Lębork. Mieszkańcy u burmistrza. Burza w ratuszu

Lębork. Mieszkańcy z problemami mieszkaniowymi, przyszli do burmistrza. Powodem roszczeń kilku rodzin, które zjawiły się w ratuszu był, ich zdaniem, niesprawiedliwy podział mieszkań socjalnych dla osób dotkniętych eksmisją, lub zbyt długi czas oczekiwania na lokal.

**Zobacz film:

**

Podczas rozmowy w gabinecie doszło do przepychanki słownej między burmistrzem, a Zbigniewem Dejkiem, autorem kontrowersyjnego banera dotyczącego rzekomych zarobków kierowcy Witolda Namyślaka.Dejk pojawił się w ratuszu, by jak twierdzi, walczyć w interesie swojego brata

**Zobacz film:

**

**Zobacz film:

**

Chcemy dochodzić swoich praw - mówi pani Barbara, mieszkanka ulicy Malczwskiego.- Eksmituje się rodziny z dziećmi do mieszkań, gdzie nawet pies ma lepszą budę. Na Malczewskiego z jednego mieszkania burmistrz zrobił dwa. Niektóre bardzo ładne, z panelami i łazienkami, drzwiami rozsuwanymi i takie mieszkanie dał człowiekowi, który wcześniej przydzielane lokale spalił, a rodziny z dziećmi dostają mieszkania zagrzybione. Mieszkam na Malczewskiego i mam zadłużenie, którego nie jestem w stanie płacić. Chcę, żeby mnie stamtąd eksmitowano, bo to jest jeden wielki slums.

**Zobacz film:

**

Czytaj również:Przydział lokali socjalnych tylko według listy

Inny z uczestników spotkania dodawał, że jego żona musiała się z dziećmi wymeldować, a jeszcze nie dostała mieszkania. - Nie mamy teraz gdzie mieszkać. Mieszkamy kątem, u brata. Burmistrz obiecał nam mieszkanie do 15 grudnia, ale co mamy zrobić do tego czasu - mówi Mateusz Florin.
- Oddajemy w tej chwili 50 mieszkań do użytku, które będą zasiedlone przez osoby, które zwolnią lokale, i te lokale będą przeznaczone na lokale socjalne - mówi Witold Namyślak. - My dziś remontujemy mieszkania w dobrym standardzie, czy ktoś idzie z eksmisji, czy dostaje lokal socjalny.