Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W czasach, gdy plują na sutannę, w Nowej Wsi odważyli się dać rondu imię kanonika Dąbrowy ZDJĘCIA

Marcin Kapela
Marcin Kapela
W niedzielę (25.08) delegowany przez biskupa pelplińskiego ks. Sławomir Prabucki, dziekan dekanatu lęborskiego, dokonał poświęcenia pierwszego w gminie Nowa Wieś Lęborska ronda, które otrzymało imię ks. kanonika Jerzego Dąbrowy. Wydarzenie poprzedziło złożenie kwiatów na cmentarzu w Czarnówku, gdzie spoczywa pierwszy proboszcz powołanej w 1974 r. parafii w Nowej Wsi Lęborskiej i Msza Św., podczas której kazanie wygłosił ks. kanonik Arkadiusz Kalinowski, dla którego ks. kanonik Jerzy Dąbrowa był ojcem duchowym. Pochwalił i podziękował za wybór księdza na patrona ronda w czasach, gdy pluje się na sutannę. Z inicjatywą nadania nazwy rondu ks. kanonika Jerzego Dąbrowy wystąpili mieszkańcy Nowej Wsi Lęborskiej, a Rada Gminy Nowa Wieś Lęborska poparła tę ideę uchwałą.

W niedzielne przedpołudnie (25.08) starosta Alicja Zajączkowska i wicestarosta Edmund Głombiewski, wójt Ryszard Wittke, sołtys i radny gminy Marek Baranowski oraz ks. kanonik Arkadiusz Kalinowski modlili się i złożyli kwiaty na grobie ks. kanonika Dąbrowy, który spoczywa na cmentarzu w Czarnówku. Proboszczem nowopowstałej parafii w Nowej Wsi był od 1974 r. przez 17 lat. W tym roku parafia obchodzi jubileusz 45-lecia.
W południe w kościele pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Nowej Wsi ks. dziekan dekanatu lęborskiego Sławomir Prabucki poprowadził Mszę Św. koncelebrowaną z ks. proboszczem Andrzejem Diedrichem oraz ks. kanonikiem Arkadiuszem Kalinowskim, dla którego ks. kanonik Dąbrowa była duchowym ojcem.

- Gromadzi nas jak zawsze ten sam Pan Jezus Chrystus przy swoim ołtarzu

- powiedział na początku Eucharystii ks. dziekan Prabucki.

- Ale dziś gromadzi nas szczególnie, aby podziękować Bogu za 45 lat istnienia tej wspólnoty parafialnej pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Nowej Wsi Lęborskiej. Przychodzimy dzisiaj, aby szczególnie podziękować Panu Bogu za dar waszej parafii. Za wszystkich, którzy przez te wszystkie lata tworzyli i nadal tworzą wspólnotę parafialną. Dziękujemy dobremu Bogu za wszystkich duszpasterzy, którzy tu posługiwali i dziś posługują. W sposób szczególny pragniemy dziś pamiętać o pierwszym proboszczu tej parafialnej wspólnoty, o księdzu kanoniku Jerzym Dąbrowie, którego tablicę pamiątkową odsłonimy w kościele i pobłogosławimy pierwsze rondo, które uchwałą Rady Gminy Nowa Wieś Lęborska nadano nazwę ronda księdza kanonika Jerzego Dąbrowy. Dziękujemy z całego serca tym wszystkim, którzy przyczynili się do tego wielkiego wydarzenia. Dziękujemy za wszystkich parafian, którzy przez te 45 lat tworzyli tę parafialną wspólnotę i dziś ją budują. wypraszamy dla wszystkich żyjących wszelkie potrzebne łaski u Pana Boga. Dla zmarłych wypraszajmy łaskę nieba.

Kazanie wygłosił ks. kanonik Arkadiusz Kalinowski, będący jednym z dwóch powołań do stanu kapłańskiego z Nowej Wsi Lęborskiej. Jak sam mówił, dorastał pod kuratelą ks. Dąbrowy, był u niego ministrantem i to on miał wpływ na to, że został księdzem. Obecnie jest proboszczem parafii pw. św. Piotra i Pawła Ap. w Złotowie. Z Nowej Wsi wyjechał 38 lat temu.

- Ksiądz proboszcz Andrzej i ksiądz dziekan wywołali mnie do tablicy

- rozpoczął kazanie.

- To będą takie myśli nieuczesane, ale jestem ogromnie wdzięczny, że mogę tu dziś z wami być. Bo to i 45-lecie parafii i ksiądz Jerzy. Ta tablica, to rondo. to jako ten, który spośród was wyszedł mam nie tylko prawo, ale i obowiązek być tutaj.

- Witam was, suwerena, który razem z rządzącymi tą gminą sprawił, że mamy taki piękny prezent nie tylko w postaci tej tablicy w kościele, ale przede wszystkim to rondo imieniem księdza kanonika Jerzego Dąbrowy. To wielka radość. Kiedy dziś myślimy o Kościele, to w tym pierwszym czytaniu mowa jest o monoteizmie. Chyba tak to jest, że jeżeli jest coś największe, to jest tylko jedno. Bóg, którego eminencjalnie postrzegamy, że jest naj, jest jeden Bóg największy. I my jesteśmy wyznawcami jednego Boga, bo jakoś trudno nam przyjąć, że wszystko z chwilą śmierci miałoby się skończyć. Tu i teraz. Rzeczywiście wtedy tylko hedonizm i "Chwytaj dzień". A my wiemy, że jest inaczej, jest przed nami pewna perspektywa. Ksiądz Jerzy wyczuł to bardzo dobrze. On zrozumiał, co bardzo często święci mistycy podkreślają, że jeżeli odkryje się Boga, to Bogu trzeba się poświęcić bez reszty. Bez rodziny, ktoś zostawi ojca swego i matkę swoją i tak dalej i tak dalej stokroć więcej otrzyma.

- Tak też się składa, że jestem jedynym powołaniem z Nowej Wsi Lęborskiej, które wyszło spod kurateli księdza Jerzego, natomiast ksiądz Marian Wittlieb też z ulicy Mostowej, mieszkamy vis a vis siebie, ale on już za księdza kanonika Grabowskiego. Kończył w 1970 r. a dopiero w 1974 r. powstała parafia., dwa lata wcześniej diecezja koszalińsko - kołobrzeska, ale też jest nowowiejskim powołaniem. 

- On mi bardzo często mówił: Arek, jak masz jakiś problem, nie wiesz, jak się zachować, jak postąpić, pytaj siebie, co na moim miejscu zrobiłby Jezus Chrystus. Żyjemy w czasach, kiedy wielu ludzi gubi Jezusa Chrystusa. Żyjemy w świecie hejtu, nienawiści wręcz do Kościoła również, do kapłaństwa również. A dziś oddajemy szacunek kapłanowi. I takich jest wielu. takich, którzy wpisują się w ten szereg kapłanów, kardynałowie Hlond, Wyszyński, Wojtyła itd. Gdzieś tam daleko na końcu, bo nie pchał się do przodu stoi ksiądz, ksiądz Jerzy. I pięknie żeście to docenili, żeście to zauważyli. Gdy inni wymachują rękami i plują na sutannę wy zrobiliście coś pięknego. Tam jest napisane „Rondo księdza kanonika Jerzego Dąbrowy”.

- To dla mnie wielka radość, że tu z wami jestem, bo kiedy on był tutaj żegnany, ja pracowałem wtedy na Ukrainie i nie mogłem być. W styczniu wyjeżdżałem na Ukrainę, a w lutym była śmierć i pogrzeb. Dlatego dziś spłacam dług mojej nieobecności wtedy. Bo to przecież mój ojciec. Tak trzeba powiedzieć.

- Moi drodzy. Kiedy jest ten hejt, kiedy wszystkich kapłanów z powodu kilku nieudaczników, owszem są i tacy wśród nas, wrzuca się do jednego wora, to wy w tym czasie księdza wybieracie na patrona ronda. Wiem, że były też inne postaci i też cenione, bo je znam, bo tutaj przecież wzrastałem, 38 lat temu stąd wyjechałem, a wszystko, co było wcześniej jest mi lepiej znane niż to, co dzisiaj, bo mnie prostu nie ma. I dlatego ogromna wdzięczność wobec was, że taką podjęliście decyzję i księdza proboszcza, który ku temu optował. I pana wójta, który to usankcjonował, bo to był kapłan przez duże „K”. Nie bez słabości, bo któż z nas jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień, ale który zawsze pytał siebie, jak na moim miejscu postąpiłby Jezus Chrystus. I tego uczył.

- Pan Bóg jest miłością i dlatego z miłością patrzymy na każdego człowieka. Również przerabiamy to dzisiaj, kiedy jest mowa o tej ideologii, która próbuje wyprowadzić człowieka z tego, co naturalne. Boże jest to, co jest naturalne. Nie powstanie życie, kiedy nie ma mężczyzny i kobiety, chyba, że się eksperymentuje. I my nie uderzamy w ludzi, tylko w te pomysły, które nie są Boże. Kiedy byliśmy tutaj razem z księdzem Jerzym, to takich pomysłów nie było, o tym w ogólne się nie mówiło. Można powiedzieć, że ówcześni księża mieli łatwiej, bo nie musieli zderzać się z tym, co muszą mówić, że jest słabe, grzeszne, niewystarczalne przed Bogiem. Nie dlatego, że to moje widzimisię, ale dlatego, że Bóg tak głosi, Kościół tak głosi.

- Kościół chce być obecny w życiu każdego człowieka, nie po to, by go łajać, ale by przypominać, upominać. Proroków w Starym Testamencie Pan Bóg posyłał, by wskazywali drogę. Tę prostą, wiodącą do Stwórcy i taka jest rola kapłana. Tak żył, tak postępował ksiądz Jerzy.

- Nikt nie mówi, że Ewangelia Jezusa Chrystusa nie jest wymagająca, jest wymagająca. Widzicie, nawet niektórzy kapłani nie są w stanie stanąć na wysokości zadania, wzbić się ponad przeciętność. Inni to wychwytują i robią z tego przytyk. Dziś patrzymy na kapłana, który walcząc ze swoimi ułomnościami zostawił tutaj piękny przykład. I musiało mu być z wami dobrze, skoro wybrał to miejsce na miejsce spoczynku. I tak się czuł.

- Pamiętajcie jedno. Przyjdzie taki dzień, kiedy sytuacja się odwróci i to każdy z nas stanie przed Bogiem, u wrót Nieba i będzie pukał i będzie kołatał. Każdy z nas, i ci co paradują dziś w tych marszach niby równości, a nienawiści, a kto widział nadużywać wizerunku Matki Najświętszej, naszej świętości.

Za wygłoszone słowa otrzymał brawa od zgromadzonych. Dziękował mu także obecny ks. proboszcz Andrzej Diedrich.

- Gdy zostaje kapłanem czasy komunistyczne, czasu okupacji niemieckiej, czasy okupacji komunistycznej i 1954 r., właściwie w przeddzień wydarzeń poznańskich, przeciwko stalinowskim represjom. Właściwie te czasy nie różnią się od tych, które mamy dzisiaj. Dziś mamy pokłosie tego, co było tam. Dziś dzieci tych katów i oprawców piastują urzędy i często robią sobie używkę na Kościele. Dziękuję ci za to księże kanoniku, że to powiedziałeś, że profanują wizerunek naszego Boga, Króla i Pana Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela i Odkupiciela i naszej Matki. Ja powiem wam szczerze i mówię to tutaj jako świadek, że w razie gdyby przyszło do pewnej konfrontacji, mam nadzieję, że Pan Bóg do tego nie dopuści, to ja nie będę stał z założonymi rękami. Z różańcem w ręku oczywiście. Ale nie wiem, czy później nie będą mówili, że któryś ksiądz był brutalny, bo się obronił. I wtedy co będzie, że księża są znowu brutalni. Nie obronisz się źle, obronisz się źle. To jest ta sama metoda, co była wtedy.

- Przez 17 lat ksiądz Dąbrowa wpisał się głęboko w tę parafię, tworząc przede wszystkim jej duchową strukturę, ale i administracyjną.

- Czytałem, jak prosił o zdjęcie z niego obowiązku bycia dziekanem i proboszczem. Uzasadniał to stanem zdrowia. Rzeczywiście był to człowiek pokorny. Ilu dziś potrafi powiedzieć mam swoje lata, już nie mogę podołać, muszę ustąpić. Zostawiam to Panu Bogu.

- Taka nagonka na Kościół i parafia Nowa Wieś Lęborska, która wcale nie jest łatwą parafią, pod przewodnictwem Niepokalanej Najświętszej Maryi Panny, rondo imieniem kapłana, księdza kanonika Jerzego Dąbrowy.

- Nie byłoby tej golizny na naszych ulicach, gdybyśmy to jednoznacznie potępili i powiedzieli „nie”. Modlę się z tych ludzi, naprawdę pragnę ich nawrócenia, ale nie chcę, żeby demoralizowali nasze dzieci i młodzież. A wiecie ilu już starszym „odfajkowało”?

Po Mszy Św. poświęcona została pamiątkowa tablica umieszczona w kruchcie kościoła. Następnie zebrani ruszyli w kierunku ronda, a Edward Nagórski, mieszkaniec Nowej Wsi Lęborskiej, przybliżył historię życia ks. Dąbrowy. Ks. dziekan Prabucki dokonał poświęcenia ronda.
Potem uczestnicy wydarzenia udali się na poczęstunek do ogrodu przy Gminnym Ośrodku Kultury w Nowej Wsi Lęborskiej. Okolicznościowy tort ufundował sołtys Marek Baranowski, zaś radna Renata Palczewska wraz Radą Sołecką zadbały o słodkie wypieki.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto