk polskich Księstwa Warszawskiego. To niezwykle barwna postać historyczna – człowiek ogromnie zaangażowany w działalność publiczną, politykę i inicjowanie ruchów wolnościowych. Pełnił m.in. funkcję marszałka Sejmu Wielkiego Księstwa Poznańskiego i trzykrotnie przewodniczył obradom sejmów stanowych. Stan rycerski powiatu poznańskiego powierzył mu mandat deputowanego na sejm prowincjonalny w 1827 i w 1830 r. Jego losy przeplatały się z losami Jana Henryka Dąbrowskiego herbu Virgo Violatta – polskiego generała, wolnomularza i twórcy Legionów Polskich we Włoszech, którego nazwisko trafiło do polskiego hymnu narodowego. Ciekawostką jest to, że sam Sułkowski od 1820 r. również był wolnomularzem, członkiem loży masońskiej „Bracia Zjednoczeni”.

Polskie drogi do niepodległości

Polskie drogi do niepodległości, w historycznym ujęciu nie były łatwe. Nadzieje Polaków rozbudziła kampania napoleońska i utworzenie na mocy postanowień pokoju tylżyckiego, Księstwa Warszawskiego. W tym samym czasie Gdańsk stał się wolnym miastem z francuską załogą. Powstałe w efekcie państewko polskie dla wielu było iskrą niepodległościowych nadziei, ale wielu dostrzegało też fasadowość napoleońskich działań i realizacji przede wszystkim polityki hegemonii Francji w Europie. Chociaż Polska, tracąc niepodległość w 1795 r,. odzyskała ją dopiero po 123 latach – w 1918, to udział Polaków w kampanii napoleońskiej, powstaniach: listopadowym i styczniowym, stanowił poważny wkład w budowanie niepodległościowej świadomości i tego, co nastąpiło po zakończeniu I wojny światowej, w której naprzeciwko siebie stanęli zaborcy Polski: Niemcy i Austria przeciwko Rosji. To dało początek nowego porządku Europy.

Grupę Rekonstrukcji Historycznej „Nałęcz” tworzą byli i obecni żołnierze z Klubu Wojskowego 7. Brygady Obrony Wybrzeża w Trzebiatowie. Pokazy przed starostwem miały charakter żywej lekcji historii, w której uczestniczyła młodzież z klas mundurowych Powiatowego Centrum Edukacyjnego, I LO i Zespołu Szkół Gospodarki Żywnościowej i Agrobiznesu. Nie zabrakło również osób, których uwagę przykuło to, co na dziedzińcu starostwa się działo. A było głośno i wybuchowo. Salwom z muszkietów skałkowych towarzyszyły wystrzały artyleryjskie. W rolę artylerzysty, który wzbudził gromkim wystrzałem wszystkie alarmy w pobliskich samochodach wcielił się wicestarosta Edmund Głombiewski. Pokazom towarzyszyły quizowe pytania do publiczności z nagrodami oczywiście, które hojnie rozdawał wicestarosta – doceniając wiedzę uczestników. Towarzyszyli mu: przewodniczący Rady Powiatu Lęborskiego Mirosław Tandek, wiceprzewodniczący Marian Borek, radny powiatowy Marek Kuriata, członek Zarządu Powiatu Ryszard Wenta i sekretarz powiatu – Danuta Mikołajczyk. Pytania wiedzowe były o tak zróżnicowanym poziomie, że każdy miał szansę zabłysnąć i zdobyć upominek. – Jak się nazywała sakwa noszona przez żołnierzy przy pasie i do czego służyła? – pytał Jerzy Nowak z GRH „Nałęcz” – Kto był wodzem Legionów? Na jakim dworcu w Warszawie wysiadł marszałek Piłsudski? Albo też całkiem banalnie: - Ilu żołnierzy mieściło się w namiocie armii napoleońskiej? Czy też: Jakie znaczenie na polu walki miały jaskrawe barwy umundurowania? I jeszcze na logikę: - Po co żołnierzowi klapka z przodu spodni? Były też pytania podchwytliwe: - Jak się nazywa przedmiot, który trzymam w dłoni? – pytał J. Nowak prezentując niewielkich rozmiarów szabelkę. Otóż nie chodziło tu ani trochę o szablę, ale o tasak, który na historycznym polu walki po salwach z dział i muszkietów mógł zdecydować o wygranej lub porażce w walce wręcz, której towarzyszyła krwawa jatka zupełnie obca niemal sterylnemu współczesnemu polu walki.
Mnóstwo ciekawostek – takich, których trudno szukać w książkach do historii, anegdot i humorystycznych opowiastek, zaprezentowali członkowie GRH, prezentując przy tym swoje fantastyczne umiejętności aktorskie.
Chętni mogli zobaczyć jak działał dawny warsztat rusznikarski i jak odlewano ołowiane kule. Prezentowano pokazy musztry i cykl ładowania muszkietów i armaty. Kto chciał, mógł zajrzeć do napoleońskiego namiotu i zobaczyć jak spali żołnierze. W finale można było skosztować żołnierskie strawy przygotowanej w kociołku nad ogniskiem, albo zjeść dobrze znany chleb ze smalcem.
Jak mówił J. Nowak, wybór rekonstrukcji związanej z 1. Pułkiem Piechoty Legii Poznańskiej nie był ani trochę przypadkowy, bo ten właśnie pułk maszerował przez Lębork w drodze do Twierdzy Kołobrzeg.
Listopad tradycyjnie kojarzy się z obchodami Narodowego Święta Niepodległości. Wspomnienia dróg do wolności to jednak nie tylko akademie i rocznicowe obchody w uroczystej oprawie. To także wszelkie inne formy pokazania tego, co wiązało się z realizacją polskich dążeń niepodległościowych. Temu służyły prezentacje przygotowane przez Powiat Lęborski i tak, zdaniem prowadzącego prezentację J. Nowaka powinno się świętować rocznicę odzyskania niepodległości. – Uważam, że jako Polacy, Narodowy Dzień Niepodległości powinniśmy obchodzić hucznie i z uśmiechem na ustach. Jest to przecież powód do euforii. Mamy szczęście żyć w wolnym kraju i myślę, że nie powinniśmy smucić się tym, ile złego nas w historii dotknęło. Oczywiście należy pamiętać o wywózkach na Sybir, obozach koncentracyjnych itd., to bardzo ważne. Jednak 11 listopada powinien być dniem szczęścia i z tym szczęściem tutaj przyjeżdżamy. Próbujemy pokazać młodzieży, że naprawdę jest się z czego cieszyć. Prawdę powiedziawszy, to prawdziwą wolność mamy bardzo krótko. Odzyskaliśmy ją w 1918 roku, a już w 1939 straciliśmy. Odzyskaliśmy ją dopiero w 1989 roku, po latach okupacji niemieckiej i sowieckiej. Dlatego zawsze powtarzam, że aby stracić wolność wystarczy jeden dzień, ale żeby ją odzyskać potrzeba lat. Rekonstruktorom z Trzebiatowa towarzyszyli niemal od zawsze obecni podczas podobnych okoliczności przedstawiciele Militarnych Lębork, wzbogacając pokazy o nieco nowocześniejsze umundurowanie i uzbrojenie.

źródło: starostwo powiatowe w Lęborku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto