Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Lęborku syn zamienił życie matki w koszmar. Twierdzi, że jest zagrożeniem dla otoczenia

Marcin Kapela
Marcin Kapela
Od kilku miesięcy życie pani (nazwisko do wiadomości redakcji) zostało zamienione przez syna w koszmar. W problemach, jakie sprawia upośledzony umysłowo 20-latek, jego matka szuka pomocy w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Jego kierownik widzi zagrożenie i zaproponowała mężczyźnie przenosiny do schroniska.

Od 12 roku życia, do osiągnięcia pełnoletności, mężczyzna przebywał w placówkach opiekuńczych. Jednak z chwilą ukończenia wrócił do Lęborka i do domu matki.

- Ja mu nie wysyłałam paczek, nie jeździłam do niego, nie chciałam nic o nim wiedzieć. Kiedy on wyjeżdżał, ja ważyłam 30 kilogramów. Do takiego stanu mnie doprowadził. Po jego wyjeździe miałam 60 kilogramów, chodziłam jak paniusia. Teraz nic mi się nie chce, dbać o siebie. Tylko myślę, o powieszeniu się w piwnicy, o otruciu. Przywiózł go wychowawca, postawił pod dom. Odstawił go z 10 zł na nowy start. Opiekun prawny był do 18 roku życia. Załatwiliśmy mu rentę, pielęgnacyjne. Przez półtora roku było dobrze

- mówi matka mężczyzny.

Jednak ostatnie miesiące to niemal nieustanna troska o siebie i syna.

- Teraz rzuca nożami. Mam jeden pokój, zamykam się, dziura na dziurze od noża: „Ja cię zabije”. Drzwi od ubikacji i od kuchni mam połatane. Ja już nie mam gdzie uciekać, ale twierdzą, że to jest moja wina, że to ja go wykańczam, stresuje. Ciągle policja, ciągle karetki i mówią, że będę płaciła za paliwo. Przyjeżdżają, patrzą na niego, on w tym momencie jest „landrynka”. Oni odjeżdżają, on mnie bije. To jest wszystko na pozór. Zdewastowane mam całe mieszkanie. Chodzi, pluje, gwiżdże, śpiewa całą noc.

Jak twierdzi, syn jest nie tylko zagrożeniem dla siebie i matki.

- „Szlifuje” ulice i pytam, czy ktoś widział syna, bo muszę mu podać rano, w południe, w nocy tabletki. On ucieka, a tabletki trzeba podać, żeby kogoś nie zabił na ulicy, czy kobiety w ciąży, czy trzech osób. Było takie zajście. On pali i chciał papierosa. Nie dostał, bo opieka nie daje na alkohol i na papierosy. Wziął siekierę i poszedł do „Żabki”, chciał zabić sklepową. Pan wyleciał z kijem bejsbolowym, przyjechali tam kibole, ja biegnę, bo ludzie mi mówią. O mało go nie zabili, uratowałam. Z „Żabki” przeniósł się na wesele byłego komendanta policji, z siekierą rozwalił całe wesele, bo nie dostał papierosa. Poleciał do „Żabki” na Gdańską. Uderzył siekierą w splot sąsiada po udarach, wylewach, z zastawką. Sąsiad padł i dostał padaczki.

Przykładów takich zdarzeń matka mężczyzny opowiada więcej. Czuje się bezsilna wobec jego zachowań, a jednocześnie musi dbać o siebie i syna.

- Syn gdzie pójdę, on za mną wszędzie. To jest kula u nogi. Nie umie prać, gotować, myć się. Nic nie umie. Tylko jeść, bekać, pierdzieć. Nie paląc w piecu, bo nie wie jak. Spali mieszkanie z sąsiadami. Albo napali do bólu, że piec pęknie. Nie spuści ubikacji po sobie, w nocy światło pali. Nie dokonuje urzędowych spraw.

Kierownik MOPS zna problemy tej rodziny, ale jednocześnie ocenia współpracę jako trudną.

- Pani (...) i jej syn otrzymują z naszego ośrodka różne formy wsparcia w celu zabezpieczenia podstawowych potrzeb bytowych

- informuje Elżbieta Michalska, kierownik MOPS.

- Pan (...) często upoważnia do odbioru przyznanej mu formy pomocy, ale bywają też sytuacje, że wycofuje takie upoważnienia. Jest to rodzina objęta kompleksowym wsparciem zarówno w formie finansowej, jak również w formie pracy socjalnej. Praca z rodziną jest bardzo trudna i ma charakter dynamiczny.

Kierownik MOPS zaproponowała rozwiązanie, które jednak zostało odrzucone.

- W mojej ocenie wspólne zamieszkiwanie nie wpływa korzystnie na relacje w rodzinie, w związku z czym zaproponowano panu (...) pobyt w Schronisku dla Osób Bezdomnych, ale kategorycznie odmówił.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto