Jeszcze przez cały przyszły tydzień Marian Kurzydło, sekretarz miasta, pozostanie w izolacji po tym, jak jego test okazał się pozytywny.
- Czuje się dobrze, ale niestety mam wynik pozytywny i muszę być w izolacji.
Oboje zastępców burmistrza jest także w izolacji, ale w przyszłym tygodniu mają wrócić do pracy.
- W poniedziałek wraca już do pracy pani Teresa Ossowska-Szara, a we wtorek albo w środę pan Jerzy Pernal. Pan burmistrz normalnie pracuje w urzędzie.
Ile pracowników urzędu zostało zakażonych lub przebywa na kwarantannie?
- Wszystkich jest na pewno powyżej 20 osób, z tym, że codziennie przybywa nowych. Dziś otrzymałem informację o kolejnych dwóch osobach. To jest dynamiczna sytuacja. Osoby źle się czujące zostały wysłane na wymazy i spora część niestety ma wynik pozytywny i obowiązkową izolację, a przez to przecież mając kontakt z innymi osobami w urzędzie kwarantanną zostają objęte kolejne osoby. Nie wszystkim badanym wychodzą wyniki pozytywne, niemniej te kilka dni to trwa. Mój sekretariat jest w kwarantannie, ale ma wynik negatywny, ale przez kilka dni jest wyłączona z pracy.
Z jakich wydziałów są osoby zakażone lub na kwarantannie?
- Z każdego. W każdym wydziale mamy mocno ograniczony zasób osobowy. Ludzie denerwują się, ale urzędnik to przecież też człowiek. Nie prosiliśmy się o to, żeby nas to dotknęło. Ja sam zostałem podany przez jednego z urzędników, że miał ze mną kontakt. Nie mam żadnych objawów i oznak. Niemniej czuje się zobowiązany wobec pozostałych, poszedłem na badanie i mam pozytywny wynik.
Czy ograniczenia w pracy urzędu zostaną przedłużone na poniedziałek?
- Borykamy się z brakiem obsady osobowej. Czekamy na wyniki wielu osób. Jeśli te wyniki są pozytywne, to wtedy ta kwarantanna jest zdecydowanie krótsza. Dziś nie jestem w stanie powiedzieć, ile jeszcze osób czeka na wynik. Wczoraj była mowa o trzech osobach, dziś o dwóch. To mówię o osobach, które źle się czują i są przekonane, że niestety będą miały wynik pozytywny. A ile przez te osoby pójdzie na kwarantannę jeszcze? Pomimo tego, że staraliśmy się mieć mniejszą obsadę w urzędzie, nie mieliśmy pracy zdalnej, ale namawialiśmy do wykorzystywania urlopów właśnie po to, żeby nie przebywać razem. Choć z pewnymi ograniczeniami, to urząd był otwarty. Wpuszczaliśmy na przysłowiową „karteczkę”, zgodnie z rozporządzeniem nie wpuszczając więcej na jedno stanowisko niż jednego petenta. Do niektórych pomieszczeń, mimo dwóch czy trzech stanowisk wpuszczaliśmy tylko jednego petenta.
Odwołując się do obopólnego interesu, sekretarz miasta mówi o ograniczeniu wizyt mieszkańców tylko do tych obowiązkowych.
- Z tego tytułu, że czegoś nie załatwią, to nie będą ponosić żadnych konsekwencji. Można uzgodnić telefonicznie, że można przyjść do urzędu i załatwi tę sprawę urzędnik na dole, jeśli będzie to sprawa niecierpiąca zwłoki. Jak na przykład sprawy związane z aktem zgonu czy wydanie dowodu osobistego. Z pozostałymi sprawami, jeśli można, to proszę się wstrzymać. W interesie obu stron, dla urzędnika i mieszkańca.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?