- Napisałem tę książkę na podstawie swoich wspomnień, opowieści ludzi, których znałem. Pisałem z perspektywy małego chłopca, którym wtedy byłem - wyjaśnia Kozicki. Akcja powieści rozgrywa się w Sarnach na Wołyniu. Pierwszy tom, już wydany, opisywał początki wojny. Drugi skupia się na 1943 r., kiedy rozpoczęła się rzeź Ukraińców.
- Poruszam historie, o których się nie mówi, bo uważam, że ludzie mają prawo wiedzieć, co się wtedy działo - mówi autor.
W książce nie brak brutalnych opisów.
- To historie, które zdarzyły się mnie, mojej rodzinie. Tak jak ta, gdy uciekając przed Ukraińcami moja siostra uszła z życiem, kiedy trzykrotnie broń nie wypaliła. Jak i to, że na polanie w lesie zastała zbezczeszczone ciało kobiety i nabitą na pal ludzką głowę - mówi Kozicki i dodaje.
- Ten okres polskiej, kresowej historii nie został rozliczony. Naszym politykom brak odwagi, choć mają pełne usta o patriotyzmie i prawdzie historycznej. Jakoś te krwawe dzieje naszych rodaków na Kresach pominęli. Może kierują się poprawnością polityczną. Nie powstało żadne muzeum ani pomnik - kończy. "Kresowiacy" to nie pierwsza powieść napisana przez Kozickiego. Wcześniej ukazały się "Czemu płaczesz blondynko" i "Rozterki Niemca Enesa".
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?