Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Pogoń Lębork zremisowała z Wikędem Luzino. Dla gości strzelił zdobywca Pucharu Polski

Marcin Kapela
Marcin Kapela
W 11 kolejce IV ligi Pogoń podejmowała w Lęborku Wikęd Luzino. Do przerwy kibice nie zobaczyli goli. W drugiej części spotkania wynik otworzył 35-letni Rafał Siemaszko, przez lata piłkarz Arki Gdynia z którą zdobył Puchar Polski. Kilka minut później wyrównał Wiktor Miotk i mecz zakończył się podziałem punktów. W 11 meczach Pogoń zdobyła 13 punktów.

IV liga, 11. kolejka, 16.10.2021 r., godz. 14
Pogoń Lębork - Wikęd Luzino 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Rafał Siemaszko (53), 1:1 Wiktor Miotk (59)
Pogoń: Marcin Petrus - Raulin, Janowicz, Kozerkiewicz, Iwański, D. Wojda, Atanacković, Kwaśnik (79 Stenka), Piór (90 Okrój), W. Miotk, D. Formela (67 Sz. Pawlik). Trener Waldemar Walkusz
Wikęd: Barczak - Wicon, Kostuch, Regulski, Mienik (79 Michałek), Damps (46 Zaworski), Formela, Gawron, Borski (46 Murakowski), Siemaszko, Opłatkowski (79 Wentk)
Żółte kartki: D. Wojda (Pogoń) - Formela, Michałek, Kostuch
Sędziowie: Sebastian Wasiuk oraz Jarosław Nowicki i Sebastian Hinz

Z powodów braków kadrowych lęborczanie w obronie zagrali w eksperymentalnym składzie. Kontuzjowany jest Błażej Siłkowski, a kapitan Wojciech Musuła musiał pauzować za czerwoną kartkę. Adrian Kochanek był nieobecny z powodu obowiązków zawodowych.

Pierwsze minuty to dobre uderzenie Wojdy na dalszy słupek obok bramki. Goście zagrażali natomiast po stałych fragmentach gry. Mecz toczony przy wietrznej, jesiennej pogodzie był dość wyrównany.

Bramki padły w drugiej części spotkania. Po jednej z akcji Pogoni pod bramką gości prawą stroną poszła kontra w wyniku, której bramkę zdobył Rafał Siemaszko. 35-letni zawodnik związany przez lata z Arką Gdynia ma na swoim koncie zdobycie Pucharu Polski i wiele meczów o stawkę. W samej ekstraklasie Siemaszko rozegrał 104 mecze strzelając 18 bramek.

Po stracie gola Pogoń potrzebowała 6 minut, by doprowadzić do remisu. Na bramkę uderzył Damian Wojda, bramkarz Wikędu wybił piłkę do której dopadł Wiktor Miotk i głową skierował ją do bramki.

Waldemar Walkusz, trener Pogoni Lębork, powiedział po meczu:

- Do meczu z Wikędem Luzino podchodziliśmy w poważnym osłabieniu. Do dyspozycji nie było żadnego z trójki środkowych obrońców. Dlatego ogromne brawa dla Janowicza i Kozerkiewicza, że wywiązali się z roli środkowych obrońców. Zresztą cały zespół zagrał bardzo ambitnie i momentami nawet przeważaliśmy w drugiej połowie – mówił po meczu trener Pogoni Waldemar Walkusz. - Mieliśmy swoje akcje, zabrakło trochę szczęścia żeby zdobyć bramkę na 1:0. Potem po głupiej stracie Wiktora poszła kontra i przegrywaliśmy. Cieszę się, że Wiktor Miotk odrobił tą bramkę po ładnym zagraniu, akcji Wojdy, który uderzył na bramkę, bramkarz odbił przed siebie i Wiktor dobił na 1:1. Od tego momentu mieliśmy ze trzy sytuacje, które mogliśmy zakończyć bramką. Niestety zabrakło trochę szczęścia w zamieszaniu podbramkowych, było dużo wybić piłki przez zespół gości. W końcówce dwa razy nas skontrowali i stworzyliśmy sobie niebezpieczne dla nas sytuacje. W jednym przypadku piłka poleciała wysoko nad bramkę, w drugim kapitalnym refleksem wykazał się Marcin Petrus i obronił niezwykle groźny strzał Siemaszki. Podsumowując to w tym składzie w jakim występowaliśmy brawa dla całego zespołu, zagrali naprawdę bardzo dobry mecz. Ten wynik nie krzywdzi żadnego z zespołów i dla nas przy tej sytuacji kadrowej jest satysfakcjonujący.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto