Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W sobotę wielki bal, a na nim mnóstwo licytacji fantastycznych rzeczy na rzecz budowy hospicjum

Marcin Kapela
Fundacja Lęborskie Hospicjum Stacjonarne będzie w sobotę organizatorem drugiego balu charytatywnego. Od wielu tygodni darczyńcy przekazywali najróżniejsze przedmioty na licytacje, wśród nich m.in. przelot samolotem nad Warszawą, oryginalna biżuteria, pobyt w spa i wiele innych. A może hitem okaże się przekazana przez "Klasycznych Lębork" znakomicie odrestaurowana, wiekowa Tavria?

Przez ostatnie tygodnie darczyńcy prześcigali się w przekazywaniu na licytacje coraz to bardziej oryginalnych przedmiotów. O szczególną oprawę wolontariusze fundacji zadbali odbierając od grupy „Klasyczni Lębork” kluczyki do wiekowej, wspaniale odrestaurowanej Tavrii.

- Odkupiliśmy go od naszego przyjaciela i postanowiliśmy go odrestaurować, doprowadzić do stanu jak z fabryki

- mówi Bartłomiej Świtka, jeden z liderów grupy „Klasyczni Lębork”.

- Zajęło to nam 45 dni ciężkiej pracy, ale zarazem i przyjemnej, bo robiliśmy to z całego serca, ze wszystkich sił, żeby pomóc. Nigdy nie wiadomo, komu taka pomoc będzie potrzebna, komu hospicjum pomoc będzie niosło. Wszyscy uważamy, że takie projekty trzeba wspierać. Dzięki tej pracy udało nam się poznać wielu wspaniałych ludzi, którzy nam w tym projekcie pomogli. Wielu ludzi dołożyło do tego swoją umowna cegiełkę.

- Dwa miesiące temu do projektu dołączyła się grupa, o której wcześniej nie słyszeliśmy, że „Klasyczni Lębork” istnieją

- mówi Agata Kozyr, prezes fundacji.

- Do naszej inicjatywy budowy stacjonarnego hospicjum dołączają się kolejni ludzie. Podkreślaliśmy do tej pory, że towarzyszy nam rzesza cudownych wolontariuszy, a teraz dołączają nowi ludzie, ponad 40 osób. To kolejne wsparcie, które pozwala ruszyć nam naszą inicjatywę do przodu. Chcemy im podziękować za bezinteresowne zaangażowanie, środki. Z całego serca ogromnie dziękujemy.

Samochód zostanie wystawiony w sobotę na licytację. Jego darczyńcy i wolontariusze fundacji liczą, że zostanie wysoko wylicytowany, a nowy właściciel odjedzie Tavrią, pieszczotliwie zwaną „Pszczółką”.

- Samochód jest po pierwszym właścicielu i ma przejechane 34 tysiące kilometrów, więc jest praktycznie nowy

- dodaje Bartosz Babczyszyn, z „Klasycznych Lębork”.

- Włożyliśmy w niego mega dużo pracy, ale była to bardzo dobra baza. Auto nie miało żadnej korozji, poza konieczna renowacją obręczy kół. Jego bolączką był mechanika. Nasz kolega włożył w nią dużo pracy i naprawił ten samochód. Teraz można go wystawić nawet na mróz i odpala za pierwszym razem. Liczymy, że znajda się osoby, które kupią ten samochód i będą dbać o niego tak, jak my.

- Pozyskane z licytacji samochodu środki zostaną przeznaczone na budowę hospicjum. Grupa „Klasyczni” to nie tylko chłopaki, ale całe rodziny są w to zaangażowane, stąd nasze wzruszenie. Jesteśmy bardzo wdzięczne za takie pomysły i inicjatywy. Marzymy, żeby było ich jeszcze więcej

- mówi Katarzyna Szwiec, członek fundacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto