Wszystko wskazuje na to, że los szkoły w Tawęcinie w gm. Nowa Wieś Lęborska jest już przesądzony. Radni gminni na spotkaniu dotyczącym tego problemu w większości opowiedzieli się za likwidacją szkoły od września przyszłego roku. Radni przekonują, że powodem są względy ekonomiczne. Gminy nie stać na utrzymanie szkoły, do której chodzi ok. 60-tki dzieci. Z tym podejściem nie mogą się pogodzić rodzice i nauczyciele, którzy przekonują, że istnienie szkoły jest ważne dla całej lokalnej społeczności.
- Względy ekonomiczne nie powinny tutaj decydować, bo tak naprawdę gmina nie dokłada do naszej szkoły dużo. Sporo dostajemy w formie dotacji za naukę języka kaszubskiego - przekonywali na spotkaniu, jakie w ubiegłym tygodniu odbyło się w szkole.
W miniony czwartek w szkole w Tawęcinie odbyło się spotkanie wójta i przewodniczącego rady gminy z mieszkańcami. Przewodniczący rady przekazał stanowisko większości radnych. Twierdził, że chcą oni zamknięcia szkoły, bo gminy nie stać, żeby do niej dokładać. - Na grudniowej sesji rady gminy Nowa Wieś Lęborska zostanie podjęta uchwała intencyjna w sprawie likwidacji szkoły w Tawęcinie od września 2013 roku - mówił Zdzisław Korda, szef rady gminy. - To radni w głosowaniu zdecydują czy szkoła zostanie zamknięta czy nie - mówił przewodniczący, ale nie krył, że na zorganizowanym kilka dni temu spotkaniu większość radnych opowiedziała się za zamknięciem szkoły. Powodem były względy ekonomiczne. - Koszty utrzymania jednego dziecka w Tawęcinie są wyższe niż w innych szkołach - mówił.
Wiadomości z Łeby i okolic
Stanowczo tym wyliczeniom sprzeciwiła się dyrekcja szkoły i rodzice. - Od lat tak prowadzimy budżet, żeby szkoła w Tawęcinie kosztowała gminę jak najmniej - mówiła dyrektor szkoły Mirosława Babul. - Jednym z pomysłów na poprawienie sytuacji finansowej szkoły było pozyskanie dotacji na naukę języka kaszubskiego. - U nas w szkole wszyscy rodzice zadeklarowali, że dzieci będą chodzić na kaszubski, żeby ta subwencja była wyższa i dzieci chodzą - mówiła dyrektor. Z jej wyliczeń wynikało, że w porównaniu z innymi szkołami na jednego ucznia w Tawęcinie przypada o wiele mniej pieniędzy z budżetu gminy niż w przypadku innych szkół, właśnie ze względu na dodatkowe pieniądze na kaszubski. Przedstawiciele gminy bronili się tym, że i tak w dobie kryzysu te pieniądze są za duże.
Miss 2012 (foto)
Niestety na spotkaniu z rodzicami zabrakło radnych, którzy będą decydować o losach szkoły. Był tylko przewodniczący rady i miejscowa radna Ewa Lissiak, która zażarcie broniła stanowiska rodziców. - To kogo mamy przekonywać, żeby zostawiono nam szkołę, jak radni nie przyjechali? - pytali rodzice.
Temat szkoły został też poruszany na ostatniej sesji rady gminy. Tam radni dalej przekonywali, że koszt utrzymania szkoły jest za duży. Nie kryli, że największe pieniądze idą na pensje nauczycieli.
Rodzice przekonywali, że gotowi są stworzyć stowarzyszenie żeby samemu prowadzić szkołą, ale jeśli dokumenty o dotację złożą do końca września to pieniądze dostaną dopiero od stycznia następnego roku. Apelowali do radnych, żeby przetrzymali szkołę jeszcze przez kilka miesięcy.
Przekonywali, że największy problem będzie z mniejszymi dziećmi. Nie tylko będą narażone na utrudnienia związane z dojazdami, ale też te najmłodsze w wieku 4 lat, które teraz mogą chodzić do podstawówki w Tawęcinie nie będą już mogły.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?