Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy w Lęborku walczą z wyżem demograficznym dzikich kotów

Robert Gębuś
Klatki samołapki, a potem sterylizacja. Tak wygląda pomysł urzędu miejskiego na ograniczenie populacji dzikich kotów.

Urzędnicy spotkali się z przedstawicielami stowarzyszeń, opiekujących się zwierzętami i miłośnikami kotów. Przedstawili swoje propozycje, dotyczące ograniczenia ich populacji. w urzędzie udostępniono dwie klatki samołapki, które miłośnicy zwierząt, będą mogli wypożyczać. Jednak złapać koty będą musieli już sami zainteresowani.- Mam problem z kręgosłupem, nie wiem, czy będę w stanie nieść klatkę z kotem- mówi Lucyna Krzyżaniak.- Poza tym tym niektóre koty są oswojone, bo je karmimy, a niektóre są takie dzikie, że nie podejdą. Miałam nadzieję, że urzędnicy zatrudnią osobę, która będzie je wyłapywała.

Zostań dawcą szpiku

Dzieci w Parku Jurajskim

Na to jednak się nie zanosi. Wiadomo jednak, że zostaną wysterylizowane u weterynarza, z którym miasto Lębork ma podpisaną umowę o świadczenie takich usług. Zabiegi w 100 procentach finansowane są z miejskiej kasy. Miasto może wydać na ten cel w tym roku jeszcze około 4 tys. zł. -Jeśli nie wykorzystamy wszystkich środków, to przeznaczymy je na karmę- zapewnia Alicja Zajączkowska, wiceburmistrz Lęborka.
Wnioski na sterylizację kotów dziko żyjących wydawane są dla osób indywidualnych i stowarzyszeń.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto