Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacy walczą z pożarem na nieczynnym złomowcu. Komentarz burmistrza [FOTO,VIDEO]

Robert Gębuś
Robert Gębuś
Ogromny pożar złomowiska w Lęborku (23.06.2022
Ogromny pożar złomowiska w Lęborku (23.06.2022 Przemysław Świderski
Blisko 30 jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem, który szaleje na nieczynnym złomowisku "Jabola". - To bardzo poważna sytuacja. Zatrucie powietrza jest ogromne- komentuje Witold Namyślak, burmistrz Lęborka.
od 16 lat

Pożar wybuchł przy ulicy Słupskiej w Lęborku na terenie złomowca "Jabola". Na miejscu około 30 zastępy straży pożarnej walczy z żywiołem. Płona opony, plastikowe części samochodowe, kable. Nad miastem unoszą się kłęby czarnego dymu. Dyżurny zadysponował kolejne zastępy - łącznie 33 jednostki ( w tym specjalistyczną grupę ratownictwa chemiczno-ekologicznego z Gdyni, której zadaniem jest monitorowanie stanu zanieczyszczenia powietrza). Zadysponowano również kontener środka pianotwórczego oraz kontener z aparatami oddechowymi. To drugi pożar w tym miejscu w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Dużo większy od poprzedniego.

-Pali się ogromny fragment tego składowiska. To bardzo poważna sytuacja. Zatrucie powietrza dymem jest teraz ogromne. Dobrze, że tym razem nie idzie on na osiedle, jak to miało miejsce poprzednio. To bardzo niebezpieczna sytuacja. To dziwny zbieg okoliczności i chyba mamy jakiegoś pecha do podpaleń nielegalnych składowisk

- mówi Witold Namyślak, burmistrz Lęborka.

- Wątpię, żeby to samo się podpaliło - dodaje.

Miasto nie jest właścicielem nieruchomości. Grunt należy do Skarbu Państwa i został zajęty przez komornika, ale to właśnie Lębork doświadcza skutków pożarów. W tej sytuacji burmistrz może wszcząć postępowanie administracyjne, nałożyć na właściciela grzywnę w celu przymuszenia lub dokonać tzw. wykonania zastępczego, czyli uprzątnąć złomowisko na koszt miasta, a potem starać się dochodzić należności od byłego właściciela. Jednak wyegzekwowanie tych kosztów byłoby niemal niemożliwe, dlatego już po pierwszy pożarze złomowiska akcentował, że jeśli teren miałoby uprzątnąć miasto, to musiałoby go dostać za darmo. Burmistrz nie chciałby, żeby działka została uprzątnięta z pieniędzy mieszkańców Lęborka a potem ktoś inny by ją kupił.

od 16 lat

- To nie jest teren miasta. To teren zajęty. Możliwe, że będzie jakiś przetarg

- mówi Witold Namyślak. -

Trudno nam powiedzieć w jaki sposób to usunąć. Teren nie jest w naszym władaniu. Jeśli byśmy to usunęli, to ktoś będzie zadowolony, że miasto to uprzątnęło. Podkreślam jednak, że to nie jest na naszym gruncie i trudno to będzie wyegzekwować. W końcu będziemy musieli coś z tym zrobić i domówić sprawę tego terenu. Po pierwszym pożarze jest drugi i widać, że komuś bardzo mocno zależy, żeby to zniknęło w taki czy inny sposób.

Złomowiec to nie jedyny podobny problem miasta. Przy ul. Pułaskiego leży hałda opon i plastikowych śmieci, zebrana przez mieszkańca Lęborka na dzierżawionej od miasta działce. Grunt został mu odebrany, jednak odpady nadal na nim zalegają. Miasto będzie musiało wydać zarządzenie zastępcze i uprzątnąć teren na własny koszt, a później starać się wyegzekwować należność od byłego dzierżawcy działki. To jednak będzie trudne, bo nie dysponuje on żadnym majątkiem.

- Co ciekawe WIOŚ uznał, że odpady na Pułaskiego nie są niebezpieczne i prokuratura umorzyła sprawę

- mówi Witold Namyślak.

- Może rzeczywiście dla WIOŚ nie jest to niebezpieczne, ale jest to niebezpieczne dla nas. Bo my jesteśmy za to odpowiedzialni, jeśli dojdzie do pożaru i to my musimy sobie z tym radzić.

Magistrat już w najbliższych tygodniach zamierza rozpocząć sprzątanie terenu a cała operacja ma kosztować ok. miliona złotych. W tegorocznym budżecie takich pieniędzy na ten cel miasto nie ma, dlatego wywiezie tylko cześć odpadów i...pozostanie trzymać kciuki, żeby nie skończyło się w podobny sposób jak w przypadku złomowca przy ul. Słupskiej i pożaru tekstyliów Kamieńcu (gm. Cewice).
Przypomnijmy, że w minioną niedzielę już po raz czwarty płonęła tam pryzma tekstyliów składowana w tym miejscu przez prywatną firmę. Gdyby gmina Cewice chciała zrealizować zarządzenie zastępcze i uprzątnąć tekstylia w Kamieńcu, musiałaby wydać z własnej kasy ok. 12 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto