Kupcy ujawnili nowe szczegóły sprawy. Mają też wiele zastrzeżeń - do pracy firmy ochroniarskiej za, ich zdaniem, brak właściwego nadzoru nad pracownikami i niezdawanie relacji członkom wspólnoty, jaką stanowią wszyscy sprzedający w Kupcu, o pracy ochrony. Mają też zastrzeżenia do prezesa swojej wspólnoty.
- Dowiedzieliśmy się podczas zatrzymania ochroniarza, że kamery w Kupcu były wyłączane rzekomo pod pretekstem oszczędności. Tyle że nam, jako członkom wspólnot,y nikt o tym nie powiedział, nie podjęliśmy też żadnej uchwały w tej sprawie. Dlaczego zrobiono to bez naszej wiedzy? - pytają.
Sprzedający mają też kilka pytań do policji. Przede wszystkim zapowiadają, że chcą obejrzeć znalezione w domu ochroniarza przedmioty. Tłumaczą, że w ten sposób ocenią, które sklepy zostały okradzione. Bo do tej pory policja im tego nie powiedziała.
- Ja mam na stanie 11 tys. pozycji. Remanent w moim sklepie trwa trzy tygodnie. A są i większe sklepy - mówi pan Mariusz, jeden ze sprzedających. - Nie wyobrażam sobie, że teraz 40 sklepów z Kupca zacznie robić remanenty. Policja tłumaczy, że skradzione przedmioty zostaną okazane, ale najpierw wytypowani będą ewentualni pokrzywdzeni. - Podczas przesłuchania będą musieli podać cechy charakterystyczne skradzionych przedmiotów - poinformował nas mł. insp. Jacek Partyka, komendant lęborskiej policji.
Policja tłumaczy, że ten sposób ma zapobiec ewentualnym naciągaczom. Kupcy alarmują, że ten sposób może trwać w nieskończoność i część z nich zrezygnuje z dochodzenia strat.
Więcej przeczytasz w bieżącym numerze Echa ziemi lęborskiej
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?