To nie będzie pierwszy ich wspólny wyczyn, bo mają już za sobą kilka ekstremalnych wypraw, ale po raz pierwszy będzie im towarzyszył tak szczytny cel.
- Żeby nie kręcić „pustych” kilometrów, to zgłosiliśmy się do Patryka Biangi, który wyszedł z inicjatywą, żeby w ten sposób wesprzeć budowę hospicjum
- mówią żołnierze.
- Każdego roku podczas urlopu stawiamy sobie nowy cel. Chodziliśmy po polskich górach i zdobywaliśmy polskie szczyty. W ubiegłym roku przeszliśmy Polskę z Jastrzębiej Góry na Rysy. W 14 dni pokonaliśmy blisko 800 km. W tym roku postanowiliśmy przejechać rowerami Polskę dookoła. To jest blisko 3000 km.
- Jeżeli celem byłoby uzbieranie środków tylko na samą wyprawę, to ciężko byłoby uzbierać zakładaną kwotę, która pozwoli opłacić noclegi i wyżywienie przez te 14 dni. Zainspirowały mnie te challenge, które Michał i Robert robili wcześniej. Robili to od A do Z. To mnie przekonało, że są wiarygodni
- mówi Patryk Bianga.
- Pozyskanie każdych środków na budowę hospicjum jest na wagę złota.
- Nasze hospicjum musi powstać w dwa lata, aby zostało uwzględnione w kolejnym kontraktowaniu Narodowego Funduszu Zdrowia
- podkreśla prezes fundacji Agata Kozyr.
- Następne kontraktowanie to kolejne 5 lat przestoju. Dom, który potrzebny jest teraz musi powstać do stycznia 2022 roku. Na pierwszy etap potrzebujemy 6 mln złotych. To suma, która pozwoli nam na początek otoczyć opieką hospicyjną 15 osób.
W 2019 r. na przejście z Jastrzębiej Góry na Rysy, najwyższy szczyt Polski, żołnierze lęborskiej jednostki dali sobie wprawdzie 15 dni w czasie własnych urlopów, ale ambitne przedsięwzięcie zajęło im ostatecznie dobę mniej. Maszerowali po 12 godzin dziennie. Wędrówkę rozpoczęli wczesnym rankiem, 23 lipca sprzed Gwiazdy Północy na Jastrzębiej Górze. Na Rysy dotarli 4 sierpnia.
Dopięli swego w nawet krótszym czasie, niż planowali. Kim są i dlaczego tak spędzili urlop?
Robert Kujawski służy w lęborskiej jednostce od 8 lat, wcześniej na Helu (PB Hel WSP).
- Pochodzę z Człuchowa, ale od lat zamieszkuję Siemirowice. Zainteresowanie marszami zaczęło się kilka lat temu, co jakiś czas robiłem po 50 km, a 2 lata temu przyszedł pomysł, by wystartować w marszach na orientację 50 - 100 km. Marsze przerodziły się w bieg na orientację. Kilka lat już jeżdżę w góry, w 6 dni zdobyłem 95 procent szczytów w Tatrach po polskiej stronie na które prowadzą szlaki turystyczne, a rok temu 80 procent po słowackiej stronie. Wtedy dołączył Michał i razem zaczęliśmy biegać i maszerować, razem pokonywaliśmy słowackie Tatry.
Michał Niemczyk służy w Lęborku od 3,5 roku. Pochodzi z Kolonii Kotków w województwie łódzkim.
- Cztery razy w tygodniu ćwiczymy na siłowni, do tego rano bądź wieczorem bieganie 5-10-20-30, a i po 50 km. W grudniu 2018 roku postanowiliśmy wystartować w biegu na dystansie ultra, to było 85 km. I od tego czasu podkręciliśmy mocno tempo tak, aby robić każdego miesiąca od 300 do 400 km.
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?