MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Była posłanka Beata Maciejewska oczyszczona przez prokuraturę. To nie kończy sprawy potajemnych nagrań

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz umorzyła dochodzenie w sprawie o mobbing, o który byłą posłankę Beatę Maciejewską oskarżył były pracownik jej biura. Umorzono także postępowanie dotyczące rzekomych innych nieprawidłowości. Chodzi m.in. o zawyżanie kilometrówek. Dowodem w sprawie miały być potajemne nagrania, których dokonał były asystent Beaty Maciejewskiej. Decyzja prokuratury nie jest prawomocna.
Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz umorzyła dochodzenie w sprawie o mobbing, o który byłą posłankę Beatę Maciejewską oskarżył były pracownik jej biura. Umorzono także postępowanie dotyczące rzekomych innych nieprawidłowości. Chodzi m.in. o zawyżanie kilometrówek. Dowodem w sprawie miały być potajemne nagrania, których dokonał były asystent Beaty Maciejewskiej. Decyzja prokuratury nie jest prawomocna. Archiwum Polska Press
Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz umorzyła dochodzenie w sprawie o mobbing, o który byłą posłankę Beatę Maciejewską oskarżył były pracownik jej biura. Umorzono także postępowanie dotyczące rzekomych innych nieprawidłowości. Chodzi m.in. o zawyżanie kilometrówek. Dowodem w sprawie miały być potajemne nagrania, których dokonał były asystent Beaty Maciejewskiej. Decyzja prokuratury nie jest prawomocna.

Były asystent Beaty Maciejewskiej nagrywał posłankę w 2021 roku

Przypomnijmy. Mariusz Klepczyński, były asystent byłej posłanki lewicy Beaty Maciejewskiej nagrywał ją w 2021 roku. Zarejestrował około 36 godzin nagrań, którymi później (ich częścią) podzielił się z niektórymi mediami, politykami lewicy oraz z prokuraturą.

Nagrania "wypłynęły" w połowie 2023 roku i politycznie pogrążyły Beatę Maciejewską. Została wtedy zawieszona w Nowej Lewicy (później sama z niej wystąpiła) oraz skreślono ją z listy wyborczej do Sejmu. Na nagraniach posłanka Maciejewska miała m.in. źle wypowiadać się o liderach Lewicy. Miały one też być dowodem na dopuszczenie się przez nią różnych nieprawidłowości.

Dochodzenie prokuratury w sprawie o mobbing

Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz wszczęła postępowanie o mobbing. Sprawdzono, czy była posłanka zmuszała swojego asystenta do pracy po godzinach i w czasie urlopu oraz czy obrażała, krytykowała i groziła mu zwolnieniem, obniżeniem pensji.
Teraz prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie o mobbing, bo nie stwierdziła przestępstwa. Umorzono także wątki dotyczące: nielegalnego zatrudnienia córki posłanki, zmuszania byłego asystenta do oddania części swojego wynagrodzenia oraz zawyżania przez byłą posłankę rozliczeń z tzw. kilometrówek.

Co zeznali świadkowie w sprawie o mobbing

W uzasadnieniu do decyzji prokuratury czytamy m.in., iż przesłuchani świadkowie stwierdzili, iż nie zaobserwowali sytuacji, które mogłyby mieć charakter działań mobbingujących, choć zdarzały się emocje.

- Świadkowie byli zszokowani tym, iż Mariusz Klepczyński nagrywał swoją szefową. Nagrania miały mieć miejsce w czasie, gdy sytuacja była bardzo napięta i w zespole mogło dochodzić do większych niż zwykle konfliktów. Świadkowie wyrażali również zdziwienie okolicznością, iż do upublicznienia wykonywanych przez Mariusza Klepczyńskiego nagrań doszło dopiero w 2023 roku, przed kampanią związaną z wyborami do Sejmu i Senatu, co miało bezpośredni wpływ na losy dalszej kariery politycznej posłanki Beaty Maciejewskiej - czytamy w uzasadnieniu prokuratury.

Nagrania odszumiano, łączono, były w nich przerwy

Prokuratura w uzasadnieniu odniosła się także do samych nagrań. Stwierdzono, że nagranie składa się z połączonych ze sobą 24 plików audio. Po analizie wykazano, że nagrania poddano odszumianiu, "co mogło doprowadzić do częściowego pogorszenia jego jakości poprzez zatarcie części słyszalnych w nim dźwięków, jak i fragmentów wypowiedzi". Poza tym, w części nagrań stwierdzono przerwy, a więc brak ciągłości.

Beata Maciejewska też zawiadomiła prokuraturę

Dodajmy, że prokuratura prowadzi jeszcze inne postępowanie po zawiadomieniu złożonym przez byłą posłankę.

- Prowadzone jest postępowanie w sprawie posługiwania się urządzeniem podsłuchowym, w celu uzyskania od Beaty Maciejewskiej informacji, do których sprawca nie był uprawniony. Sprawa została zainicjowana zawiadomieniem posłanki na Sejm RP – Beaty Maciejewskiej, która wskazała, że były pracownik jej biura poselskiego miał nagrywać rozmowy z nią bez jej zgody, a następnie udostępnić te nagrania - informował nas niedawno prokurator Mariusz Duszyński z PO w Gdańsku.

Była posłanka dosadnie wypowiada się na temat całej sprawy.

- Mariusz Klepczyński wprowadził w błąd organy ścigania, informując o nieistniejących przestępstwach i manipulując materiałem dowodowym w postaci nagrań. Dla przykładu: Klepczyński rozpowszechnił zmanipulowane nagranie naszej rozmowy o podatkach, które kończy się moim stwierdzeniem, iż nie płaciłam składek od umów zleceń. W wersji rzeczywistego zapisu rozmowy mówię – zgodnie z prawdą, iż nie płaciłam składek od umów zleceń, bo takich umów nie zawierałam. Klepczyński wyciął fragment mojej wypowiedzi, w której wyjaśniam dlaczego tych składek nie płaciłam. Takich przykładów manipulacji jest więcej. W związku z powyższym złożyłam zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 233 § 1 k.k. oraz 238 k.k. – czyli fałszywego zawiadomienia o przestępstwie oraz składania fałszywych zeznań - poinformowała nas Beata Maciejewska.

Czytaj także:

Była posłanka informuje także, że przed Sądem Rejonowym dla Warszawy – Woli toczy się sprawa z prywatnego aktu oskarżenia o zniesławienie przeciwko Mariuszowi Klepczyńskiemu. Dodaje, że mają być także pozwy cywilne za naruszenie dóbr osobistych.

Była posłanka Beata Maciejewska pisze książkę o lewicy

- Cała ta sprawa to ewidentny atak na mnie. To wszystko było grubymi nićmi szyte. Ciągle otwarte jest pytanie, kto za tym jeszcze stał - mówi Beata Maciejewska. - Czekam na dalsze rozstrzygnięcia, a samej polityce nie mówię "nie", choć to brutalna gra. Teraz piszę książkę o zapleczu lewicy. Myślę, że to będzie ciekawa lektura.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Była posłanka Beata Maciejewska oczyszczona przez prokuraturę. To nie kończy sprawy potajemnych nagrań - Pomorskie Nasze Miasto

Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto