Życiowym celem Jacka Fuchsa było założenie zespołu i kariera muzyczna. Twierdzi, że napisał około 30 piosenek, które zamierzał nagrać, razem z powołanym do życia zespołem. Sam grał na gitarze. Grał, bo po wypadku, o karierze gitarzysty może raczej zapomnieć.
Czytaj również;Są pieniądze na usuwanie azbestu
Z trudem porusza dwoma ostatnimi palcami prawej dłoni. - Miałem zerwane nerwy- mówi. - Po operacji dowiedziałem się, że moja ręka będzie sprawna mniej więcej w 50 proc. Lekarz we Francji, gdzie mnie zoperowano, powiedział, że gdybym operację przeszedł od razu, mógłbym odzyskać pełną sprawność dłoni. Ale tego nie zrobiono.
Czytaj również:Zamknęli uliczki na Placu Pokoju
Sekwencja nieszczęśliwych zdarzeń rozpoczęła się dla Jacka Fuchsa 7 lipca ub.r. Wówczas, jak mówi, został zaatakowany w Łebie przez szukających wrażeń opryszków. - Trzymałem w ręce butelkę- relacjonuje. - Niespodziewanie zaatakowało mnie kilku mężczyzn. Upadłem, butelka się stłukła, głęboko rozciąłem sobie dłoń. Na ten widok napastnicy uciekli.
Fuchs w nocy trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy. - Lekarz spojrzał na ranę, odkaził i opatrzył- mówi Fuchs. - Nic nie zszył, nie zauważył szkła.
Więcej w Echu Ziemi Lęborskiej
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?