Do incydentu doszło w Słupsku podczas meczu Bytovii w Gryfem Słupsk. W końcówce spotkania zdenerwowany Walkusz krzyknął do swojego zawodnika, który "zaspał" w obronie "Józek, k...,co ty robisz". Zarejestrowała to kamera tv kablowej Kanał 6, która kilka miesięcy później doniosła do prokuratury o użyciu przez Walkusza wulgarnych słów w miejscu publicznym.
czytaj także:
Trener przedmiot "Zgorszenia publicznego"
Trener Bytovii skazany
Policja domagała się tysiąca złotych grzywny. Walkusz utrzymywał, że jest niewinny. Ostatecznie sąd uznał, że wulgaryzm miał charakter incydentalny i uniewinnił trenera.- Artykuł 141. kodeksu wykroczeń brzmi: "Kto w miejscu publicznym używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany. Z oceny materiału dowodowego, zeznań świadków i i nagrań telewizji wynika, że padło jedno takie słowo. Natomiast przepis mówi o używaniu słów, czyli dotyczy liczby mnogiej. Takie zachowanie obwinionego nie wypełnia czynu opisanego w artykule kodeksu wykroczeń- uzasadniła sędzia.
Wyrok nie jest prawomocny.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?