Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Student AGH skazany. Przyznał się do przechowywania materiałów wybuchowych

Artur Drożdżak
archiwum Polskapresse
Aleksander G., student Akademii Górniczo-Hutniczej, przed sądem dobrowolnie poddał się karze ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Ma też zapłacić 700 zł grzywny i będzie poddany pod dozór kuratora. 21-latek przyznał się do przechowywania materiałów wybuchowych w mieszkaniu przy ul. Rusznikarskiej w Krakowie.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wpadła na jego trop, bo kupował w Polsce lont w tym samym sklepie co Anders Breivik, zamachowiec z Norwegii.

ABW dotarła do chłopaka po ataku Breivika. 32-letni Norweg 22 lipca 2011 r. dokonał w Oslo zamachu na siedzibę premiera Norwegii. Zginęło 8 osób. Potem na wyspie Utoja zastrzelił 69 młodych ludzi.

Cztery dni później do prokuratury w Poznaniu wpłynął wniosek ABW, by wszcząć śledztwo wobec mieszkańca Pobiedziska, który sprzedał Breivikowi 30 m lontu.

Tomasz P. prowadził sklep internetowy, w którym handlował substancjami chemicznymi i akcesoriami do budowy materiałów pirotechnicznych. Lont o wartości 58 zł wysłał do Norwegii pocztą rok wcześniej. Tomaszowi P. zarzucono, że na podstawie informacji zawartych na stronie internetowej sklepu można z legalnie sprzedawanych chemikaliów skonstruować niebezpieczne materiały wybuchowe. Mężczyzna rejestrował i przechowywał w komputerze fotografie i filmy przedstawiające detonacje oraz opisy, jak doprowadzić do wybuchu. Zdaniem śledczych to mogło sprowadzać niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach. P. przyznał się do winy.

Agenci ABW przeszukali do biuro i mieszkanie Wielkopolanina, sprawdzili rachunki i to, komu sprzedawał substancje chemiczne. Ustalili wiele adresów i przeprowadzili zmasowany nalot. Między 11 i 12 października 2011 r. sprawdzili 90 mieszkań, piwnic, aut.

Znaleziono różne mieszaniny wybuchowe. "Były to m.in.: proch czarny, petardy domowej roboty, samodzielnie skonstruowane urządzenia wybuchowe oraz ponad 500 kg substancji chemicznych, przechowywanych w sposób, który może stwarzać niebezpieczeństwo niekontrolowanej eksplozji" - podała ABW.

Z 19 osób zatrzymanych do wyjaśnień, 10 postawiono zarzuty posiadania niebezpiecznych substancji.

Wśród nich byli mieszkańcy Tarnowa, Nowego Sącza i Krakowa. Do akt sprawy tego ostatniego udało się nam dotrzeć. To student inżynierii materiałowej AGH. Z jego mieszkania zarekwirowano kilkadziesiąt substancji o łącznej wadze kilku kilogramów, odczynniki, fragment lontu Visco, takiego samego, jaki Breivik kupował w Polsce, a nawet ręczny młynek do mięsa. Chłopak rozdrabniał w nim niektóre substancje.

Z opinii biegłego chemika wynika, że w mieszkaniu odkryto różne rodzaje wyrobów i mieszaniny pirotechniczne oraz produkty do ich wytwarzania. Posiadanie czy wytwarzanie takich rzeczy domowym sposobem jest niedozwolone. W każdej chwili mógł nastąpić wybuch, zwłaszcza gdyby doszło do przypadkowego pożaru w mieszkaniu. Były tam też środki, które mogły wybuchnąć, nawet gdyby przypadkowo stanąć na nich stopą.

Chłopak zabraniał innym domownikom wchodzić do swojego pokoju. W śledztwie twierdził, że jest niewinny. Mówił, że część materiałów służyła mu jako podpałka do ogniska i że znajomi prosili go o ich przechowanie. Przed sądem zmienił zdanie i przyznał się do posiadania groźnych materiałów. Wyrok w jego sprawie nie jest prawomocny.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto