W niedzielę, 10 października, jeszcze w nie idealnych warunkach, rozpoczęto na jeziorze Lubowidzkim trzeci sezon morsowania ze Stowarzyszeniem Mors Team Lębork.
- Do wody weszło 40 osób, starzy bywalcy oraz osoby z innych klubów, a także takie, które pierwszy raz, bo chciały przekonać się na własnej skórze
- mówi Marcin Majchrzak, prezes stowarzyszenia Mors Team Lębork.
- Jeżeli chodzi o warunki, to trochę kiepskie, ale naszym celem było rozpoczęcie sezonu, przyzwyczajanie organizmu do chłodnej wody. Dla zdrowia, żeby poprawić kondycję naszego organizmu i wzmocnić odporność. Temperatura wody 9 stopni to jest hartowanie ciała, to nie jest rozpoczęcie sezonu morsowego. Im zimniejsza woda, tym lepiej. Będziemy cyklicznie hartować organizmy w zimnej wodzie. Liczymy, że jak najszybciej temperatura wody spadnie w okolice zera i wtedy zaczniemy faktycznie morsować.
- Do wody weszło 40 osób, w większości członków naszego stowarzyszenia, którzy byli bardzo spragnieni tej kąpieli, ale też nowe osoby, które przyjechały
- powiedział Patryk Bianga, członek stowarzyszenia, który ze względu na zaplanowane na wtorek oddawanie krwi tym razem nie wszedł do wody.
- Woda miała dziś 9 stopni, czyli jeszcze jest dosyć ciepła, stąd to wejście dziś trwało tak długo. Zapraszamy za tydzień do morsowania z nami.
Uprzedzając pytania o maseczki na twarzach morsujących Bianga mówi:
- Sprawdziliśmy dokładnie przepisy, jeżeli chodzi o reżim sanitarny, bo zależy nam na bezpieczeństwie uczestników. Tereny nad wodą, nad jeziorem są z nakazu noszenia maseczek zwolnione. Każdy w ramach dbania o siebie zachowuje dystans społeczny. Na pytanie, dlaczego nie kąpiemy się w maseczkach odpowiadam, że nie ma takiego wymogu, nie musimy.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?