Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karateka z Nowej Wsi Michał Parczewski osiągnął historyczny sukces wśród studentów

Marcin Kapela
Materiały zawodnika
Student dietetyki Akademii Morskiej w Gdyni Michał Parczewski po raz piąty z rzędu został akademickim mistrzem Polski w kumite indywidualnym - 67 kg. W finale pokonał 5:0 Jonatana Kujawę z Wyższej Szkoły Edukacji i Terapii w Poznaniu. Takiej passy nie miał nikt wcześniej.

Już samo utrzymanie się w limicie wagowym wymagało dużej dyscypliny, ale piąty tytuł mistrzowski wynagrodził wyrzeczenia mieszkańcowi Nowej Wsi.
Organizatorem AMP w karate był KU AZS Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Na zawody przybyło 163 zawodniczek i zawodników z 35 uczelni. Jako, że karate WKF jest dyscypliną typowo akademicką, to na AMP można zobaczyć prawie całą krajową czołówkę. I w tym gronie błyszczał wychowanek Piotra Pobłockiego z Klubu Karate Shotokan Lębork.
Próbą generalną dla Parczewskiego były rozegrane tydzień wcześniej zawody Arawaza Cup w Sopocie. To tam w półfinale wygrał wysoko z Kujawą. Klub Parczewskiego z dorobkiem 11 złotych, 10 srebrnych i 21 brązowych medali zajął 3 miejsce w klasyfikacji klubowej.
We Wrocławiu drogę po piąte złoto Parczewski rozpoczął od pokonania (4:2) Macieja Drążewskiego (WSEiT Poznań).
- Pierwszy punkt zdobyłem ja, po kopnięciu mawashi geri na plecy, za co dostałem 2 punkty. Jak się później okazało była to moja najskuteczniejsza technika podczas turnieju. Udało mi się nią zdobyć kolejne dwa punkty. Przy prowadzeniu 4:0 miałem dwa momenty, w których spoźniłem się z reakcją.
W drugiej walce wygrał 5:4 z Łukaszem Szkiłądziem (Wyższa Szkoła Wychowania Fizycznego i Turystyki w Białymstoku).
- Zdobywanie punktów znów
zacząłem od kopnięcia na plecy, po czym dołożyłem jeszcze trzy techniki ręczne za jeden punkt.
W półfinałowej walce rozprawił się 8:0 z Filipem Szellerem (Akademia Górniczo - Hutnicza w Krakowie). - Walka półfinałowa okazała się najłatwiejsza i zakończyła się przed czasem.
W finale Parczewski zwyciężył z Kujawą 5:0. - Pierwsza faza walki była bardzo wyrównana i ostrożna, przez co oboje dostaliśmy po dwie kary za pasywną postawę. Po tym postanowiłem zaryzykować i po kopnięciu na plecy zdobyłem 2 punkty, co zmusiło rywala do ofensywy, dzięki czemu udało mi się go kilka razy wyprzedzić i zdobyć kolejne 3 punkty technikami ręcznymi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto