]Będzie ona dotyczyła trzech kobiet. Biegli ocenią jaki wpływ miała katastrofa na ich kondycję psychiczną. Opinia będzie kluczowa do ustalenia wysokości odszkodowania.
Przypomnijmy, że mężczyzna oskarżony jest o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym.
Czytaj również: Tragedia w Mostach
Przypomnijmy: do tragedii doszło 28 kwietnia ubiegłego roku. Franciszek S., kierowca TIR-a wiozącego 22 palety cegieł, wjechał na niestrzeżony przejazd kolejowy w Mostach. Uderzył w niego pociąg PKP Intercity, relacji Katowice-Gdynia. Po zderzeniu wykoleiły się cztery z siedmiu wagonów pasażerskich oraz elektrowóz.Dwie osoby zginęły, 24 zostały ranne.
Mężczyzna oskarżony jest o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Według biegłych nie zachował odpowiedniej ostrożności wjeżdżając na przejazd. Franciszek S. przyznaje, że spowodował katastrofę, jednak nie zgadza się z opisem jej przebiegu. Twierdzi, że zatrzymał się przed przejazdem.
Czytaj również: Będą rogatki w Mostach
Tymczasem co innego mówi badanie tachografu przez biegłego. Wyniki wykazały, że Franciszek S. nie zatrzymał się przed przejazdem nawet na chwilę. Podczas śledztwa mężczyzna tłumaczył się tym, że nie słyszał sygnałów, a jego pole widzenia było ograniczone przez jadące przez nim pojazdy. W czasie śledztwa ustalono, że kierowca umyślnie naruszył przepisy ruchu drogowego, nie stosując się do znaku STOP, oraz sygnałów świetlnych i akustycznych, po czym wjechał na przejazd kolejowy, czym doprowadził do wykolejenia elektrowozu i 4 wagonów - mówił Jacek Korycki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?